Bunkier… letniskowy dla małej rodziny. Co powiecie na taką propozycję?

Gotlandia, nazywana Wyspą Wikingów, dzięki urokom krajobrazu oraz pirackiej i krzyżackiej przeszłości stała się znaną atrakcją turystyczną. W jej północnej części, z dala od sielankowej rzeczywistości w stylu skandynawskim, znajduje się miejsce całkowicie inne – półwysep Bungenäs. Jeszcze do niedawna niedostępny nawet dla mieszkańców wyspy. Nizinny teren bogaty w zasoby mineralne przez pierwszą połowę XX wieku stanowił centrum wydobycia wapienia. W 1963 roku przerodził się w zamknięty poligon wojskowy, który przez kolejne 40 lat ukształtował osobliwy porządek architektoniczny. W unikatowy pejzaż Bungenäs przez lata zatapiały się kolejne budynki. Z czasem opuszczone. Ślady obecności militarnej oraz przemysłu wapiennego są nadal widoczne – wraz z podłożem skalnym i bujną roślinnością nadają tym terenom aurę tajemniczości. Omszałe bunkry, ukryte pomieszczenia wojskowe, zardzewiałe piece do wypalania wapna to naturalny elementem tej części wyspy. To, co przez lata porastały trawy, w połączeniu z nowoczesną architekturą zostało odkryte na nowo i stało się atrakcją kulturalną regionu.

W 2010 roku Skälso Arkitekter, lokalne studio projektowe z Gotlandii, otrzymało zlecenie wykonania i wdrożenia planu zagospodarowania przestrzennego półwyspu. Głównym celem postawionym przed młodymi architektami było zachowanie specyfiki miejsca oraz stworzenie atmosfery przyjaznej mieszkańcom i gościom. Za sprawą nowoczesnej architektury i dobrej strategii rozwoju, Bungenäs ma być miejscem łączącym przyrodę, rekreacją i kulturę, a plan zagospodarowania ma chronić tożsamość półwyspu, zarówno roślinność, jak i schedę budowlaną minionych epok. Ekipa Skälso Arkitekter podjęła się ostrożnej odnowy istniejących budynków, odtwarzając ich formę i nadając nowe funkcje użytkowe. Dawny sklep jest kafejką, wojskowa stołówka – restauracją z małym hotelem. W magazynie, w którym składowano wapień, działa obecnie restauracja i galeria goszcząca koncerty czy spektakle teatralne.

Bunkier jako dom wakacyjny

Prawdziwym wyzwaniem, a jednocześnie najbardziej oryginalnym etapem w pracy Skälso, stał się proces adaptacji starych obiektów, będących swoistym symbolem półwyspu Bungenäs. Jedną z ciekawszych interwencji w naturalny krajobraz miejsca jest Building no. 8. Stary bunkier został przekształcony przez architektów w nietypowy dom wakacyjny dla małej rodziny. Budynek zlokalizowany w środkowej części półwyspu, w latach świetności poligonu używany był przez wojskowych jako warsztat mechaniczny. Betonowa struktura, militarny relikt czasów zimnej wojny sprawia wrażenie zatopionego w ziemi, wolno wynurzającego się z kamiennego podłoża. Minimalistycznej formy sprzed lat nie poprawiono, ulepszono, udekorowano. Stała się wręcz najważniejszym elementem, odkrytym na nowo, odzyskanym. Kontekst, miejsce, jak i sam budynek sprawiają, że Building no. 8 intryguje podwójnie – 55 mkw. łączących przeszłość z nową funkcją.

Opuszczony obiekt otoczony lasem sosnowym wybrano przez architektów ze względu na swoje korzystne położenie – główną fasadę skierowano w stronę południową, na morze. Szare, odrapane mury zlewają się z otoczeniem. Wejście główne, znajdujące się dokładnie w tym samym miejscu, w którym stworzyli go wojskowi, prowadzi do surowego, minimalistycznego salonu. Naturalne światło wprowadzono do domu dzięki wycięciu otworów w betonowych ścianach i umieszczeniu w nich szklanych drzwi. Przyczyną dla otwartej przestrzeni wnętrz, była chęć zachowania naturalnego, industrialnego charakteru bunkra – zdecydowano, by zrobić jak najmniej. Świadomie zrezygnowano z jakichkolwiek ozdób, ograniczono niepotrzebną kolorystykę. Oryginalne, betonowe ściany, sufit i podłogi tylko porządnie wyczyszczono, a stare zadrapania uznano za immanentny element charakteru budynku. Niektóre z zaledwie kilku obecnych mebli pochodzą jeszcze ze starego poligonu. Kuchnia to regał i duży stół jadalniany. Dodano też piecyk oraz prostą, ale funkcjonalną, łazienkę. Z przodu budynku zbudowano mały skwer, pełniący rolę tarasu. Obecny w podłożu wapień, wykorzystano na budowę niskich ścianek otaczających wejście domu, tworząc tym samym, swoisty mikroklimat, namiastkę intymności dla mieszkańców.

Choć budynek jest obecnie używany jako prywatny domek wakacyjny, nie stanowi stereotypowej przestrzeni letniskowej. Okazała dacza w środku takiego otoczenia byłaby dość dziwnym zjawiskiem. Architekci Skälso umiejętnie zachowali urok miejsca, uszanowali kontekst historyczny i stworzyli miejsce wyjątkowe. Bo całkowicie prawdziwe.

Skälso Arkitekter mają swoją siedzibę na Gotlandii (Visby oraz Fårösund). Biuro powstało w 2010 roku i tworzy je czwórka architektów: Joel Phersson, Erik Gardell, Lisa Ekström, Mats Håkansson. www.skalso.se

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Gdy nie chcesz żyć w zwyczajnym mieszkaniu… Apartament jak paczka owocowych landrynek

Landrynka

Tokio | 29 września 2020

Tokijski apartament zaprojektowany przez Adama Nathaniela Furmana