Nieoczywiste połączenia

Od 14 lat są parą w życiu prywatnym i zawodowym. Jakub Piórkowski i Hanna Bialic, założyciele trójmiejskiej pracowni PB Studio, w pracy projektowej od początku mówią wspólnym językiem.

Fascynacja architekturą połączyła Kubę i Hanię, ale jak podkreślają, są dwiema różnymi osobami i mają odmienny zawodowy background. – Poznaliśmy się na jednej z trójmiejskich edycji Pecha Kucha Night, bardzo szybko coś między nami zaiskrzyło i już po kilku miesiącach zaczęliśmy pracować nad wspólnym projektem – mówi Kuba. – Dziś jesteśmy partnerami w pracowni, którą razem założyliśmy, jednocześnie pozostajemy jednak dwiema odrębnymi jednostkami. Zdarza nam się udzielać zupełnie różnych odpowiedzi na to samo pytanie, ale od początku wyjątkowo dobrze dogadujemy się i w życiu prywatnym, i w pracowni. Myślę, że mimo różnic na różnych poziomach my po prostu dobrze się rozumiemy.

Kuba jest z wykształcenia architektem, skończył Politechnikę Gdańską, natomiast Hania rozpoczynała karierę zawodową z dyplomem architekta wnętrz Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. – Architektura nas połączyła, to nasza wspólna fascynacja – podkreśla Hania. – Projektowanie bryły budynku i architektura wnętrz to dwa wzajemnie przenikające się światy. Kuba na różne rzeczy patrzy czasami nieco inaczej, ja z kolei widzę to, czego jemu zdarza się nie dostrzegać.

Magazyn Design Alive

NR 53/2025 CICHY LUKSUS

ZAMAWIAM

NR 53/2025 CICHY LUKSUS

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

WYDANIE SPECJALNE NR 14/2025 HOME

Płynność i przestrzeń

Architektura wnętrz na ASP w Poznaniu (dziś Uniwersytet Artystyczny im. Magdaleny Abakanowicz) była świadomym wyborem Hani, choć po kilkunastu latach pracy przy projektowaniu przyznaje, że unika nazywania siebie artystką.

– Przede wszystkim jestem projektantką, architektką. Od zawsze lubiłam sztuki wizualne, w czasie studiów miałam sporo zajęć w różnych pracowniach. Praktykowałam w Berlinie, robiliśmy w tamtym czasie niesamowite rzeczy dla muzeów w Niemczech i Szwajcarii. Projektowanie i design wiążą się jednak z bardzo wieloma wytycznymi i ograniczeniami, to jest bardziej rozwiązywanie problemów i zagadnień niż „wolne tworzenie” – dodaje.

– Jeśli chce się być parą w życiu i w biznesie, trzeba zadbać o płynność, ale też o własną przestrzeń. W naszej pracowni łączymy projektowanie bryłowe z architekturą wnętrz, nie oddzielamy tych dziedzin jakąś mocną kreską. Dążymy do tego, żeby wychodzące z naszej pracowni projekty były zawsze spójne, nie ma w nich przypadkowych, doraźnych rozwiązań – mówi Kuba.

PB Studio

Dobra przystań

Wiele rzeczy konsultują ze sobą już na wstępnym etapie projektu. Dużo rozmawiają z klientami, chcą poznać ich potrzeby i charakter. To wzajemne uzupełnianie się jest ważne zarówno w pracy nad wnętrzem prywatnym, jak i przestrzenią publiczną, komercyjną. W portfolio pracowni nie brakuje udanych realizacji w przestrzeni publicznej – jedną z najbardziej charakterystycznych i docenionych przez użytkowników jest Przystań Widna 2a w gdyńskiej dzielnicy Witomino, zaprojektowana przez PB Studio przy współudziale pracowni Studiomania oraz Ipreferanalog. Są to dwa dwukondygnacyjne budynki (dom sąsiedzki oraz miejska Biblioteka Witomino) z dużymi przeszkleniami i charakterystyczną drew- nianą elewacją, stanowiącą jednocześnie efektowny ekran akustyczny oraz podstawę dla pnących się po niej roślin. Głównym założeniem projektu jest połączenie tych dwóch obiektów wspólnym placem, który tworzy miejsce integracji lokalnej społeczności.

– Nie wiem, czy celowo wybieramy projekty przestrzeni publicznych, ale faktycznie lubimy projektować miejsca dostępne dla szerszej liczby odbiorców – przyznaje Kuba. – Praca nad takim projektem wiąże się z innymi problemami i zagadnieniami niż w przypadku przestrzeni prywatnych. Centra sąsiedzkie są skierowane do mieszkańców i z założenia mają być otwarte dla wszystkich. To dla nas zawsze wyzwanie, ale też szansa na zrobienie czegoś szczególnie wartościowego. Wiele rzeczy trzeba przemyśleć, pójść na różne kompromisy, czasami nawet z samym sobą.

PB Studio

Przestrzeń dobrze zaprojektowana

Na pytanie, czym jest dla nich dobrze zaprojektowana przestrzeń, Kuba i Hania odpowiadają zgodnie: to przestrzeń stworzona ze świadomością celu, jakiemu ma służyć. I z szacunkiem dla potencjalnego odbiorcy.

Modne bary, kawiarnie czy przeznaczone dla lokalnej społeczności centra sąsiedzkie to wiele różnych wszechświatów. Najtrudniejszym, a zarazem najważniejszym etapem pracy nad takimi obiektami jest według założycieli PB Studio właśnie zgłębienie potencjalnych potrzeb odbiorcy.

– Przystań Widna to przykład właśnie takiej przestrzeni, która sprzyja integracji i interakcjom z innymi mieszkańcami lub użytkownikami. Przemyślany projekt ma sprawić, że ludzie chcą się w danym miejscu spotykać, chcą spędzać w nim czas – podkreśla Hania. – Wiemy, że dużo się tam dzieje. Są imprezy, warsztaty, spektakle teatralne i to jest dla nas najlepsza nagroda. Świadomość, że współtworzyliśmy miejsce, które realnie aktywizuje okoliczną społeczność, jest dla nas szalenie inspirująca. To bardzo pobudza nas do działania! – dodaje z entuzjazmem.

Zmiana tempa

Obydwoje doskonale czują się w Trójmieście, chętnie i często korzystają z uroków pobliskich plaż (PB Studio zlokalizowane jest niecałe 200 m od brzegu morza). Pięć lat temu na świat przyszły dzieci i jak przyznają rodzice, wymusiło to na nich wprowadzenie zmian w tempie i organizacji życia zawodowego.

– Kuba pochodzi z Gdyni, długo tam mieszkał. Ja do Trójmiasta przyjechałam po studiach z Poznania i bliskość morza po prostu mnie urzekła – przyznaje Hania. – Teraz spacery po plaży nieco mi spowszedniały, ale „na szczęście” nasi synowie mają mnóstwo energii, wymagają codziennej dawki ruchu na świeżym powietrzu, więc siłą rzeczy dużo przebywamy w otoczeniu trójmiejskiej przyrody – dodaje.

Wtóruje jej Kuba: – Przed pojawieniem się dzieci praca niejako „zlewała” nam się z życiem prywatnym i towarzyskim. Właściwie nie mieliśmy ograniczonych godzin pracy, zdarzało nam się odwiedzać pracownię w weekendy, bo zawsze byli tu jacyś znajomi, można było wyskoczyć po coś do jedzenia, na plażę albo zostać w niej do późnego wieczora. W praktyce oznaczało to długie godziny w biurze, potem rozmowy na temat projektów, spotkania z klientami. Po przyjściu na świat chłopców okazało się, że można pracować krócej, bez szkody dla efektywności i projektów jako takich. Wcześniej wydawało się to niewykonalne.

PB Studio

– Od pięciu lat pracujemy bardziej regularnie, po osiem godzin dziennie, mamy weekendy dla siebie. Dzieci rosną, więc i przysłowiowego oddechu jest coraz więcej – przyznają zgodnie Kuba i Hania. – Bycie parą w pracy ma wiele zalet, ale trzeba bardzo uważać, żeby nie przynosić jej do domu i nie rozprawiać o projektach przy rodzinnym stole.

Wspólne prowadzenie biznesu to wyzwanie nie tylko dla sfery życia prywatnego. Czasami do pracy nad projektem wkradają się emocje, zdarza się, że trzeba szukać trudnych kompromisów, w których ścierają się ambicje i wizje twórców.

– Na szczęście kłócimy się niewiele – przyznaje z uśmiechem Kuba. – Znamy się już bardzo długo, najczęściej rozumiemy się bez słów, dlatego wymiana myśli projektowej jest u nas stosunkowo płynna. Ale zdarzają nam się różne tarcia…

– Z których przeważnie wychodzi potem coś fajnego! Nasze zawodowe „utarczki” przynoszą nieoczywiste rozwiązania i połączenia. To jest zawsze z korzyścią dla efektu prac – dodaje Hania.

Słuchamy intuicji

Dziś PB Studio to twórczy kolektyw z dużym dorobkiem, będący efektem wspólnej pasji i wieloletniego doświadczenia. – Naszą przygodę z architekturą zaczynaliśmy od praktyk za granicą – podkreśla Kuba. – Po trzecim roku studiów pracowałem w Londynie, Hania ma na koncie studenckie stypendium w Kolonii i praktyki w Berlinie. To bardzo otworzyło nam oczy, pokazało, że do procesu projektowania można podejść inaczej, szerzej. Poznaliśmy fantastycznych ludzi, wróciliśmy do Polski z ogromnym zapałem i entuzjazmem do pracy. Musieliśmy wprawdzie przejść przez konieczny okres „adaptacji” do rynku pracy, ale szybko nabraliśmy pewności, że musimy podążać własną drogą.

Hania: – Nie stawiamy sobie żadnych ograniczeń, po prostu słuchamy intuicji, a ona zwykle dobrze nam podpowiada. Kiedy relacja między nami a klientami jest OK, a my po prostu „czujemy” projekt, rodzi się jakaś wyjątkowość, którą widać w detalach i w tym, jak bardzo spójny okazuje się efekt naszej pracy. Sami lubimy swobodne przenikanie się elementów surowych z czymś eleganckim. To gra materiałem i kolorem, nieoczywiste połączenia, które razem zaskakująco „grają”.

Kuba: – Ten efekt zawsze musi być zgodny z naszym podejściem do projektowania, ale w pracy poznajemy wielu różnych ludzi, szukamy dla nich ciekawych rozwiązań, których wcześniej nie stosowaliśmy. Właściwie nieustannie eksperymentujemy z nowymi pomysłami. Dla nas ważne są detale, wydobywanie faktur, kolorów – i finalnie tworzenie opowieści o miejscu.

PB Studio

PB Studio

Autorska pracownia z Sopotu prowadzona przez Hannę Bialic i Jakuba Piórkowskiego, działająca na styku architektury i projektowania wnętrz. Konsekwentnie rozwija własny język projektowy, w którym przestrzeń – zarówno w skali budynku, jak i detalu – opowiada spójną historię. PB Studio znane jest z klarownych idei projektowych, silnego wyrazu oraz wyczucia materii i proporcji. Tworzy kompleksowe projekty, w których architektura i wnętrze stanowią jedność, uzupełnione o autorskie meble i indywidualnie projektowane elementy. Realizacje pracowni były wielokrotnie publikowane i nagradzane, w tym Nagrodą Roku SARP, Grand Prix 2024 za projekt Centrum Sąsiedzkiego w Gdyni. Założyciele posiadają międzynarodowe doświadczenie i łączą background architektoniczny oraz projektowy, co pozwala im działać w wielu skalach – od obiektu po przedmiot.

Jakub Piórkowski – urodzony w 1984 roku w Gdyni. Absolwent Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej. Za projekt dyplomowy Centrum Kultury Filmowej otrzymał wyróżnienie Prezydenta Miasta Gdyni. Doświadczenie zawodowe zdobywał w pracowniach w Polsce i Londynie. Od 2011 roku wspólnie z Hanną Bialic prowadzi PB Studio.

Hanna Bialic – urodzona w 1983 roku w Szczecinie. Studiowała w International School of Design w Kolonii oraz na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu, gdzie obroniła dyplom na Wydziale Architektury Wnętrz i Wzornictwa. Wiedzę projektową zdobywała na praktykach studenckich w Berlinie i Londynie oraz podczas pracy w renomowanych biurach projektowych w Polsce. Od 2011 roku wspólnie z Jakubem Piórkowskim prowadzi PB Studio.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Sopocka Fanaberia [zdjęcia]

Fanaberia

Sopot | 27 stycznia 2017

Naleśnikarnia projektu PB/Studio.