– Ta poczekalnia miała być tym, czym obecnie poczekalnie zwykle nie są – podkreśla już na wstępie Paweł Jurkiewicz. W zaprojektowanym przez niego wnętrzu warszawskiej Łuba Dental Clinic nie ma miejsca na przypadkowość, choć wcale nie chodziło o efekt „designerskiej” poczekalni.
To raczej wnętrze, które stawia na komfort, wyciszenie i spójność detalu – nie jako tło dla oczekiwania, ale jako integralną część doświadczenia pacjenta.
Po 12 latach działalności kliniki jej właściciel, Adrian Łuba, zdecydował się na zmianę. Impulsem była realizacja Jurkiewicza, którą zobaczył w jednym z branżowych mediów. – Obaj jesteśmy detalistami, dla których design i estetyka to pasja a jakość to kluczowa kwestia. Od razu wiedzieliśmy, że znajdziemy wspólny język i przystąpiliśmy do działania – wspomina projektant.
Mimo szybkiego znalezienia wspólnego języka pierwsza koncepcja została odrzucona. – Praca ze świadomym inwestorem, który docenia design, to z jednej strony ogromna łatwość, ale i wyzwanie – nie zadowoli się sztampowym rozwiązaniem – zauważa Jurkiewicz.
Wystarczyło jednak przeprojektować kolorystykę, by obie strony poczuły, że to „to” – i można było przejść do realizacji.
Materiał jako komunikat
Nowa poczekalnia Łuba Dental Clinic miała zerwać ze skojarzeniem z chłodnymi, sterylnymi wnętrzami placówek medycznych. – Miała przypominać bardziej wnętrze przytulnego apartamentu czy eleganckiego niszowego butiku – mówi Jurkiewicz. – Otulać każdego, kto się w niej znajduje.
Bazą projektu stały się szlachetne materiały: fornirowana dębowa okładzina o koniakowym odcieniu, marmur emperador dark, woskowany mosiądz, szkło w kolorze brązu.
Przy recepcji stanęła wykonana na zamówienie lada projektu Jurkiewicza, zrealizowana przez Ślusarstwo Friedrich. W podobny sposób zaprojektowano i wykonano gablotę z zaokrąglonymi narożnikami – motyw miękkich linii konsekwentnie przewija się w całym wnętrzu.
Wyposażenie to świadoma mieszanka klasyki i współczesnego wzornictwa – zarówno tego światowego, jak i lokalnego. W strefie głównej uwagę przykuwają fotele Little Petra (&Tradition) obite kremową tkaniną Dedar, ustawione wokół centralnego stolika z marmuru (ng design) na beżowym dywanie od Benuty. Obok nich: vintage krzesła z Włoch z lat 70., niska orzechowa ławka projektu Pierre’a Jeannereta dla Cassiny z rattanowym siedziskiem, stolik pomocniczy Tulip projektu Eero Saarinena (Knoll), a także zaprojektowany przez Jurkiewicza boczny stolik o połyskującej powierzchni.
Miękkie, rozproszone światło tworzą m.in. lampa stołowa Artemide Nesso oraz wisząca nad recepcją oprawa zachowana z poprzedniego wystroju – dziś już nieprodukowana. Całość dopełnia fotografia wzburzonego morza autorstwa Robby’ego Cyrona, zawieszona nad półkami – wizualny kontrapunkt do kojącej aury wnętrza.
– To miejsce słynie z jakości swoich usług i personalnego podejścia do pacjenta i takie też wymagania zostały postawione temu projektowi – podsumowuje Jurkiewicz. – Chociaż wiele elementów było w trakcie realizacji poprawianych i nie obyło się bez niespodzianek to mieliśmy świadomość, że tworzymy coś, co ma przetrwać co najmniej kolejne 12 lat – i że ten trud jest tego wart.