Oaza spokoju w centrum stolicy

Jerzy Ruszkowski (Ruszkowski Architekci) zmierzył się z architektoniczną próbą zapewnienia prywatności mieszkańców domu w sercu Warszawy.

Prywatność bywa w tych czasach cenniejsza od złota. Aby zapewnić ją swoim klientom, Jerzy Ruszkowski stworzył prawdziwą fortecę w centrum miasta.

Czarna, perfekcyjnie wyrysowana bryła przy jednej z warszawskich ulic jednocześnie intryguje i odpycha; zupełnie jakby chciała przypomnieć o prawie do prywatności osób, dla których jest schronieniem.

Jerzy Ruszkowski, założyciel pracowni Ruszkowski Architekci, nie ukrywa, że położenie i charakter działki miały spory wpływ na kształtowanie bryły i położenie budynku. Dostosowując się do zastanych warunków, mimowolnie udało się mu również spełnić oczekiwania właścicieli, pragnących spokoju z dala od wścibskich oczu.

– Moim zadaniem było stworzenie domu aktywnej rodzinie, oczekującej ścisłej prywatności w miejskim otoczeniu – wspomina. – Początkowe, jak się wydawało, utrudnienia, niemałe obniżenie działki względem otaczającego terenu i sąsiadów oraz obecność sporej liczby pomnikowych dębów, paradoksalnie ułatwiły nam zadanie.

Magazyn Design Alive

NR 47 WIOSNA 2024

ZAMAWIAM

NR 47 WIOSNA 2024

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

DAH NR 11 JESIEŃ 2023

Ruszkowski Architekci. Życie za wielkim murem

Od strony ulicy gości wita widok czarnego muru, wystarczy jednak odrobinę zagłębić się w tajemniczo wyglądające przejście, aby dotrzeć do prawdziwego serca rodzinnego życia – ogrodu. Rozległy taras, wręcz stworzony do relaksu w otoczeniu odgłosów natury, oddziela od salonu jedynie cienka warstwa szkła pokrywająca niemal całą ścianę parteru.

Imponujące przeszklenie nie jest jednak jedyną formą zatarcia granicy pomiędzy wnętrzem a zewnętrzem. Niemałą rolę odgrywa w tym temacie ulokowane pośrodku salonu atrium w stylu zen, znakomicie doświetlające wnętrze, a zarazem będące wsparciem w rozdzieleniu funkcji tej strefy.

Funkcjonalnie, na 420 m kw. dom dzieli się bowiem na dwie części – wspólną, rodzinną na parterze oraz prywatną, z niezależnymi „mieszkaniami” na piętrze. Z poziomu własnego pokoju, każdy z domowników ma również dostęp do tarasu lub atrium.

– Wnętrza kształtowały bryłę budynku, a architektura określiła ich granice – zauważa Ruszkowski.

Dobór materiałów wykorzystanych do aranżacji ograniczył się do prostego zestawienia: kamienia, drewna, betonu i naturalnych tkanin. – Najciekawsze efekty znajdujemy na styku tego co zbudowane (dom) i zastane (przyroda). Bez mieszkańców ten dom by nie żył, ale i nie zostałby stworzony w takiej formie – podsumowuje.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Zielono mi!

Zielono mi!

Dilbeek | 2 kwietnia 2024

Niezwykła metamorfoza domu z ubiegłego wieku od Madam Architectuur

Dom z kilku domków

Dom z kilku domków

Poznań | 28 marca 2024

Leśny dom projektu PL.architekci składa się z kilku funkcjonalnych modułów

W harmonii z naturą

W harmonii z naturą

Warszawa | 12 października 2023

Oto dom, który zaprojektowali Oliwer Rasztawicki i Marta Napiórkowska

Ten dom gra w zielone

Ten dom gra w zielone

Konstancin-Jeziorna | 6 października 2023

Daje mnóstwo komfortu! To dom w Konstancinie-Jeziornie projektu BDR Architekci