Madame Ganna Walska i jej Lotusland

Mieszkała na zamku, prowadziła własny teatr w Paryżu, a klejnoty kupowała „w dowolnym istniejącym rozmiarze i kolorze”. Do tego Ganna Walska miała sześciu mężów – czterech niewiarygodnie bogatych, jednego szalonego wynalazcę i jogina oszusta. Wbrew pozorom, nie jest to biografia „Pchły szachrajki”, ale historia życia polskiej sopranistki, która stworzyła w Stanach Zjednoczonych ogród botaniczny, jedyny taki na świecie.

Naprawdę nazywała się Anna Puacz, mówiono na nią Hanna. Urodziła się 26 czerwca 1887 roku, na Białorusi, w Brześciu Litewskim, który do 1945 r. należał do Polski.

Kiedy zmarła jej matka, została wysłana do Petersburga, do rodziny na wychowanie. Tam już w wieku dziewiętnastu lat w Petersburgu została wybrana „najpiękniejszą kobietą na carskim balu” i uciekła z rosyjskim hrabią Arcadie d’Einghorn.

Marząc o karierze śpiewaczki operowej, przeniosła się najpierw do Paryża, a następnie, po wybuchu I wojny światowej, do Stanów Zjednoczonych.

Magazyn Design Alive

NR 47 WIOSNA 2024

ZAMAWIAM

NR 47 WIOSNA 2024

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

DAH NR 11 JESIEŃ 2023

Poza śpiewem uwielbiała tańczyć, zwłaszcza walca, stąd wzięła swój pseudonim artystyczny. Walca, zamieniła na Walska…, a Ganna to po prostu rosyjska wersja Hanny. Od początku jej kariera divy operowej była kontrowersyjna. „Niesamowicie źle śpiewa”, napisał „Time” po jej występie w Carnegie Hall w 1929 roku. Ganna Walska całe życie robiła jednak to, na co miała ochotę, była pewna swojej wartości i całkowicie odporna na niepowodzenia. Wydaje się zresztą, że to nie jej głos przyciągał uwagę, ale wyjątkowa charyzma. Mimo skromnego pochodzenia szybko stała się, obracającą się w kręgach bogaczy słynną personą. Z niemałą dozą megalomanii.

Ganna Walska

Celebrytka i femme fatale

Uważała się za „oryginalną w pełnym tego słowa znaczeniu” i „pionierką w dziedzinie dbania o urodę”. Słynęła z odważnych kreacji, inspirowanych kulturą Indii i Bliskiego Wschodu. Najbliższe jej sercu były jednak olbrzymie klejnoty. Wybierała zawsze największe kamienie, jakie udało jej się znaleźć na rynku. Posiadała szafir Romanowa, a także jeden z zaledwie dwóch znanych 95-karatowych żółtych brylantów briolette o szlifie antycznym. Klejnoty nosiła w ogromnych naszyjnikach, bransoletkach i pierścionkach własnego projektu.

Doprowadziła nawet do zmiany amerykańskich przepisów podatkowych. Podczas jej trzeciej amerykańskiej trasy koncertowej w 1928 roku, amerykańskie służby celne próbowały pobrać cło w wysokości miliona USD za jej podróżną garderobę i biżuterię wycenioną na 2,5 mln USD. Wygrała wtedy spór z Wydziałem Sądu Celnego Stanów Zjednoczonych, i jako feministka, ustanowiła zasadę, że miejsce zamieszkania kobiety nie zależy od tego, gdzie mieszka jej mąż.

Posiadała i prowadziła paryski Théâtre des Champs-Elysées, prezent od czwartego męża. Uwielbiała sztukę dekoracyjną, kolekcjonowała miniaturowe rzeźby z wapienia — groteski, którymi ozdabiała swój zamek.

W 1938 roku, kiedy była już po czterech rozwodach oświadczył się jej angielski wynalazca. Jak wspominała, nie spodobał jej się od razu, jednak był znaną postacią i „pod pewnym względem dostrzegła w nim podobieństwo do Goethego”.

Sam rząd brytyjski ponoć martwił się, że obojętność Walskiej zabije wynalazcę, zanim jego metoda wykrywania okrętów podwodnych dotrze do Ministerstwa Wojny, a Anglicy błagali ją, by dała mu nadzieję.

– Długo i głęboko zastanawiałam się, na czym polega mój obowiązek. W tym czasie chmury nad Europą były ciężkie, a kilka brytyjskich okrętów podwodnych zostało zaatakowanych na wodach hiszpańskich. Czy miałam więc prawo do egoistycznych względów? – pytała. Zgodziła się na ślub i zbudowała więc nowemu mężowi specjalne laboratorium badawcze w swoim zamku we Francji.

Emancypantka odnajduje powołanie

Szukając oświecenia i wewnętrznego spokoju Walska interesowała się parapsychologią, jogą, astrologią, hipnozą, telepatią, teozofią, filozofią różokrzyżowców. Przez lata pisała także swoje wspomnienia. W 1941 roku ukończyła autobiografię „Always room at the top”. Jeszcze przed jej publikacją zdążyła wziąć kolejny, szósty ślub z buddystą urodzonym w Arizonie, młodszym od niej o 21 lat.

Pionier hatha jogi, Theos Bernard, zwany „Białą Lamą” okazał się oszustem i szybko się rozwiedli, dzięki niemu jednak wydarzyło się w jej życiu coś ważnego. Zachęcił Gannę do zakupu 37-hektarowej posiadłości w Montecito w Kalifornii. Miało to być odosobnienie dla tybetańskich przewodników duchowych – „Tybetland”. II wojna światowa uniemożliwiła jednak lamom podróżowanie.

Po rozwodzie Walska przemianowała swoją posiadłość na „Lotusland”, ze względu na święte kwiaty, które rosły w jej stawach. To tutaj, w 1946 roku rozpoczęła się największa przygoda jej życia.

Przez całe życie polegała na mężczyznach, którzy finansowali jej marzenia. Dopiero teraz całkowicie się uniezależniła i znalazła sposób na wyrażanie siebie. Okazało się, że śpiewanie wcale nie było jej powołaniem, a diamenty nie są najlepszymi przyjaciółmi kobiety. Odtąd stały się nimi rośliny.

Ganna Walska

Maksymalistka ogrodnictwa

Lotusland uczyniła swoją pasją i domem na kolejne 43 lata. Stworzyła tu żywe dzieło sztuki. W tematycznie podzielonych częściach odnaleźć można niespotykane kolekcje kaktusów, palm, paproci i najbardziej poszukiwanych, rzadkich, egzotycznych okazów roślin z całego świata. Wszystko stworzone według przemyślanych, fantazyjnych projektów.

Mówi się, że Lotusland to cały dramat i ekscentryczność Walskiej wypisane w roślinach. Założenie składa się z wielu odrębnych ogrodów, każdy z własną sceną, na której rośliny są aktorami. Ogród kaktusów przypomina las na Marsie. Ogród Motyli to z kolei wielki „owad” z różnych roślin kwitnących.

Zamiłowanie Ganny do teatralności i ekstrawagancji przeniosło się więc na ogrodnictwo i innowacyjne projektowanie krajobrazu. Z wyczuciem artystki  używała roślin zamiast farb do tworzenia niesamowitych, naturalnych scenografii.

Posiadłość, z bladoróżowym domem w centrum, nabrała pod opieką Walskiej niespotykanego rozmachu. Przekształciła basen w ogród wodny, a tradycyjne nasadzenia wokół domu w ogród kaktusów beczkowatych w różnych rozmiarach. Sprowadziła ogrodników i projektantów, aby ożywili i wymyślili na aleję oliwną i ogród różany, ale także po to, by urządzić tu 25 florystycznych pokojów, które były radykalną rewolucją w sztuce ogrodniczej. Walska piętrzyła pojedyncze gatunki w kameralnych przestrzeniach, celebrowała rośliny mało cenione, takie jak aloesy, kaktusy i bromelie. Im rzadsza roślina, tym bardziej jej pragnęła, a sadziła jej tyle, ile tylko udało jej się zdobyć. Była pierwszą i największą maksymalistką ogrodnictwa.

Pasjonatka Ganna Walska

Pod koniec lat 60. zapragnęła zgromadzić kolekcję sagowców, rzadkich pierwotnych gatunków roślin o przysadzistych pniach i bez kwiatów. Nie miała jednak środków na ich zakup. Spakowała więc 146 sztuk swojej drogiej, ekstrawaganckiej biżuterii i sprzedała na aukcji w Nowym Jorku. Zebrała dzięki temu prawie milion dolarów, który przeznaczyła na sagowce.

Ganna Walska codziennie pracowała w ogrodzie, zawsze nosząc swoje medale – Order Zasługi z Polski i dwa Medale Honoru z Francji. Nawet kiedy jej artretyzm się pogorszył, wciąż uprawiała ogród, podpierając się dwiema laskami. W 1982 roku złamała biodro i zmarła dwa lata później, w swoim ogrodzie wieku 96 lat.

Lotusland jest otwarty jako ogród publiczny i funkcjonuje jako ośrodek ochrony gatunków. Jest tu ponad 3 400 rodzajów roślin i co najmniej 35 tysięcy rzadkich okazów.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Porcelanowa makabreska

Porcelanowa makabreska

Edynburg | 8 sierpnia 2021

Jessica Harrison i jej lalki... bez głowy, twarzy i z wnętrznościami na zewnątrz

Natura, rolnictwo i piękna architektura. Poznajcie La Granja

Rolnik szuka ciszy

Ibiza | 8 września 2020

Natura, rolnictwo i piękna architektura. Poznajcie La Granja