Z głową w chmurach, z nogami na ziemi

Mają na koncie przebudowy starych siedlisk i nowoczesne realizacje, pracują w Polsce i we Włoszech, a ich architektoniczne życie toczy się w rytmie porannej kawy i popołudniowych makiet. – To praca wymagająca wielu poświęceń, nerwów i samozaparcia – o czym wie każdy działający w tym temacie – mówią otwarcie Marta Frejda i Michał Gratkowski z MFRMGR Architekci. 

W rozmowie z „Design Alive” wyjaśniają, dlaczego wciąż wierzą, że architektura może realnie wpływać na rzeczywistość – pod warunkiem że zaczyna się od dobrze postawionych pytań i uważności na to, co już istnieje. Mówią o pracy z artystycznym twistem, projektowaniu w rytmie podróży, presji czasu i potrzebie dystansu do własnych realizacji.

Tłumaczą też, dlaczego nie wszystko da się zaprojektować zza biurka i dlaczego mimo starań… telefon po godzinach i tak zwykle pozostaje włączony.

Magazyn Design Alive

NR 52/2025 RADOŚĆ

ZAMAWIAM

NR 52/2025 RADOŚĆ

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

TRÓJMIASTO 2025

Czy architektura od początku była Waszym „planem na życie”? Co wywarło największy wpływ na Waszą karierę?

MG: Jeśli dobrze sięgam pamięcią, to już w podstawówce budowałem domki na drzewach i ziemianki. Nie było jednak żadnego konkretnego planu na przyszłość – moja rodzina działała w zupełnie innej branży. Podobało mi się wtedy, jak brat mojego dziadka brał udział w konstruowaniu samolotów i je oblatywał. To było coś. Na architekturę zdecydowałem się dopiero po maturze. Poszedłem na Politechnikę Warszawską, choć zupełnie nie zdawałem sobie sprawy, jak złożony to zawód. Wydawało mi się, że najważniejsze jest to, żeby dobrze rysować… Więc się w tym kierunku rozwijałem.

MF: Mój sąsiad był architektem miasta i często opowiadał u nas w domu wspaniałe historie. Ja jednak najpierw studiowałam architekturę krajobrazu, potem dopiero architekturę budynków.

A największy wpływ? To raczej suma zdarzeń, ale też nasi koledzy i wykładowcy, którzy otwierali nam oczy na szerszy punkt widzenia. Fascynowało nas też to, że architektura daje możliwość kreowania świata. To nie tylko „twarda struktura”, ale próba reagowania na rzeczywistość – zarówno ideowo, jak i technicznie.

MG: Z czasem przekonaliśmy się, jak istotna jest współpraca z klientami. To często dzięki ich otwartości i zaufaniu udaje się nam przekraczać schematy. Przez lata praktyki nauczyliśmy się też słuchać i czekać. Zdarza się, że za zrealizowanym projektem stoi kilka innych – zaparkowanych, odłożonych w czasie, które również wpływają na to, kim jesteśmy jako projektanci.

Gdzie szukacie inspiracji? Macie architektonicznych idoli?

MF: Część naszego życia to podróże. Prowadzimy też popup’owe biuro we Włoszech, gdzie obserwujemy inne podejście do projektowania. Inspiruje nas natura, światło, materiały, emocje, rzeźba, przyroda i ludzie.

MG: Obserwujemy też u siebie potrzebę dystansu do własnych realizacji. Skupiamy się na pracy u podstaw, na rozwijaniu naszego rzemiosła, układania mądrej funkcji obiektu. Szkicujemy, robimy schematy, analizy czy modele rzeczywiste, aby upewniać się co do naszych rozwiązań. To nas nakręca. Niezależnie czy finał będzie jakiś spektakularny, czy zniknie, w zalewie chwilowych trendów to liczy się dla nas właśnie droga i trwałe decyzje, które tworzą całość i jakość projektu.

MF: A jeśli mielibyśmy mówić o jakiś konkretnych architektach to w tym momencie ciekawi nas dorobek Paula Rudolpha – twórcy Sarasotańskiej szkoły architektury, czy portugalskiej pracowni Aries Mateus, gdzie projekty oprócz swojej funkcji zawsze mają jakiś artystyczny, wariacki twist. Ale tak naprawdę każdy architekt, który tworzy niesztampowo w dzisiejszych realiach, zasługuje na szacunek. Bo to praca wymagająca wielu poświęceń, nerwów i samozaparcia – o czym wie, każdy działający w tym temacie.

W prostocie siła

Jak wygląda Wasz typowy dzień pracy? Wygrywa racjonalność czy spontaniczność?

MG: 8:00 kawa. 14:00 kawa. 17:00 kawa!

MF: Poza tym – każdy dzień wygląda inaczej. Czasem jesteśmy w trasie, czasem na koordynacjach, innym razem całkowicie skupieni na projektowaniu. Rozmawiamy z klientami, branżystami, podwykonawcami, robimy makiety. Cały czas coś się dzieje. Przez to, że realizujemy projekty w różnych skalach i o różnych funkcjach, nigdy się nie nudzimy.

Jak dbacie o równowagę między pracą a życiem osobistym?

MF/MG: Żyjemy i pracujemy razem od lat – bywa trudno. To ważne, żeby pamiętać, że stresujące i angażujące rzeczy mają się zadziać w czasie pracy, a po jej zakończeniu – jeśli myślimy o projektach to raczej w formie zainteresowań i pasji. Staramy się oddzielać czas pracy od prywatnego, ale nie oszukujmy się – telefon zawsze jest włączony. Rozmawiamy o projektach, inspiracjach, własnych pomysłach nawet po wyjściu z biura.

MG: Dla mnie jakąś taką odskocznią jest sport i „ratowanie” zabytkowego samochodu.

Jakie zmiany w branży zauważyliście w ostatnich latach?

MG: Pojawiło się więcej specjalizacji. Szczególnie bliskie jest dla nas świadome podejście do renowacji i konserwacji obiektów oraz adaptacji np. siedlisk. Zaczyna się dostrzegać coś już istniejącego jako wartość. Bardzo nam się podoba, że bardziej zaczyna się brać pod uwagę podczas projektowania zagadnienia ekologi i zrównoważonego rozwoju. To jest super!

MF: Wszystko przyspieszyło, jest coraz mniej czasu na pauzę i oddech… czuć presję otoczenia. Jednocześnie pojawiają się narzędzia, które właśnie mają pomóc i przyspieszyć realizację niektórych czynności. Przez to dać więcej miejsca na taką pauzę. Z drugiej strony kreatywne wykorzystanie narzędzi Al do wspierania wizji twórców i umiejętność zadawania pytań tym modelom, aby otrzymywać wsparcie, z zupełnie innych kierunków pomagają w rozwoju projektów.

MG: Część architektów tylko projektuje, a część zaczęła realizować się medialnie. Widać, że rośnie znaczenie marki osobistej – nie tylko to co projektujesz jest ważne, ale też to, kim jesteś i jakie są twoje wartości. W ogóle, wydaje mi się, że jest strasznie dużo osób uprawiających nasz zawód.

Jakie projekty dają Wam najwięcej satysfakcji – mniejsze czy większe?

MF: W mniejszych łatwiej złapać i podkreślić ideę. Lubimy przebudowy, modernizacje, łączenie starego z nowym. Mamy teraz ciekawe projekty w krajobrazie, gdzie kontekst miejsca i historii grają kluczową rolę. W większych projektach dochodzi za to poczucie sprawczości. Marzy nam się tworzenie mądrych i ciekawych budynków socjalnych, zintegrowanych z naturą i dających mieszkańcom radość i swobodę.

Największe wyzwanie w dotychczasowej karierze, to…

MG: Każdy nowy projekt to nowe wyzwanie. Obecnie projektujemy dość złożony budynek w bardzo trudnej lokalizacji w Otwocku. Ale zawsze największe wyzwanie dopiero jest przed nami – być może to będzie budowa naszego własnego domu albo projekt rezydencji na klifie na Sycylii.

Co według Was powinno się znaleźć w „niezbędniku architekta wnętrz”?

MG: Obowiązkowe podróże i fizyczne doświadczanie przestrzeni. Nie da się wszystkiego czerpać z Instagrama. Kontakt z rzemieślnikami, prawdziwymi materiałami, oglądanie miejsc na żywo – to kluczowe.

Miasto, projekt, a może współpraca – jakie są Wasze zawodowe marzenia?

MF/MG: Współpraca z jakąś dużą, lokalną społecznością przy realizacji potrzebnego obiektu, który przyniesie korzyści nam wszystkim. Może zrównoważona mieszkaniówka socjalna? Adaptacja pustostanów? Stara galeria handlowa zmieniona w miejsce do życia? To by było coś.

MFRMGR Architekci

To autorskie biuro projektowe założone w 2008 roku przez Martę Frejda i Michała Gratkowskiego – architektów z rocznika 1979, absolwentów Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Marta Frejda zdobywała doświadczenie w renomowanych pracowniach w Warszawie, specjalizując się w projektach mieszkaniowych. Michał Gratkowski pracował przy prestiżowych obiektach kulturalnych, a także prowadzi działalność dydaktyczną. Zespół biura od 2016 współtworzy partner – architekt Łukasz Ptak, rocznik 1991, absolwent Wydziału Budownictwa i Architektury Politechniki Świętokrzyskiej.

MFRMGR realizuje projekty w różnych skalach – od architektury po wnętrza – ze szczególnym uwzględnieniem przebudów i modernizacji, również obiektów objętych ochroną konserwatorską. Do najważniejszych wyróżnień należą: I nagroda Brick Award 2019 w kategorii „Feeling at home”, nominacja do Architektonicznej Nagrody Prezydenta Warszawy oraz nagroda ex aequo w konkursie na Polski Pawilon na Expo 2025 w Osace. Projekty biura były publikowane w mediach branżowych na całym świecie. Obecnie zespół kończy realizację Domu Uniwersalnego (A10) w Otwocku oraz pracuje nad kolejnym etapem osiedla Nova Królikarnia w Warszawie.

MFRMGR

Projekt I5

Dom położony w zielonej części Warszawy wymagał nie tylko dostosowania do potrzeb nowej rodziny, ale też poprawy funkcjonalności i doświetlenia. Zespół MFRMGR w składzie: Marta Frejda, Michał Gratkowski, Łukasz Ptak oraz Marcin Przygoda odpowiadali w tym projekcie zarówno za architekturę, jak i za projekt wnętrz – dzięki temu przebudowa bliźniaka z lat 70. zamieniła się w spójną, przemyślaną metamorfozę.

Od strony ulicy architekci postawili na wizualną kontynuację istniejącej zabudowy – elewacja pozostała stonowana, z oknami o zachowanych podziałach i jasnoszarym tynkiem. Największa zmiana dokonała się po stronie ogrodu – nadwieszona, wykończona betonową cegłą bryła z dużymi oknami otwiera dom na zieleń i wprowadza więcej światła do wnętrz.

W środku zmieniło się prawie wszystko. Otwarta strefa dzienna z kuchnią, jadalnią i salonem powiększyła się o fragment nadwieszenia, a komunikację pomiędzy kondygnacjami poprawiły nowe klatki schodowe. Na piętrze znalazły się trzy sypialnie i łazienka, a w piwnicy – garaż, przestrzeń techniczna i pokój z dostępem do światła dziennego.

Jasne kolory, dębowa klepka, szlifowany beton, marmur i spieki kwarcowe nadają wnętrzom spokojny i ponadczasowy charakter. Całość dopełnia starannie zaprojektowany ogród autorstwa Marty Tomasiak z Landscape Practice.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

W prostocie siła

W prostocie siła

Warszawa | 2 listopada 2022

Klasyczna forma i maksimum funkcjonalności. Odwiedzamy dom od MFRMGR Architekci

Pierwszy w Polsce bar z aktywnościami

Zagrywki

Warszawa | 27 października 2019

Pierwszy w Polsce bar z aktywnościami

Kompromis na małej działce

Kompromis

Warszawa | 28 grudnia 2017

Dom dla L to najnowsza realizacja studia MFRMGR Architekci.

Vegan Ramen Shop. Piękno, funkcjonalizm i doskonały smak

Vegan Ramen Shop

Warszawa | 18 października 2017

Piękno, funkcjonalizm i doskonały smak [zdjęcia]