Berlin Tempelhof. Stary terminal z nowym tarasem

Kiedyś był dla Berlina oknem na świat. Dziś przestrzeń lotniska Tempelhof odzyskała w dużej mierze natura, dzieląc się miejscem z artystami, performerami, ale i np. puszczającymi latawce berlińczykami. Obszerny teren byłego lotniska podziwiać można od niedawna z nowej platformy widokowej. To nie jedyna nowość. Dawny terminal przechodzi właśnie prawdziwą metamorfozę. Ikoniczne lotnisko jest absolutnie wartą odwiedzenia atrakcją podczas zwiedzania tego pełnego architektonicznych smaczków miasta.

Berlińskie lotnisko jest jednym z najstarszych na świecie. Pierwszy samolot na łące, jaką jeszcze wtedy był Tempelhof, wylądował już w 1909 r. a zaledwie rok później podjęto decyzję o budowie w tym miejscu lotniska. Plany budowniczych pokrzyżował wybuch I Wojny Światowej, lecz powrócono do nich zaraz po jej zakończeniu. Oficjalnie lotnisko Berlin Tempelhof otwarto 8 października 1923 r.

Projekt spod nazistowskiej ręki

Jednak nie od samego początku pasażerów obsługiwał stojący do dziś charakterystyczny terminal. Ten decyzją władz nazistowskich zaczął być wznoszony w 1936 r. według projektu Ernsta Sagebiela – architekta ale i członka NSDAP.

Projekt na ówczesne czasy oszałamiał rozmachem. Długi na 1,2 km łukowaty mieszczący miejsca obsługi pasażerów, biura i hangary nie równał się z żadnym innym terminalem w Europie. Nawet i dziś pozostaje największym zabytkiem w Europie.

Jednak w tym samym roku w Niemczech zaczął powstawać jeszcze jeden oszałamiający budynek. Mowa o kompleksie ośmiu budynków „Prora” długim na 4,5 km mających służyć wypoczynkowi obywateli III Rzeszy. Powstał on na wyspie Rugia i do dziś jest jednym z przykładów nazistowskiej monumentalnej architektury, podobnie jak terminal Tempelhof. Ten jednak miał być zaledwie małym elementem „nowego” Berlina projektowanego przez Alberta Speera.

Miał on na zamówienie Adolfa Hitlera stworzyć zupełnie nowe miasto – „Germanię” – stolicę świata. Poza wieloma wyburzeniami pod przyszłe inwestycje nie wybudowano jednak zbyt wielu budynków mających tworzyć miasto Hitlera. Poza terminalem Tempelhof powstał między innymi jeszcze gmach kancelarii III rzeszy. Ten jednak został zburzony. 

Najnowocześniejsze lotnisko Europy

Monumentalnemu budynkowi portu lotniczego można zarzucić brak lekkości, ale już nie brak funkcjonalności.

W czasach gdy do samolotów nie wsiadało się przez rękawy, postanowiono zaprojektować  potężne zadaszenie, by w ten sposób chronić przed deszczem pasażerów kierujących swe kroki w stronę aeroplanów.

Warto jednak dodać, że terminal nie miał szczęścia i jeszcze długo miał czekać na pierwszych podróżnych. Tym razem na przeszkodzie stanęła II Wojna Światowa, podczas której montowano tu samoloty bojowe.

Po jej zakończeniu terminal został zajęty przez żołnierzy radzieckich i poważnie zdewastowany. Wojska radzieckie miały szukać w nim kosztowności. Czy je znaleźli nie wiadomo ale, wiadomo, że już 2 lipca zgodnie z ustaleniami konferencji w Jałcie lotnisko przeszło pod amerykańską kontrolę. Dość szybko uporano się z pracami remontowymi i już 18 maja 1946 r. terminal zaczął funkcjonować jako komercyjny, cywilny port lotniczy. Jak bardzo był przydatny okazać miało się już niebawem.

Dokładnie 75 lat temu oczy całego świata zwrócone były na historyczne wydarzenia mające miejsce na lotnisku Berlin Tempelhof. Lądował tu jeden samolot za drugim, a za chwilę kolejny tworząc w ten sposób most powietrzny. Podczas gdy Związek Radziecki praktycznie odciął Berlin Zachodni od świata, to właśnie Tempelhof był jedynym oknem na świat dla mieszkańców oblężonego miasta i jedynym kanałem transportowym. Bez niego berlińczycy nie mieliby po prostu co jeść. To już jednak odległa historia. Nową dla tej przestrzeni piszą tymczasem architekci. Dzięki nim jeden z najstarszych terminali pasażerskich na świecie znów ma tętnić życiem.

Taras, ty i Berlin

Pierwszym krok w kierunku tego celu wykonali architekci pracowni :mlzd. Zaprojektowali oni nowy drewniany taras na dachu. Wychodzi się na niego prosto z dawnej wieży kontrolnej. Jednym z celów było stworzenie platformy widokowej dającej wgląd w życie organizmu miejskiego z jednej strony, z drugiej pozwalającej śledzić wydarzenia na płycie lotniska. Przebywający na tarasie mają niczym nieograniczony widok 360 stopni. Krawędź drewnianego pomostu schodzi do rynny okapowej. Nie ma tu żadnej attyki a żądnych widoków gości chroni jedynie niska poręcz. Tylko obserwator i obserwowana stolica Niemiec.

Umiejscowiono go w końcu na 26-metrowej wieży. Jest on też całkiem obszerny. Jego powierzchnia to aż 600 metrów kwadratowych. Idealnie by urządzać tu eventy i różne wydarzenia kulturalne. Biorący w nich udział będą stąpać zawsze po ekologicznym materiale. To Kebony, czyli norweskie drewno.

– Decyzja o zastosowaniu drewna Kebony w projekcie Tempelhof Tower była oczywistym wyborem, aby stworzyć przestrzeń, która jest zarówno funkcjonalna, jak i piękna. Drewno jest nie tylko estetyczne, ale także niezwykle wytrzymałe. Z pewnością wytrzyma próbę czasu – Pat Tanner, architekt :mlzd

By jednak znaleźć się na samym tarasie, najpierw trzeba się na niego jakoś dostać. Prowadzi tam podwieszana stalowa klatka schodowa, która otwiera perspektywę na przestrzenne bogactwo budynku. Dopiero teraz widać jak monumentalny to gmach. Nowy taras niech będzie jednak tylko pretekstem do odwiedzenia tego kolosa. Warto wybrać się na wycieczkę z przewodnikiem po tym liczącym 300 tys. metrów kwadratowych gmaszysku.

Magazyn Design Alive

NR 48 LATO 2024

ZAMAWIAM

NR 48 LATO 2024

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

TRÓJMIASTO 2024 WYDANIE SPECJALNE

Styl lotniska najczęściej charakteryzowany jest jako mix monumentalności i modernizmu. Wrażenie robią nie tylko rozmiary budynku ale użyte do jego budowy materiały. Hitler chciał „na bogato” więc użyto nieprawdopodobnej ilości naturalnego kamienia. Ten pokrywa nie tylko podłogi ale i fasady, które skrzętnie ukrywają bardzo nowoczesną jak na tamte czasy konstrukcję szkieletu żelbetowego.

Zwiedzając terminal warto zwrócić uwagę na wszystkie jego sekcje. Pomieszczenia biurowe zaskakują funkcjonalnością, o której już zapominamy w monumentalnym holu recepcyjnym. Tu każdy miał w obliczu potęgi III Rzeszy poczuć się mały i słaby. Nawet hala odpraw powala ogromem i bogactwem marmurowych podłóg czy schodów z masywnymi grupami rzeźb.

Berlin Tempelhof to absolutnie obowiązkowa pozycja podczas wizyty w Berlinie. Zwiedzać go można od środy do poniedziałku w godz. 10.00-17.00. Bilety wstępu kosztują 17,50 euro.

Więcej informacji na temat zwiedzania tego ikonicznego budynku znajdziecie tutaj.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Pełna równowaga

Pełna równowaga

Berlin | 14 listopada 2022

W tym projekcie liczył się zarówno rodzinny relaks jak i częste prywatki

Słodki smak sukcesu

Słodki smak sukcesu

Berlin | 18 października 2022

Zaglądamy do polskiej kawiarnio-śniadaniowni Die Creme w Berlinie