Vagabond to mobilne, nomadyczne biuro, które daje się zaaranżować w zaledwie kilka chwil. Znika tak samo szybko jak się pojawiło i jest odpowiedzią na współczesne potrzeby.
Zestaw, choć przewrotnie nazywa się biurem, biuro tworzy dopiero dopasowując się do zastanej, już umeblowanej wcześniej przestrzeni stając się jej uzupełnieniem. Użytkownik zestawu ma być w stanie w komfortowy oraz szybki sposób wydzielić i zaaranżować osobistą przestrzeń pracy dopasowaną do swoich potrzeb. Minimalistyczna, intuicyjna konstrukcja daje wiele możliwości aranżacji przestrzeni. To użytkownik decyduje kiedy, czy, i w jaki sposób chce być widoczny dla otoczenia, a otoczenie dla niego. W dowolnym momencie może zmienić ten stan rzeczy, dopasowując układ produktu do pożądanego stopnia prywatności. Dzięki systemowi mobilnych przesłon i pojemników można bardzo szybko stworzyć niepowtarzalną, tymczasową przestrzeń pracy.
– W dobie pandemii sięgnęłam po prototyp projektu doktorskiego, który pierwotnie dedykowano tylko coworkingom. Model sprawdził się w tym dziwnym czasie przymusowego home office’u. W domu pełnym ludzi, dając mi choć namiastkę prywatności, w przestrzeni niedającej się wydzielić w inny sposób. Nadając Vagabundzie nową szatę, w postaci asymetrycznie pikowanej tapicerki w kojących kolorach polskiego morza, powstała wersja dedykowana nie tylko coworkingom, ale wszelkim otwartym przestrzeniom pracy, których układ nie zapewnia dostatecznego poczucia prywatności i przez to wprawia w niepokój ich użytkownika – mówi autorka projektu Wiktoria Lenart. – Nasze domy, kawiarnie czy coworkingi są już umeblowane, generowanie kolejnego biurka, super stołu czy innego systemowego rozwiązania tak naprawdę nie rozwiązuje problemów. Chciałam, aby mój produkt nie rywalizował z tym co jest, nie nakazywał wymienić na nowe, wyrzucić stare. Dlatego właśnie zrezygnowałam z idei biurka w ogóle, a zostawiłam kompaktowy produkt, który może zastaną przestrzeń zoptymalizować.
Więcej na: www.wiktorialenart.com
