Splecione historie

Polskie rzemieślnicze marki Splot – tkający kilimy i SPLOT – produkujący meble, połączyły siły, tworząc kilim Weranda. Utkano go w Glinianach – miejscowości w zachodniej Ukrainie, 50 km na wschód od Lwowa. 

Zofia Strumiłło i Przemek Cepak założyli swoje marki niezależnie od siebie; w tym samym czasie, w tej samej części warszawskiego Śródmieścia. Obydwie marki łączy również miłość do designu i szacunek do lokalnych tradycji. Rzemieślnicza filozofia produkcji, a także przekonanie, że w bardziej zrównoważonym świecie to współpraca, a nie konkurencja jest wartością.

– Zamiast przeciwieństw wolimy dostrzegać połączenia, bo SPLOT/Splot łączy – deklarują Zofia Strumiłło i Przemek Cepak.

Również w kilimie Weranda splata się kilka historii. Inspiracja podlaskimi drewnianymi werandami  i ukraińskie rzemiosło. Wrażliwość różnych pokoleń – projektantki Zofii Strumiłło i twórczyni projektu technicznego – Zeny Szulgi. Splata się współczesna estetyka glitchu i prastare medium tkaniny, splatają się komputer i krosno. Okazuje się, że zarówno Podlasie jak  i Ukraina rozumieją medium kilimu, że artystki z różnych krajów łączy język sztuki, że krosno i komputer mają tę samą zero-jedynkową zasadę działania.

– Drewniana architektura Podlasia charakteryzuje się pięknym ornamentem, barwnymi motywami graficznymi oraz ciekawymi rytmami podziałów werand. Większość z nich składa się z prostokątnych i pochodnych trójkątowi form. W zaprojektowanym przeze mnie wzorze dominują romby oraz prostokąty, które poddałam defragmentacji i podałam na płynącym, gradientowym tle. Technika kilimu daje niezwykłe możliwości poprzez jej ograniczenia. W kilimie Weranda starałam się je wykorzystać i podkreślić poprzez powtórzenia oraz zastosowany rygor kolorystyczny – wskazuje Zofia Strumiłło.

Kilim utkano w Glinianach – miejscowości w zachodniej Ukrainie, 50 km na wschód od Lwowa. To właśnie tu od drugiej połowy XIX wieku działał największy w austro-węgierskiej Galicji, a potem w II RP ośrodek tkania kilimów. Jest to miejsce szczególne, bo  przez 150 lat tworzyły je osoby identyfikujące się jako Ukraińcy, Polacy i Żydzi albo w splocie tych tożsamości.

– Kilim Weranda jest nie tylko krokiem w przyszłość tego ośrodka tkackiego, ale zarazem powrotem do jego najgłębszych korzeni. Za przełożenie projektu na Zofii na język tkaniny odpowiada Zenovia Szulga, profesorka Lwowskiej  Narodowej Akademii Sztuki posiadająca 50-letnie doświadczenie w pracy z tkaniną – dodaje Przemek Cieplak.

Kilim ma wymiary 100 × 200 cm, przez co idealnie nadaje się do wieszania w pionie lub w poziomie. Sprawdza się jako dekoracja w salonie nad kanapą, wezgłowie łóżka, tło dla konsoli lub jako dekoracja u szczytu stołu. Nasycone odcienie kobaltu i granatu, czynią go mocnym akcentem we wnętrzu, a naturalne materiały dają trwałość na pokolenia. Metr kwadratowy tej tkaniny to efekt aż tygodnia pracy doświadczonej tkaczki.

Kilim powstał w zgodzie z gliniańską tradycją tkacką. Wykonano go na osnowie bawełnianej, z recyklingowanej wełny z kowarskiej fabryki, która dzięki temu zyskała nowe życie. Kosztuje 6900 zł.

***
Trendy, inspirujące wnętrza, najlepsze realizacje w architekturze, nowości ze świata designu i ciekawe rozmowy wprost do Twojej skrzynki!  Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły: