Wybudują kolejne piramidy? Kontrowersje wokół pomysłu rozbudowy polskiej ikony modernizmu

Modernistyczna dzielnica uzdrowiskowa w Ustroniu, którą w latach PRL stworzył duet znamienitych śląskich architektów – Henryk Buszko oraz Aleksander Franta, ma być… rozbudowana i dokończona. Współcześni śląscy architekci krytykują pomysł. – Czy można kończyć coś, co skończonym wydaje się już od dłuższego czasu? – pyta architekt Przemo Łukasik.

Słynne ustrońskie piramidy powstawały sukcesywnie od lat 60. do lat 90. XX wieku. Zbudowano łącznie 17 z planowanych 28. Teraz dzieło okresu PRL ma być dokończone. Do inwestycji skłania się Przedsiębiorstwo Uzdrowiskowe „Ustroń” S.A., którego głównym udziałowcem są Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca, przy wsparciu samorządu, projektantów i Stowarzyszenia Architektów Polskich. Powód przedsięwzięcia? Rosnąca popularność uzdrowisk i sanatoriów, spotęgowana pandemią.

Czy to aby jednak dobry pomysł? Dla jednych już istniejący kompleks leczniczo-sanatoryjny w Ustroniu Zawodziu jest brutalną ingerencją w otaczającą przestrzeń. Dla innych to jeden z najwybitniejszych przykładów modernistycznej architektury.

– Ta modernizacja jest potrzebna, wręcz konieczna – mówi architekt Piotr Franta, syn Aleksandra Franty, twórcy piramid. – Tu niezbędna jest jednak znajomość całego kompleksu obiektów, ich funkcji i architektury, zagospodarowania przestrzennego, ale również zrozumienie ducha tego uzdrowiska. To są elementy tak czułe, że muszą uczestniczyć w tym ludzie, którzy potrafią to zrozumieć, mają na ten temat wiedzę i będą umieli zrobić to dobrze. Ta architektura nie powinna zostać w żaden sposób dotknięta, zniszczona.

Arogancki gwałt na krajobrazie, czy ikoniczne dzieło światowej architektury?

Dokończyć ukończone?!

Krytyczny wobec pomysłu dokończenia dzielnicy uzdrowiskowej w Ustroniu jest architekt Przemo Łukasik. – Dokończyć czyjeś dzieło to odpowiedzialne i zarazem ryzykowne wyzwanie. Dokończyć dzieło takiego duetu jak Buszko i Franta, to wyzwanie i ryzyko do potęgi – zauważa uznany śląski architekt. – Wyzwaniem jest tu nie tylko kontekst krajobrazowy, ale przede wszystkim dorównanie kunsztowi i talentowi autorów. Ustrońskie piramidy to sekwencja rytmów trójkątnych płetw, zanurzonych w zielonej przestrzeni beskidzkiego zbocza. To bardzo specyficzny i zarazem totalny projekt. To skończona kompozycja architektoniczno-urbanistyczna. Choć z 28 obiektów udało się wznieść tylko 17, te istniejące wzbudzały kontrowersje już w czasie projektowania, realizacji, a i po dziś dzień komentarze nie są jednoznaczne. To raczej dowód dobrej, przemyślanej i odważnej architektury, a nie architektury estetycznych kompromisów, zabiegającej o komplementy wszystkich i nikogo zarazem. Osobiście nie wiem, czy można kończyć coś, co skończonym wydaje się już od dłuższego czasu. Czy poprawiać? Nie wiem, czy warto, bo lepsze jest zawsze wrogiem dobrego. Tego, czego dzisiaj brakuje polskiej i nie tylko architekturze, to odpowiedzialności i szacunku. Odpowiedzialności i szacunku wobec klimatu, krajobrazu, ale i wobec siebie nawzajem.

Suchej nitki na pomyśle nie zostawia inny uznany śląski architekt Tomasz Konior. – To bardzo radykalny zamysł. Dotkliwie i agresywnie ingeruje w naturę. Jestem krytyczny wobec tych planów. Modernistyczna doktryna wyrządziła już wystarczająco dużo strat – komentuje dla „Design Alive” Tomasz Konior.

Magazyn Design Alive

NR 47 WIOSNA 2024

ZAMAWIAM

NR 47 WIOSNA 2024

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

DAH NR 11 JESIEŃ 2023

Jeżeli już coś musi powstać…

Agata Twardoch, architektka i urbanistka, adiunktka na Wydziale Architektury Politechniki Śląskiej jest mniej sceptyczna: – Trudno jest komentować informacje na tak wstępnym etapie, ale jeżeli prawdą jest, że planuje się rozbudowę Uzdrowiska Zawodzie zgodnie z pierwotnym projektem Buszki i Franty, to jest to dobra wiadomość. Smutno patrzeć, gdy na zboczu obok piramid powstają nowe hotele o topornej, pseudogóralskiej stylistyce – dla krajobrazu Ustronia znacznie lepiej będzie, gdy nowe obiekty zachowają spójność z tymi istniejącymi. Mnie osobiście ucieszą także współczesne budynki wykonane zgodnie z założeniami sprzed 50 lat, ale w znacznie wyższym, niż możliwy był do osiągnięcia w latach 70. standardzie – takie połączenie może przynieść bardzo ciekawy efekt.

Inną kwestią jest w ogóle celowość rozbudowy jakichkolwiek kompleksów wypoczynkowych w Beskidzie, który już teraz cierpi raczej z nadmiaru, niż braku turystów. Podsumowując, lepiej żeby na zboczu nic nie zostało wybudowane, ale jeżeli już koniecznie musi, to wolelibyśmy, by powstało zgodnie z pierwotnymi założeniami. 

Architekt Robert Konieczny również nie ma jednoznacznego zdania: – Z jednej strony dobrze, że ten projekt zostanie doprowadzony do końca według pierwotnej koncepcji (o ile tak się właśnie stanie). Z drugiej, przy obecnych zmianach klimatu, każdy skrawek zieleni jest cenny, więc nie wiem czy to dobry pomysł… Więcej na tym etapie nie jestem w stanie powiedzieć, bo nie znamy całościowej koncepcji.

ustrońskie piramidy

Gdzie leży sedno problemu?

O komentarz poprosiliśmy również Mateusza Bielesza, producenta filmu „Uzdrowisko. Architektura Zawodzia”: – Ustroń, tak jak każde uzdrowisko w Polsce, potrzebuje nowoczesnej, a także luksusowej bazy hotelowej. Wymagania klientów komercyjnych udających się do sanatoriów i spa są coraz większe. Nie powinien więc dziwić fakt, że właściciele „Uzdrowiska Ustroń” chcą rozszerzyć swoją ofertę noclegową dla potencjalnych gości. Są to po prostu zasady działania na wolnym rynku, który wymaga również konkurencyjności.

Pytanie można postawić gdzie indziej. W jaki sposób to zrobić? Właściciele spółki mówią, że chcą dokończyć dzieło autorów Zawodzia – Henryka Buszko i Aleksandra Franty. Trudno się z tym zgodzić, ponieważ kompleks wedle ich pomysłu jest de facto ukończony. Co prawda nie została zrealizowana budowa kolejnych 11 piramid, ale ze względu na obecne prawo własnościowe jest do już nie do zrobienia. Nie wybudowano także zaprojektowanego przez śląski duet domu zdrojowego, który miał być najciekawszym architektonicznie budynkiem w sercu uzdrowiska. Ten jednak nigdy nie przyniesie upragnionych zysków. Na jego miejscu ma za to dziś powstać obiekt hotelowy.

Tu leży sedno problemu. Czy autorzy współczesnej rozbudowy uzdrowiska uszanują architektoniczno-urbanistyczny charakter dzielnicy? Może lepiej byłoby adaptować na współczesne standardy istniejące już popularne piramidy? Oczywiście te, które należą do przedsiębiorstwa. Mimo wszystko uważam jednak, że trzeba dać szansę temu pomysłowi. Rozważania o ochronie przyrody w zabudowanej już dzielnicy są obecnie bezpodstawne. Chodzi już bowiem tylko o wygląd kompozycji całego zamierzenia inwestycyjnego.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Historia pewnego kurortu

Historia pewnego kurortu

Ustroń | 13 stycznia 2023

Powstał krótkometrażowy film dokumentalny o niezwykłej dzielnicy Jaszowiec