BMW na dwóch kołkach

Monachium | MAC


9 listopada 2012 | Design | Rzeczy | Styl życia |

Nowy i koncepcyjny jeszcze rower o nazwie BMW iPedelec powstał w laboratoriach firmy. Producent zakłada, że jednoślad będzie uzupełnieniem supermini BMW – oba pojazdy przecież są napędzane energią elektryczną.

iPedelec jest rowerem składanym, a jego nazwa pochodzi od słów Pedal Electric Cycle. Skonstruowano go tak, aby łatwo mieścił się w bagażniku samochodu – w pojeździe, do którego został „przypisany” mogą zmieścić się nawet dwa rowery. Do produkcji ich lekkiej ramy wykorzystano aluminium i włókna węglowe.
Nowy i koncepcyjny jeszcze rower o nazwie BMW iPedelec powstał w laboratoriach firmy. Producent zakłada, że jednoślad będzie uzupełnieniem supermini BMW – oba pojazdy przecież są napędzane energią elektryczną.

iPedelec jest rowerem składanym, a jego nazwa pochodzi od słów Pedal Electric Cycle. Skonstruowano go tak, aby łatwo mieścił się w bagażniku samochodu – w pojeździe, do którego został „przypisany” mogą zmieścić się nawet dwa rowery. Do produkcji ich lekkiej ramy wykorzystano aluminium i włókna węglowe.
Rower wyposażono oczywiście w pedały, posiada także silnik elektryczny, który zasila jonowo-litowy akumulator. Maksymalna prędkość, jaką BMW iPedelec może rozwinąć, to 25 km/godz.

W zależności od warunków, w jakich będziemy się nim poruszać, na jednym doładowaniu można pokonać dystans od 25 do 40 kilometrów. Ładowanie baterii trwa od 1,5 do 4 godzin, stosując zarówno za pomocą zasilania z domowego gniazda, jak i gniazda w bagażniku samochodu. Ponadto rower pozyskuje energię wytwarzaną podczas hamowania oraz z tzw. „jazdy z górki”. Producent nie określił terminu, w którym rower trafi od sprzedaży.

Więcej: www.bmw.com

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Artystyczny wymiar nauki

Artystyczny wymiar nauki

Warszawa | 1 września 2023

„BMW Art Club.Przyszłość to sztuka” 2023 z polską premierą EVOLVER

Ikoniczny blask

Ikoniczny blask

Warszawa | 12 stycznia 2023

Futurystyczny design nowego BMW 7 podważa konwencjonalne kategorie piękna