Mieszkanie z Wyspiańskim na suficie

Na klimatycznym krakowskim Kazimierzu, w XIX-wiecznej kamienicy z klasycystyczną fasadą, powstało mieszkanie, które bierze w nawias krakowskiego ducha. Jego autorem jest założyciel studia architektonicznego Hauslab, Grzegorz Pniok.

– Wchodząc do wnętrza w kamienicy, bezwzględnie staram się zachować elementy historyczne, które mają walor dekoracyjny. Czasami jest to klamka, element kominka. To takie detale, które sprawiają, że wciąż unosi się w nim duch historii. Jak mogę, unikam jednak imitacji, stylizacji i historycznego kiczu – podkreśla Grzegorz Pniok.

Tutaj sytuacja była szczególna. 58-metrowe mieszkanie zostało przerobione w stylu lat 90. Nie zostało praktycznie nic wartego zachowania, jedynie mury dawały znać, że jest to klasyczny obiekt.

Grzegorz Pniok

Salon, kuchnię i jadalnię połączono w jedną otwartą przestrzeń, której clou stanowi sufit. Architekt zastosował ciekawy zabieg i umieścił na nim tapetę z nadrukiem kurtyny z Teatru im. Słowackiego stworzonej przez Stanisława Wyspiańskiego. Wyraźne nawiązanie do ducha starej krakowskiej bohemy, wzięte jest więc w pewien cudzysłów – zamiast malowanego fresku, który niósłby ryzyko otarcia się o kicz, wybrał konceptualny pomysł nowoczesnej tapety, stworzonej we współpracy z marką Bozza.

– Podszedłem do tego rozwiązania z lekkim przymrużeniem oka i udało się osiągnąć dość spektakularny efekt. Każdy, kto wchodzi do salonu, przyznaje, że sufit robi wrażenie – mówi Grzegorz Pniok.
 
Niechęć do udawania i imitacji, do jakiej przyznaje się architekt, widoczna jest też w drewnianej podłodze. Zamiast typowej jodełki, położono dość surową posadzkę, która dodaje wnętrzu nowoczesnego looku. Blat kuchenny z czerwonego kamienia komponuje się z nią kolorystycznie, a wkomponowane w parkiet, ceramiczne płytki, wyznaczają symboliczną granicę między kuchnią a salonem.

Szlachetne w formie, minimalistyczne meble, wykonał lokalny stolarz, Rafała Cholewa, a obrazy, grafiki i ceramika pochodzi z aukcji i targów staroci.

– Meble wybieram zawsze nowoczesne, nie lubię stylizacji, udawanych sztukaterii. Chyba że jest to właśnie klasyczna kamienica, wtedy takie dekoracje mają swoje uzasadnienie – dodaje.

Magazyn Design Alive

NR 49 JESIEŃ 2024

ZAMAWIAM

NR 49 JESIEŃ 2024

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

NR 48 LATO 2024

Przełamując konwencje

Ważnym punktem we wnętrzu jest tu ściana z cegieł. – Projektując w Krakowie, mam poczucie, że większość restauracji i miejsc użyteczności publicznej gra cegłą, aż do znudzenia. Na początku nie byłem więc zwolennikiem odsłonięcia tej ściany, bo wiedziałem, że grozi to zbyt typowym, krakowskim charakterem, który po prostu jest tu masowo kopiowany. Tynki były jednak zalane, trzeba było się ich pozbyć.

Podczas skuwania tynków okazało się, że ujawnił się pod nimi ciekawy wzór wnęki drzwiowej z delikatnym sklepieniem. Wyczułem w tym jakiś pomysł i podjęliśmy z inwestorem decyzję, że odkrywamy całą ścianę starych cegieł – wspomina architekt.

Zupełnie inny charakter ma łazienkowa ściana z pionowych luksferów. Mimo że kojarzą się nieuchronnie z latami 80., architekt zastosował je świadomie, chcąc uciec od sztampowego myślenia o wnętrzu w kamienicy. Zaskakujący element przełamuje konwencje, ale także skutecznie doświetla łazienkę. Jej klimat utrzymany jest w odcieniach brązu i beżu, a drewno użyte w projekcie szafki nawiązuje do mebli kuchennych, wykonanych z tego samego materiału. 

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły: