Junghans Max Bill Chronoscope

Schramberg | TWO

24 listopada 2013 | Design | Ludzie | Rzeczy | Styl życia |

Max Bill był wyjątkowym człowiekiem. Jako uniwersalny geniusz pracował jako architekt, malarz, twórca różnych produktów i pozostawił po sobie wiele dzieł. Między innymi fascynującą kolekcję zegarków, która do dzisiaj pozostaje w niezmienionej formie od lat 60.: jako zegary naścienne oraz zegarki naręczne, który stworzył dla firmy Junghans. Jedynym z modeli jest Junghans Max Bill Chronoscope.

Max Bill (urodził się w 1908 roku w Winterthur w Szwajcarii, zmarł w 1994 roku w Berlinie) po praktyce jako złotnik rozpoczął studia na Bauhausie w Dessau. W 1944 roku otrzymał tytuł profesora w szkole artystycznej w Zurychu. Wraz z Agnes Scholl założył w 1953 roku w Ulm Wyższą Szkołę Projektowania działającą do 1968 roku. Uczyli go Wassily Kandinsky i Paul Klee. Tworzył głównie ażurowe konstrukcje z metalowych prętów oparte na wyliczeniach matematycznych. Jednym z jego bardziej znanych projektów jest Stołek Ulmera z 1954 roku – krzesło, które może być także używane jako element szafki lub stół. Chociaż krzesło to było wspólnym projektem Maxa Billa i Hansa Gugelota, często jest nazywane Stołek Billa, ponieważ pierwszy jego szkic na serwetce z restauracji był autorstwa Billa. Szwajcar tworzył też cenione do dziś zegarki.

Sercem Junghans Max Bill Chronoscope jest automatyczny mechanizm na bazie ETA Valjoux 7750. Mechanizm posiada 25 kamieni, liczba wibracji 28.800/h, rezerwa chodu 48 godz. Koperta wykonana jest ze stali szlachetnej, szkło jest wypukłe, utworzone z pleksi, pokryte powłoką SICRALAN UV w celu zwiększenia odporności na zarysowania, czynniki chemiczne, a także poprawy połysku.

Pasek został wykonany ze skóry cielęcej a zapięcie ze stali. Wymiary: średnica koperty 40 mm, 14,7mm, indeksy i wskazówki są fosforyzujące. Wodoszczelność do 30 m.

Cena: 5 625 zł

Więcej: www.zegarki-junghans.com

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Dom, który patrzy

Dom, który patrzy

Zurych | 3 stycznia 2024

Odwiedzamy arch. Annę Jach i jej szwajcarski dom z ruchomym okiem na fasadzie