Stolarz, który bawi się wstążkami

Wcale nie fantazyjnie zakręcone schody, czy potężne okna z widokiem na Paryż są tym, co zapamiętujemy z tego mieszkania. To wstążki. Umieścił je na ścianach tego kolorowego mieszkania pewien stolarz, który został projektantem wnętrz. To Fabrice Juan.

Mowa raczej o byłym stolarzu. Fabrice Juan dziś jest już bowiem właścicielem własnego studia architektonicznego.

Jak mówi sam o sobie, w swych projektach stara się łączyć klasykę i współczesność. Jego zamiarem jest jednak zawsze tworzenie luksusowych wnętrz. Pełnych dowodów dbałości o szczegóły, które są gwarancja ponadczasowej estetyki.

Właśnie to paryskie mieszkanie doskonale oddaje duszę architekta. Fabrice Juan tworząc wystawne wnętrze dla amerykańskich właścicieli domów, ofiarował z siebie wszystko to, co kocha. Włożył w ten projekt całego siebie, by mieszkanie było luksusowe, ale oddawało też charakter okolicy. Apartament sąsiadujący z butikami na Polach Elizejskich nie mógł być przeciętny ani wyłamywać się poza sznyt dzielnicy.

Magazyn Design Alive

NR 48 LATO 2024

ZAMAWIAM

NR 48 LATO 2024

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

TRÓJMIASTO 2024 WYDANIE SPECJALNE

Klienci chcieli, aby centrum mieszkania stanowiła kuchnia. To był ich jedyny warunek. O reszcie zadecydować miał sam architekt. To dość rzadkie, ale klienci chcieli być zaskoczeni efektem prac, nie wiedząc wiele o ich przebiegu wcześniej. To dowód potężnego zaufania do projektanta.

– Chciałem stworzyć dom o silnej osobowości, wprowadzając nowoczesne akcenty i gamę odważnych kolorów. W tym przypadku czerpałem z lat 60. i 70. XX wieku dodając nieco kolorowych akcentów utrzymanych w duchu latynoskim – wyjaśnia Fabrice Juan.

Przedpokój apartamentu już od wejścia wita ciepło czerwoną terakotą. Podłogę wykonano tu z dębu, kamienia i trawertynu. Tworzą one ciekawy geometryczny wzór. Nawiązuje on nieco do starych arystokratycznych posiadłości. Dodane tu lustro Kiko Lopez podkreśla ogrom przestrzeni.

Salon i jadalnia to jedyna przestrzeń, w której udało się zachować oryginalne elementy architektoniczne apartamentu takie, jak gzymsy i węgierski parkiet. Architekt chciał nadać tej przestrzeni neoklasyczny charakter. W części dziennej odnajdujemy także marmurowe kominki z XIX wieku.

Fabrice Juan nie były sobą, gdyby nie czerpał ze swego doświadczenia. Wiele mebli wykonał więc sam, ubierając je w tkaniny obiciowe z francuskiego domu tekstylnego Misia. Towarzyszą im luźne elementy, takie jak lampa podłogowa Zephyr autorstwa amerykańskiej projektantki Kelly Wearstler i rzeźby francuskiej artystki Julie Bergeron.

Fabrice Juan i lego lampasy na ścianie

Najważniejsza dla właścicieli kuchnia została urządzona w sposób elegancki i dyskretny. Centralną wyspę z blatem z czerwonego trawertynu architekt wykończył szczotkowaną stalą nierdzewną. Całość koresponduje z ceglastoczerwonymi lakierowanymi półkami. Ciepłego klimatu dodają wnętrzu jasne dębowe szafki a jasna marmurowa podłoga podkreśla elegancki charakter przestrzeni.

Mieszkanie skrywa także cztery sypialnie. Znajdują się one po obu stronach holu wejściowego. Każda z nich utrzymana jest w odrębnej kolorystyce. To właśnie tu ściany przyozdobiono  paskami rypsowej wstążki. Mogą się one niekiedy kojarzyć z lampasami lub dekoracyjnymi wykończeniami klap smokingu. Jest więc jednocześnie nieco zaskakująco, ale jak zawsze elegancko.

Fabrice Juan

Założył swoją agencję w 2011 roku. Wcześniej ukończył studia związane z obróbką drewna i projektowaniem wnętrz. Zagorzały obrońca francuskiej sztuki życia, inspiruje się zasadami architektury klasycznej oraz pasjonuje się wykwintnymi materiałami. Projektuje wnętrza, które są przykładem luksusu w najczystszej formie – komfortu i dbałości o szczegóły. Tworzy meble o ponadczasowej estetyce.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły: