Ikony designu: Lampa cała do zapisania

| MARCIN MOŃKA

6 stycznia 2011 | Rzeczy

Wczesne projekty Ingo Maurera wynikały z fascynacji zwykłą żarówką, o której mawiał: „poezja i przemysł spotykają się, tworząc formę doskonałą”. Dlatego też szkoda było psuć tę doskonałą formę i ukrywać ją pod kloszem. Jego lampa „Bulb” (z ang. żarówka) wygląda więc jak… żarówka. Projekt przyniósł autorowi uznanie i został włączony do kolekcji MoMA czyli Museum of Modern Art w Nowym Jorku.

Wczesne projekty Ingo Maurera wynikały z fascynacji zwykłą żarówką, o której mawiał: „poezja i przemysł spotykają się, tworząc formę doskonałą”. Dlatego też szkoda było psuć tę doskonałą formę i ukrywać ją pod kloszem. Jego lampa „Bulb” (z ang. żarówka) wygląda więc jak… żarówka. Projekt przyniósł autorowi uznanie i został włączony do kolekcji MoMA czyli Museum of Modern Art w Nowym Jorku.

Ikoną designu stał się także jeden z kolejnych modeli lamp wymyślonych przez niemieckiego projektanta. „Zettel’z” z 1997 roku to nowoczesna wersja żyrandola, tylko że nie dostrzeżmy tu mieniących się w świetle kryształków, bo zastąpiły je karteczki z japońskiego papieru. Oryginalna wersja lampy – „Zettel’z 5” ma 120-centymetrową średnicę (jest też produkowana wersja o połowę mniejsza „Zettel’z 6”), składa się z żaroodpornego szklanego cylindra i stalowego szkieletu, do którego są przytwierdzone różnej długości druciki. Do nich są przypięte klipsami niewielkie karteczki. 40 z nich jest firmowo zadrukowanych wierszami i rysunkami, kolejnych 40 pozostaje czystych. Projektant, wymyślając „Zettel’z”, liczył na twórczą inwencję nabywców lamp. Tym bardziej, że nie musimy martwić się o to, że zabraknie nam miejsca albo zmieniła się nasza koncepcja artystyczna. Wówczas wystarczy wymienić karteczki.

Sam autor udowodnił, że potrafi bawić się swoimi pomysłami i stworzył limitowane edycje lampy „Zettel’z”. W „Blushing” na karteczkach znalazły się erotyczne portrety kobiet inspirowane japońska sztuką. Z kolei w 2010 powstała wersja „BangBoom” z czarno-białymi i kolorowymi rysunkami niemieckiego autora komiksów Thilo Rothackera. Przyglądając się poszczególnym karteczkom, można odkryć całą historię wymyśloną przez rysownika.

„Zettel’z 5” można kupić w Polsce za około 2,9 tys. zł. Komplet zapasowych karteczek (częściowo oryginalnie zapisanych, częściowo pustych) kosztuje około 300 zł, komplet pustych karteczek jest nieco tańszy.

Za „BangBoom Zettel’z” zapłacimy około 1,5 tys. euro.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły: