Buduję z nitek obiekty

Trójwymiarowe tkaniny projektuje od 25 lat i jest to dla niej teren niekończących się poszukiwań. Pomysł rodzi kolejny pomysł i kolejną wizję. Wierzy w potencjał techniki tkania. Aleksandra Gaca uważa, że tworzenie nowych funkcjonalnych i zarazem pięknych konstrukcji może przyczynić się do ulepszenia świata, w którym żyjemy.

Do Holandii wyjechała zaraz po otworzeniu granic, kiedy tylko pojawiła się możliwość poznania Europy Zachodniej. Razem z przyjaciółmi była głodna świata, a Holandia miała być jedynie przystankiem w drodze do Paryża. Poznała tu jednak swojego przyszłego męża. Zakochała się i została. Najpierw na miesiąc, później dwa, aż przyszła zima, pojechała do Polski po ciepłe ubrania i zamieszkała w Holandii na stałe.

Miała 23 lata, myślała o projektowaniu mody, postanowiła więc dostać się na Królewską Akademię Sztuk Pięknych w Hadze. – Od zawsze interesowałam się modą, szybko nauczyłam się obsługiwać maszynę do szycia, sama szyłam ubrania – opowiada Aleksandra Gaca.

– Już jako mała dziewczynka bardzo chciałam nauczyć się szyć, moja babcia szyła dla nas i fascynowało mnie, że można sobie stworzyć coś własnego, szczególnie że w sklepach niewiele można było wtedy kupić. Od początku chętnie też eksperymentowałam, właściwie już wówczas nadawałam tkaninie trzeci wymiar poprzez naszywanie różnych rzeczy – wspomina. Aleksandra Gaca

Pierwsze spotkanie z krosnem

I tak dochodzimy do tkaniny, która od samego początku jest dla Aleksandry Gacy istotą jej twórczej pracy. Zawsze uwielbiała chodzić do sklepów z materiałami, oglądać, dotykać jedwabi, wełen, interesowała się przede wszystkim ich jakością. Im tkanina szlachetniejsza, tym bardziej przyciągała jej uwagę. Wyjazd z Polski na początku lat 90. do Holandii oznaczał z pewnością niesamowite zderzenie z obfitością kolorów i faktur. Z projektowania mody niebawem zrezygnowała, pozostała za to miłość do tkanin i pasja do eksperymentu. Na studiach miała jednak chwile wahań co do tego kierunku.

– Tkanina zawsze była dla mnie punktem wyjścia, mam ją w swoim DNA. Pochodzę ze słynącej z włókiennictwa Łodzi, tata był konstruktorem maszyn włókienniczych, pradziadek ze strony mamy sukiennikiem. Moje pierwsze, studenckie kreacje modowe to była zawsze jedna wielka trójwymiarowa forma, konstruowana wokół sylwetki. Moi profesorowie trafnie to dostrzegli i namawiali mnie na zmianę kierunku: z mody na projektowanie tkanin. Na początku nie byłam tym zainteresowana, chciałam projektować ubrania. W zmianie decyzji pomógł mi wyjazd do Anglii na międzyuczelnianą wymianę dotyczącą projektowania tkanin. Byłam tym tak zafascynowana, że po powrocie nie miałam już wątpliwości – wyjaśnia projektantka.

Magazyn Design Alive

NR 47 WIOSNA 2024

ZAMAWIAM

NR 47 WIOSNA 2024

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

DAH NR 11 JESIEŃ 2023

Od tego momentu pełną parą zaczęła się nauka różnych technik tworzenia tkanin. Zachwyciły ją krosno i technika tkania. – Patrząc na pracę maszyny tkackiej, zrozumiałam, że mogę sama budować swoje wielowymiarowe formy, nie muszę robić ich ręcznie – wspomina Aleksandra Gaca.

Wcześniej proces powstawania jej prac wymagał ręcznego plisowania, zszywania, przyklejania, aby ukształtować w ten sposób przestrzenne obiekty. Od teraz głównym narzędziem stało się krosno. Powoli, przez lata, nauczyła się z jego pomocą budować przestrzenne tekstylne struktury.

Staż u Ulfa Moritza, znanego projektanta tkanin i wnętrz, był inspirującym momentem w początkach jej kariery. Jego piękne tkaniny były jak prawdziwe dzieła sztuki, które można powiesić w oknie albo na ścianie. Swoją pierwszą autorską kolekcję tkanin dekoracyjnych Aleksandra Gaca umieściła w przestrzeni, nadając im swój znak rozpoznawczy – formę przestrzenną.

Aleksandra Gaca

Czerpiąc z własnych korzeni

W Holandii znalazła się w nowym, bogatym we własne tradycje świecie, do którego chciała jednak wnieść coś swojego, autorskiego. Cały czas interesowało ją, co się działo się w Polsce. Na studiach napisała pracę o tkaninie w Polsce lat 60. i o Magdalenie Abakanowicz. Szukała wartości w swoich korzeniach, a także w sobie samej.

– Kiedy młody człowiek się rozwija, zadaje sobie pytania, o czym tak naprawdę jest ten mój pomysł, skąd pochodzi to, co jest we mnie, i co dzięki mnie powstaje. Odkrywanie siebie w obcym kraju ma zupełnie inny wymiar. Ciekawe jest szukanie w korzeniach, obserwowanie z dystansu tego, co się aktualnie dzieje w Polsce, tęsknota za tym, co jest daleko, choć chciałoby się, żeby było blisko – tłumaczy Aleksandra Gaca.

Zanurzając się w temat tkaniny, projektantka próbowała nadać jej dodatkową wartość. Na początku odkrywała głównie jej walory estetyczne, dekoracyjne, potem także funkcjonalne. Była skupiona tylko na formie, na tym jednym centymetrze kwadratowym konstrukcji wątku i osnowy i na szukaniu jego relacji z przestrzenią. Eksperymentowała ze sposobem, w jaki można tkaninę umieścić we wnętrzu, koncentrowała się na jej funkcji dekoracyjnej. Później, kiedy już skończyła studia, kontynuowała prace nad rozwojem trójwymiarowych tkanin oraz tkanych konstrukcji przestrzennych.

Aleksandra Gaca

Tkanina ma walory akustyczne

Wtedy też zaczęła sprzedawać swoje projekty firmom produkującym kolekcje tkanin dekoracyjnych. – Pokazywałam im swoje pierwsze trójwymiarowe utkane materiały. Wszyscy uważali, że to bardzo piękne, ale zbyt artystyczne i nie nadaje się do produkcji przemysłowej. Ja natomiast widziałam potencjał tworzenia dekoracyjno-funkcjonalnych obiektów, nikt jednak nie był nimi zainteresowany – tłumaczy Aleksandra Gaca.

Do czasu. W 2000 roku do współpracy zaprosił ją Ferdinand Visser, właściciel firmy Hybrids & Fusion, która tworzyła kolekcje innowacyjnych tkanin meblowych. Jego wizjonerskie podejście pozwoliło mu dostrzec potencjał jej prac w projektowaniu tekstyliów meblowych. To był nowy, pasjonujący świat funkcjonalnych, technicznych tkanin ze specjalnymi właściwościami. Wówczas wpadła też na pomysł wykorzystania akustyki.

Poszłam wtedy już bardzo świadomie w kierunku stworzenia tkanin, które będą zarówno dekoracyjne, jak i będą miały walory akustyczne, pochłaniające dźwięk, nie będą jednak firanką. Chciała nawiązać do tradycyjnych tkanin, materiałowych tapet, gobelinów, którymi ocieplamy nasze wnętrza.

– Zauważyłam wówczas, że w ostatnich latach tkanina coraz bardziej znika z naszych wnętrz. Powstaje coraz więcej minimalistycznych przestrzeni wypełnionych twardymi materiałami, takimi jak szkło, kamień czy beton. Brakuje ciepła, taktylności, komfortu i jest ogromny problem z dźwiękiem – mówi projektantka.

Z tematem dźwięku związana jest jedna z najważniejszych kolekcji Aleksandry Gacy – Architextiles (2007), czyli seria dźwiękochłonnych, tekstylnych paneli o tkanej strukturze 3D. Dzięki prążkowanej fakturze tkaniny te znacznie lepiej pochłaniają fale dźwiękowe niż tkaniny płaskie. Nie tylko tłumią hałas, ale też stanowią ciekawą dekorację. Pofałdowana powierzchnia tworzy grę światła i cienia. Konceptualne projekty Aleksandry Gacy sytuują się na przecięciu sztuki, projektowania i architektury.

Aleksandra Gaca

Aleksandra Gaca i laboratorium TextielLab

Przez lata wypracowała unikalną technikę i metodologię powstawania tych obiektów, współpracując w kreatywny sposób z architektami i producentami. Dzięki temu powstają panele ścienne, trójwymiarowe tapety, tkaniny meblowe, a także koce czy narzuty do przestrzeni hotelowych.

Ciekawym projektem były np. tkaniny dla Renault Symbioz Concept Car z 2018 roku. Jej projekty zyskują także ekspresyjny i artystyczny wymiar, kiedy kompleksowa koncepcja ich użycia nadaje ton całemu wnętrzu i wynika z malarskich inspiracji. Przykładem jest Museum De Lakenhal w Lejdzie, dla którego opracowała pokrycie ścian w całej przestrzeni. Inspiracją był język formalny grupy De Stijl.

Aleksandra Gaca od lat pracuje w muzeum włókiennictwa – TextielMuseum w Tilburgu, gdzie prowadzi laboratorium TextielLab. Już przygotowując swój dyplom, miała tu możliwość pracy na krośnie z początków XX wieku. Na początku 2000 roku muzeum zakupiło krosno żakardowe, co znacznie ułatwiło rozwój jej zainteresowań.

Na początku producenci uważali, że stworzenie trójwymiarowych tkanin na krośnie przemysłowym jest niemożliwe. Ona była jednak przekonana, że jest inaczej, i postanowiła to udowodnić. Z sukcesem.

Aleksandra Gaca

Marzenie o tkaninie stabilnej jak ściana

Przy dużych zamówieniach projektantka pracuje również z większymi firmami z Belgii, Austrii i Szwajcarii. Przemysł włókienniczy jest nastawiony na masową produkcję, niezwykle trudno dostać się do fabryki, chcąc utkać małe ilości i artystyczne serie. Sporym wyzwaniem było więc znalezienie firm, które chciały współpracować i eksperymentować.

– W ostatnich latach bardzo się to zmienia, tkanina nabrała wiatru w żagle i coraz więcej projektantów, także produktu, korzysta z technik tkackich, aby realizować swoje pomysły. W dzisiejszym świecie tkanina wydaje się niezbędna. Ma w sobie coś kojącego, miękkiego, stanowi kontrapunkt dla rzeczywistości zdominowanej przez technologię cyfrową – podkreśla Aleksandra Gaca.

Jedną z najważniejszych cech tkaniny jest dla niej wszechstronność. Bywa techniczna, męska, a kiedy indziej miękka, taktylna, kobieca. Może otulać i dawać komfort, ale może być też obiektem sama w sobie. Bardzo interesuje ją myślenie o tkaninie w sensie architektonicznym, tworzenie z niej konstrukcji, szukanie sposobów na to, jak miękki surowiec przekształcić w solidną formę.

– Dążąc do trójwymiarowości, próbuję budować z nitek obiekty. Coraz częściej inspirują mnie budynki i myślę o swoich pracach wręcz jak o małych pomieszczeniach. Podczas pandemii miałam więcej czasu, aby wrócić do marzenia o tkaninie, która jak ściana będzie stabilnym materiałem architektonicznym. Lekka, akustyczna, elastyczna i możliwa do recyklingu. Wierzę, że kiedyś będziemy budować z tkanin – dodaje.

Aleksandra Gaca

Aleksandra Gaca

Rocznik 1969. Urodziła się w Łodzi, gdzie chodziła do liceum plastycznego. W 1992 roku wyjechała do Holandii – ukończyła projektowanie mody i tkanin na Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Hadze. Jej praca dyplomowa zajęła w 1997 roku pierwsze miejsce w konkursie Forbo Projekt Tapijt, organizowanym dla absolwentów uczelni w Holandii. Trójwymiarowe tkaniny przyniosły jej wiele międzynarodowych nagród. Jej prace zostały nabyte przez prestiżowe instytucje, m.in. Cooper Hewitt Design Museum w Nowym Jorku, Muzeum Narodowe w Warszawie, Program Stewarta dla Nowoczesnego Projektowania w Toronto oraz TextielMuseum w Tilburgu. Mieszka i pracuje w Delft w Holandii.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Wątek dotyku

Wątek dotyku

Łódź | 26 marca 2024

Duet Rest tworzy autorskie tkaniny działające na zmysł dotyku

Polsko-norweski dom

Polsko-norweski dom

Oslo | 14 grudnia 2023

Odwiedzamy dom, który zaprojektowało polsko-norweskie małżeństwo Kvistad

Coraz chętniej kupujemy dzieła sztuki i coraz więcej za nie płacimy

Miliony za sztukę

Warszawa | 5 listopada 2020

Coraz drożej kupujemy dzieła sztuki. Nawet w pandemii