Trendsetterka czasów PRL-u 

Oglądając ubrania, które projektowała Grażyna Hase można jak w soczewce obserwować intensywne przemiany, jakie zachodziły w modzie i kulturze okresu PRL-u oraz transformacji ustrojowej. Urodzona w 1939 roku, ma dziś 83 lata. Modelka, projektantka mody, właścicielka galerii sztuki, warszawianka, przez ponad 50 lat tworzyła i zmieniała polską branżę modową, w nowoczesny sposób kreując markę pod własnym nazwiskiem. 

Jako osiemnastolatka zaczęła karierę modelki, jej pierwsze zdjęcia powstały w 1957 roku. W odróżnieniu od żurnalowego wizerunku chłodnej, dojrzałej kobiety, ona była pełna dziewczęcego uroku. Pojawiała się na okładkach popularnych tygodników: „Przekroju”, „Kobiety i Życia” czy pisma dla nastolatek „Filipinka”, często pozując na tle ruin i trwającej odbudowy Warszawy.

Jednym z jej pierwszych zleceń był udział w międzynarodowym pokazie mody w Budapeszcie. Jako projektantka mody zadebiutowała w 1967 roku i od razu wzbudziła sensację, w ciągu kilkunastu miesięcy Hase przygotowała więc kolejne. Do dzisiaj imponuje jej przedsiębiorczość, niezbędna w tamtych czasach i całościowe podejście do tworzenia mody. Sama aktywnie uczestniczyła w procesie powstawania kolekcji, od projektu, przez autorski nadzór nad wykonaniem, dobór modelek, organizację pokazów, sesji zdjęciowych, po patronat nad sklepami, w których sprzedawano kolekcje. W krótkim czasie zyskała status uznanej projektantki mody, obok projektantów Mody Polskiej i Barbary Hoff. 

Strategia brandu – Grażyna Hase 

Miarą sukcesu był ogromny popyt na ubrania jej marki, które znikały z półek w mgnieniu oka. Hase współpracowała z Zakładami Przemysłu Odzieżowego Cora, Cepelią, Domami Towarowymi Centrum i Stołecznym Przedsiębiorstwem Handlu Wewnętrznego. O popularności i szerokiej znajomości lansowanych przez nią trendów, w dużej mierze decydowała jej intensywna obecność w prasie. Dzięki temu ubrania pojawiały się na estradzie i ekranie, nazwiskiem Hase sygnowane były także uniformy służbowe dla linii lotniczych i stroje sportowe. 

Od początku konsekwentnie dbała o to, aby jej nazwisko było akcentowane. Wbrew panującym w PRL-u obyczajom, niedoceniającym roli projektanta i sankcjonującym anonimowość projektów – ona umacniała swoją autorską markę. Negocjowała umowy, które gwarantowały jej zachowanie autorstwa kolekcji. Była zawsze zaangażowana w sprzedaż i promocję, kreując markę, która stała się niesłychanie rozpoznawalna i kojarzona z niewymuszoną elegancją. Taki styl uosabiała sama projektantka – nosząca ubrania według swojego pomysłu, aktywna, otwarta na nowe trendy w modzie i życiowe wyzwania. 

– Barbara Hoff miała zupełnie inne od moich założenia. U niej miało być modnie i tanio. U mnie  chodziło o coś innego – miało być zdecydowanie indywidualnie i oryginalnie. Moje ubrania produkowano w seriach 150 do 200 sztuk. Maksymalnie. Basia produkowała kilkadziesiąt tysięcy sztuk – tak swój styl w odniesieniu do swojej konkurentki na polskim rynku modowym opisuje sama projektantka. 

Oryginalnie i awangardowo

Przy tej skali – od krótkich serii produkowanych przemysłowo, do butikowych kreacji tworzonych metodami rękodzielniczymi w jeszcze mniejszej liczbie egzemplarzy lub wręcz na indywidualne zamówienie – Hase angażowała się bezpośrednio we wszystkie fazy procesu.

Indywidualny charakter i atrakcyjną rozmaitość nadawały jej projektom ekstrawaganckie fasony. Podążała za aktualnymi trendami międzynarodowymi w wersji już dostosowanej do prêt-à-porter. Lubiła także przemawiające do wyobraźni inspiracje historyczne, etniczne, folklorystyczne czy artystyczne. Kolekcje, projektowane przez nią od 1967 roku, traktowane były jako materializacja peerelowskiej „małej stabilizacji” i sławionych propagandą „sukcesów” epoki Edwarda Gierka, a w latach 80., w czasie kryzysu ekonomicznego, postrzegano je jako „powiew luksusu”. Za to kolekcje z lat 90. dokumentują inwencję projektantki, kreującej własną markę w obliczu raczkującego polskiego kapitalizmu.

Grazyna Hase
Sesja zdjęciowa kolekcji Grażyny Hase, 1968, fot. Krzysztof Gierałtowski

Niezwykłe pokazy i własne atelier

Wizytówką Grażyny Hase stały się niekonwencjonalne pokazy mody: przemyślane, często wręcz ekstrawaganckie widowiska – happeningi. Oprawę muzyczną zapewniały popularne zespoły, a ruch modelek i modeli nadzorowała profesjonalna choreografka lub choreograf. Odbywały się w klubie studenckim albo luksusowym hotelu, a dodatkową atrakcję stanowiło wprowadzenie na wybieg motocykli albo połączenie pokazu z występem baletnic. Hase czuwała nad listą zapraszanych gości, nigdy nie brakowało osób związanych z modą, sztuką i mediami. Promowała też swoje kolekcje w telewizji, albo w sposób kameralny – w formie pokazu modeli w sklepie „Bawełniany świat” czy w Galerii Grażyny Hase.

W 1980 roku Grażyna Hase założyła Galerię Grażyny Hase, miejsce do projektowania i eksponowania mody. Rola marszandki również okazała się dla niej stworzona, w galerii odbyło się wiele wystaw artystów, projektujących ubrania i akcesoria. Wciąż powstawały także jej nowe kolekcje. Ubrania szyte w pojedynczych egzemplarzach albo w krótkich seriach znakowała firmowymi wszywkami i etykietami. Grażyna Hase chętnie promowała artystki i artystów związanych z modą; część z nich zapraszała do udziału w pokazach swoich nowych kolekcji lub opisywała w sygnowanych logo galerii felietonach, ukazujących się przez trzy lata (1990–1993) w miesięczniku „Zwierciadło”.

Grażyna Hase. Zawsze w modzie

Wystawa w Muzeum Warszawy „Grażyna Hase. Zawsze w modzie” 28.04– 11.09.2022 będzie pierwszą obszerną prezentacją dorobku projektantki. Obejmie ponad 200 obiektów: przede wszystkim ubiory, akcesoria i projekty z kolekcji Muzeum Warszawy, a także fotografie, filmy i publikacje prasowe. Kolejne części wystawy poprowadzą przez karierę Grażyny Hase. To pierwsza modowa wystawa w Muzeum Warszawy, które w swoich zbiorach posiada blisko 2500 ubiorów i dodatków związanych ze stolicą. Najstarsze pochodzą z przełomu XV i XVI wieku, najmłodsze z roku 2021. Na co dzień ich wybór można oglądać w Gabinecie Ubiorów na wystawie głównej „Rzeczy warszawskie”.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Opowieść o duchu kooperatyzmu i wspólnoty

Fenomen ORNO

warszawa | 23 maja 2019

„Spółdzielnia ORNO. Biżuteria". Nowa wystawa czasowa Muzeum Warszawy.