Współmorze designu

Po dwóch latach hybrydowych edycji festiwalu Gdynia Design Days nadszedł długo wyczekiwany powrót odsłony stacjonarnej. 15. GDD odbyło się 2-10 lipca. – Mamy świadomość, że zmienili się odbiorcy, dorosło zupełnie nowe pokolenie, pojawiło się wielu nowych mieszkańców – czuliśmy się w obowiązku, by odpowiedzieć na ich potrzeby i zainteresowania – mówi Ewa Chudecka, kierowniczka GDD.

Jak było? Na pewno nie zawiodła frekwencja – same wystawy, a było ich prawie 20, odwiedziło blisko 14 000 osób. Organizatorzy zadbali jednak o takie rozlokowanie aktywności, aby, mimo samego serca wakacyjnego sezonu, nie mieć poczucia przebywania w tłumie. Wszystkie oscylowały wokół tegorocznego hasła festiwalu – Współmorze. Pojawiły się więc ekologiczne zamienniki plastiku wykonane z alg czy możliwość spróbowania roślin uprawianych w słonej wodzie (słone!). – Uważam, że formy zaprojektowaliśmy już w każdym możliwym kształcie, a to na co teraz powinniśmy zawrócić uwagę to właśnie materiały, z których wszystko jest zrobione – zauważa Blanka Byrwa, kuratorka wystawy Glony, która z gatunku glonów, Widlika zaostrzonego, pozyskuje Agar, który następnie przetwarza w bioplastik. Na wystawie mieliśmy okazję zobaczyć, jak wiele możliwości daje wykorzystanie właśnie tego materiału.

Główną rolę odgrywały tematy odnoszące się do wspólnoty, lokalności oraz działań oddolnych, nie zabrakło jednak luźniejszej formy niektórych ekspozycji. Ogromnie rozbawił nas, a jednocześnie skłonił do refleksji widok dokładnie tego samego wysłużonego Zelmera, którego zostawiliśmy w domu, wyeksponowanego na piedestale w ramach wystawy „Historia jednego czajnika”; a interaktywna wystawa dla dzieci „EkoEksperymentarium” w Muzeum Miasta Gdyni okazała się być również świetną zabawą dla dorosłych (niejednokrotnie bawili się z większym zaangażowaniem niż ich pociechy!). Równie dużą popularnością cieszyły się spacery ze specjalistami od Gdyńskiego Szlaku Modernizmu oraz kolejna edycja festiwalowych niespodzianek, które otrzymali wszyscy zarejestrowani uczestnicy platformy Moje GDD. Specjalna playlista będąca jej częścią to nasz hit tegorocznych wakacji!

W Galerii Punkt Kama Mucha, projektantka wnętrz i brand coordinator marki Labra, zaaranżowała multisensoryczną ekspozycję „Think before you choose”, we współpracy z The Good Living. – Jako producentów oświetlenia, interesuje nas szersze myślenie – light thinking. Szalenie ważne jest dla nas, co się z naszym produktem dzieje. W jaki sposób jest do klienta dostarczany, z czego został wyprodukowany, w jaki sposób jest użytkowany, czy można go naprawić i czy poddaje się recyklingowi – tłumaczy Kama Mucha z firmy Labra. – Na wystawie chcieliśmy pokazać kreatywne podejście do światła, i to, że z tym produktem można zrobić naprawdę dużo. W momencie, kiedy przestanie nam on odpowiadać w danym wnętrzu, nie musimy go wyrzucać, ale możemy wykorzystać w inny sposób.

W Willi Wincent Megi Malinowska, Ola Szpunar i Studio Mozi prezentowały natomiast ceramikę inspirowaną technologią 3D.

Ważną częścią harmonogramu, jak co roku były także panele dyskusyjne m.in. z Lisą Lang reprezentującą Europejski Instytut Innowacji i Technologii (EIT), dr. Maciejem Kaweckim – prezesem Instytutu Lema, któremu Komisja Europejska nadała tytuł Ambasadora Cyfrowej UE, ekonomistą Michałem Bachowskim czy badaczem i projektantem Markiem Głogowskim. Odbyła się również siódma edycja wydarzenia Design talks Business Sustainability Summit przeznaczona dla praktyków designu i biznesu. – W tym roku zajmowaliśmy się zrównoważonym biznesem – tematem, który tak naprawdę towarzyszy temu wydarzeniu już od wielu lat, ale w tym roku zdecydowaliśmy się, że to będzie przewodni motyw DTB – zauważa Ewa Chudecka.

Premierę miała również nowa kolekcja MANUBA. Anna Maria Wypiór, Kamila Model oraz Paweł Wilczurak zaprojektowali 3 produkty, które dostępne były do nabycia w krótkiej serii 30 egzemplarzy. – Manuba w swoim założeniu ma stanowić alternatywę dla produkcji masowej. Bardzo nam zależało na tym, aby w tym roku również uzyskać ten aspekt unikatowości, ale również aspekt kolekcjonerski obiektów, które pojawiły się w kolekcji – wspomina Agnieszka Polkowska, kuratorka tegorocznej edycji.

Zobacz zapisaną relację z 15. edycji Gdynia Design Days na naszym Instagramie!

Było warto!

O wrażeniach po tegorocznej edycji mieliśmy również okazję porozmawiać z Ewą Chudecką, kierowniczką festiwalu Gdynia Design Days.

Ostatnie lata nie były łaskawe dla organizatorów, ale także uczestników licznych wydarzeń. Pojawiło się wiele pytań na temat tego, jak będą wyglądać postpandemiczne festiwale, tymczasem długo wyczekiwana, stacjonarna edycja Gdynia Design Days pod hasłem „Współmorze” właśnie szczęśliwie dobiegła końca. Udało się Pani spełnić marzenie, aby miasto znów żyło festiwalem?

Zdecydowanie. W dodatku, dzięki współpracy z licznymi instytucjami miejskimi – można powiedzieć, że udało nam się zrobić nawet krok do przodu. Spacery szlakiem modernistycznej architektury, wystawy rozsiane po różnych punktach miasta ­i w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym Gdynia czy instalacja na Skwerze Kościuszki sprawiły, że zarówno mieszkańcy jak i przyjezdni na nowo poczuli ten niezwykły, festiwalowy klimat.

Przez te dwa lata nasza rzeczywistość nieodwracalnie się zmieniła, zmieniliśmy się też my sami i nasze potrzeby. Dlatego zapytam przewrotnie, z jakimi trudnościami wiązał się powrót do stacjonarnej formy?

Rzeczywiście pewne rzeczy musieliśmy na nowo przeorganizować, ale też zmienić swój sposób myślenia o planowaniu wydarzeń, bo przez te dwa lata odbiorcy jednak korzystali z tego, że wszystko działo się online. Łatwiej było dołączyć na prelekcję online, czy zobaczyć wystawę w internetowym przewodniku. Priorytetem stało się więc zachęcenie wielu osób z dalszych rejonów do przyjechania tutaj i wzięcia udziału w festiwalowych wydarzeniach osobiście.

Udało się?

Frekwencja była zbliżona do wyników, jakie osiągaliśmy w poprzednich latach, co napawa optymizmem. Inną kwestią była konieczność ponownego przemyślenia, w jakich miejscach powinny się znajdować wystawy, aby były jak najbardziej dostępne i zachęcające do wizyty.

Mamy również świadomość, że zmienili się sami odbiorcy, dorosło zupełnie nowe pokolenie, pojawiło się wielu nowych mieszkańców miasta – czuliśmy się w obowiązku, by odpowiedzieć na ich potrzeby i zainteresowania.

Medialnym hitem była choćby instalacja przygotowana przez Adę Zielińską i Rafała Dominika pod patronatem Porsche. W niedzielę 3 lipca, kiedy miała swoją premierę, odnotowaliśmy szczególnie duże zainteresowanie, na czym bardzo nam zależało. Podjęliśmy ryzyko i patrząc na całokształt tegorocznej edycji, było warto.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły: