Jak Ślązacy robią dobry Geszeft

Katowice | MAR

1 sierpnia 2013 | Architektura | Miejsca | Styl życia |

Sklep, w którym kupicie biżuterię z węgla, koszulki promujące śląską gwarę, ilustracje śląskich mitów, jak również książki o lokalnej modernie powstał właśnie w Katowicach. I choć działa zupełnie od niedawna, już stał się kultowym miejscem wielbicieli śląskich produktów.

Sklep, w którym kupicie biżuterię z węgla, koszulki promujące śląską gwarę, ilustracje śląskich mitów, jak również książki o lokalnej modernie powstał właśnie w Katowicach. I choć działa zupełnie od niedawna, już stał się kultowym miejscem wielbicieli śląskich produktów.

Geszeft – sklep promujący śląskie marki

Na pomysł Geszeftu (po śląski „Interes”) wpadli Dominik Tokarski i Michał Kubieniec. – Pomysł pojawił się jakiś rok temu. Z Dominikiem prowadzimy też KATObar, w którym sprzedawaliśmy różne miejskie gadżety. Było ich coraz więcej i przestało nam wystarczać miejsce w przestrzeni baru. Wiedzieliśmy, że ludzi podobnych do nas na Śląsku jest znacznie więcej, co skłoniło nas do stworzenia sklepu, który będzie promował śląskie marki – przyznaje Kubieniec. Od idei do pomysłu czasami jest długa droga, jednak w tym przypadku było zupełnie na odwrót. Panowie zabrali się szybko do pracy.

– Wydaje mi się, że trafiliśmy na podatny grunt i zrobiliśmy Geszeft w odpowiednim momencie. Dokładnie wtedy, kiedy miasto go potrzebowało. Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, że na Śląsku jest tyle projektujących ciekawe rzeczy osób. Nie mieliśmy żadnych problemów z przekonaniem projektantów do wystawiania się u nas – mówi Kubieniec.

To dlatego Geszeft, który przecież działa od niedawna, stał się już niemal mekką poszukiwaczy dobrych projektów, którzy cenią sobie zarazem poczucie więzi regionalnej, jak i wspieranie lokalnego rynku oraz projektantów działających niemal „po sąsiedzku”.

Obecnie w Geszefcie jest już 30 marek, jednak jak zapowiadają właściciele, będzie ich jeszcze więcej. – Jesteśmy zszokowani tak pozytywnym odzewem. Naprawdę przychodzi dużo ludzi – od młodych, którzy przyszli do Geszeftu z KATO, poprzez rodziny z dziećmi aż po osoby starsze. Wpadają też sąsiedzi na kawę czy konfitury od „A to dobre”. Przekrój jest niesamowity i już dziś sukcesem wydaje się fakt, że ściągnął ludzi często z zupełnie innej bajki – dodaje Kubieniec.

Klientów interesuje właściwie wszystko, co znajduje się w sklepie. Na pewno pomaga w tym coraz większa świadomość ludzi dotycząca produktów, które chcą kupić. Zadziałał też „efekt świeżości”, ponieważ wcześniej w regionie takiego miejsca nie było. I pewnie sprawa najważniejsza – Śląsk ma wielu świetnych projektantów, którym ze swoimi produktami czasami jest ciężko przebić się na globalnym rynku. – Mamy nadzieję, że przyczynimy się do jeszcze większego pobudzenia potencjału, jaki tkwi na Śląsku wśród projektantów i twórców. I być może więcej młodych osób odważy się, aby realizować swoje projekty – przekonuje Kubieniec.

Geszeft (ul. Morcinka 23) to nie jest zwyczajny sklep: poza zakupami możemy tu np. przyjść porozmawiać, ponieważ pełni także rolę kawiarni. Właściciele zapowiadają także spotkania z projektantami czy projekcje filmów. Wnętrza Geszeftu zaprojektowały Joanna Wołoszyn i Daria Barnaś.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły: