Małe mieszkanie to często poligon doświadczalny dla architektów. Trudno o lepszy sprawdzian kreatywności niż zaprojektowanie przestrzeni funkcjonalnej i estetycznej, przy rygorystycznej kontroli kosztów.
Aranżacji 35-metrowego mieszkania w praskiej dzielnicy Holešovice podjęło się studio Plus One Architects. Lokal, należący do malarki Lucie Michnovej, znajduje się na pierwszym piętrze kamienicy z lat 20. XX wieku.
Właścicielka od początku planowała przeznaczyć go na wynajem, dlatego priorytetem były trwałość zastosowanych rozwiązań oraz niewielki koszt realizacji.
Pierwotnie mieszkanie składało się z ciemnego korytarza z kuchnią i toaletą, oddzielonych od części dziennej. Dalej znajdowały się sypialnia i łazienka.
Nowy układ rozpoczyna się od korytarza z zabudową szaf, prowadzącego wprost do drzwi balkonowych wychodzących na ulicę. Po lewej stronie szafka na buty przechodzi w barek jadalniany, po prawej – blat kuchenny kieruje uwagę w stronę głównej części mieszkania. Tam centralnym elementem stał się obraz namalowany przez samą właścicielkę.
Mimo usunięcia ścian, rozkład funkcji pozostał niemal niezmieniony. Jedynie łazienkę zorganizowano na nowo – jako półotwartą, ulokowaną na podwyższeniu. Prysznic zamknięto matowym szkłem, które pełni także rolę świetlika. Naprzeciwko znalazły się umywalka i toaleta – jedyne miejsce w mieszkaniu zamykane drzwiami.
Małe mieszkanie jako przestrzeń do eksperymentu
Architekci ograniczyli paletę do dwóch barw – bieli i naturalnej brzozowej sklejki. Ściany oraz stolarka drzwiowa i okienna zostały odmalowane na biało, a podłogę pokryto jasnoszarą żywicą.
Pozorny ascetyzm wnętrza przełamują przemyślane detale. Chropowaty relief obiega łazienkę i barek jadalniany. W kuchni i łazience płytki w odcieniach żółci rozłożono nieregularnie i celowo niedoprowadzając ich do narożników, co przełamuje uporządkowaną bazę i dodaje całości wnętrza radosnego wigoru.