Posiadłość wymyślona na nowo

Współczesne spojrzenie Luke’a Moloneya sprawiło, że renowacja starej farmy w Nowej Południowej Walii przerosła oczekiwania jego klientów.

Architekt Luke Moloney spojrzał na oryginalny charakter XIX-wiecznej wiejskiej farmy przez współczesny obiektyw. Pozorna delikatność jego interwencji maskuje gruntowną przebudowę The Estate. Dzięki przemyślanej renowacji i rozbudowie rezydencja otrzymała nowe życie.

Historia posiadłości osadzonej w wiejskim krajobrazie Nowej Południowej Walii w Australii ma wiele warstw. Pierwotnie, pod koniec lat 80. XIX wieku, na rozległej farmie zbudowano tu dom dla rodziny pasterzy. Dodatkowo powstał też zespół budynków gospodarczych, w tym stajnie, a nawet sklep wielobranżowy, który obsługiwał najbliższą okolicę. Na przestrzeni lat użytkowanie gruntu i własność przechodziły z rąk do rąk, a założenie zmieniało się razem z kolejnymi właścicielami.

Obecni gospodarze postanowili wrócić do początku, poszukać w nim inspiracji i jednocześnie nadać całości nowoczesny wymiar.

Magazyn Design Alive

NR 48 LATO 2024

ZAMAWIAM

NR 48 LATO 2024

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

TRÓJMIASTO 2024 WYDANIE SPECJALNE

Renowacja starej farmy

Czas nie był łaskawy dla budynków, pracy było zatem sporo. Projekt podzielono na pięć etapów renowacji: główny budynek mieszkalny, stare skrzydło usługowe, stary sklep wielobranżowy, założenie nowego ogrodu i wreszcie skrzydło sypialne.

W głównym budynku zadania były najbardziej prozaiczne – powstały nowy dach, nowa izolacja, przeszklenia termoizolacyjne. Zadbano również o ekologiczne rozwiązania poboru energii słonecznej i wody, tak aby dostosować ergonomię funkcjonowania obiektu do zmieniających się pór roku. Wprowadzono recykling wody deszczowej, ogrzewanie geotermalne i systemy fotowoltaiczne – wszystko po to, by zasilać dom i móc wyłączać go z sieci.

Stare skrzydło usługowe było najbardziej zaniedbane, a wnętrza – zbyt zniszczone, aby je ratować. Usunięto więc konstrukcje wewnętrzne, wzmocniono ściany zewnętrzne i stworzono nową przestrzeń biblioteczną o podwójnej wysokości. Przyciągające wzrok stalowe, spiralne schody połączyły dwa poziomy i nadały wnętrzu rzeźbiarski charakter. Swoją atrakcyjną formą bezceremonialnie spinają w całość przestronne historyczne wnętrza.

renowacja starej farmy
Duży stół w jadalni powstał w wyniku przypadkowego ścięcia w trakcie budowy pięknego drzewa cedrowego. Stolarz pracujący nad projektem zbudował z niego ten niezwykły mebel.

Odzyskując ducha przeszłości

Chcąc mieć pewność, że dom będzie się dobrze sprawdzał jako miejsce do rodzinnego życia, w trakcie długotrwałego procesu renowacji przeprowadzono znaczące zmiany w jego oryginalnej strukturze. Kilka budynków połączono, zostały im również nadane nowe funkcje, dostosowane do stylu życia nowych właścicieli. Przede wszystkim w całej posiadłości znacząco powiększono otwory okienne, co dało poczucie naturalnego przenikania się wnętrz i otaczającego krajobrazu. Uproszczony został także plan piętra i zachowano tyle historycznych elementów, ile tylko było możliwe. Nową odsłonę rezydencji uzupełnił ogród zaprojektowany przez Paula Bangaya. Jego ideą przewodnią było złagodzenie granic między zabudową a krajobrazem.

Luke Moloney zjadł zęby na dużych projektach w pracowniach architektonicznych w Sydney i Londynie, jednak przy tej realizacji otrzymał szansę, której nie mógł odrzucić.

– Znam właścicieli od czasów studenckich. Skontaktowali się ze mną, aby poinformować, że wyjeżdżają z miasta, aby zamieszkać na stałe na walijskiej wsi, i szukają architekta, który pomoże im przywrócić do życia posiadłość, którą kupili. To był impuls, zrezygnowałem z pracy, założyłem własną działalność – opowiada Moloney.
renowacja starej farmy
Za projekt architektoniczny odpowiadała pracownia Luke’a Moloneya, natomiast wnętrza są autorstwa studia Arent & Pyke.

Jego głównym założeniem było, aby prace architektoniczne przybliżyły posiadłość do wiktoriańskiego oryginału, jednak wybrał także wyraziste i nowoczesne akcenty, m.in. okucia i stolarkę. Swoboda łączenia starego z nowym to jego znak rozpoznawczy, widoczny też w innych realizacjach.

– Włożyliśmy wiele wysiłku w wybór rzeczy, które harmonizują z wielkim starym domem, ale przemawiają współczesną estetyką, bardziej odzwierciedlającą potrzeby mieszkającej tu młodej rodziny. Jestem najbardziej dumny z tego, że historyczny klimat, tak mocno wyczuwalny w domu, zanim zaczęliśmy w nim prace, wciąż jest obecny. Nie ma tu zakątka, którego byśmy nie dotknęli, a mimo to wydaje się on raczej odświeżony niż wyremontowany – podsumowuje architekt.

Na piętrze znajdziemy dużą wannę Patricii Urquioli, baterie marki Vola w kuchni i Astra Walker w innych miejscach, a także oświetlenie Artek, Louisa Poulsena, Michaela Anastassiadesa, Lasvita i The Society Inc.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Twórcze odrodzenie

Twórcze odrodzenie

Sauvie Island | 31 maja 2024

Renowacja domu na Sauvie Island łączy tradycję z nowoczesnym podejściem

Kojące ciemności

Kojące ciemności

West Hobart | 11 lutego 2023

Slow Beam to wypoczynek w towarzystwie sztuki i australijskiej przyrody

Klimat dla piątki

Klimat dla piątki

Northcote | 7 lutego 2023

Pięcioosobowa rodzina wysoko postawiła poprzeczkę przed architektami