Citroen DS5. Francuz z krwi i kości

Ostatnio nasza redakcja miała okazję by wypróbować Citroena DS5 w jego 200-konnej wersji, w specyfikacji Sport Chic. Już sam wygląd pojazdu mówił o nim wiele.

Sylwetka zaparkowanego pojazdu potrafi zdradzić wiele jego cech. Więc dostrzegliśmy od razu, że jest silny, pewny siebie, elegancki. Mnie najbardziej spodobała się linia boczna z mocno opadającym dachem i tył, który jest taki, jaki być powinien. Projektanci zadbali o dobre samopoczucie zarówno kierowcy jak i pasażerów, auto aż prosi się, aby w nim zasiąść i podróżować. Wszystkie użyte wewnątrz materiały są bardzo dobrej jakości a kokpit miło otula kierowcę. Deska rozdzielcza natomiast odwołuje się do wyglądu tylnej części samochodu z wkomponowanymi w zderzak dwiema końcówkami układu wydechowego.

Wszystkie intuicje, które mieliśmy patrząc na tego DS-a, potwierdziły się podczas jazdy. Auto jest mocne, elastyczne i ciche.  Nawet przy dość dużych prędkościach można w nim swobodnie rozmawiać. Nie ma w nim jednak miejsca na zadziorność. Na próżno szukać w tym aucie agresji. To po prostu nie ten model. Citroen DS5 świetnie sprawdza się w roli auta do podróżowania, zarówno na dalszych trasach jak i w miejskim ruchu, a jego wygląd zewnętrzny sprawia, że od czasu do czasu przechodnie z podziwem wiodą za nim wzrokiem.

Citroen DS5 w czasie dłuższej jazdy okazuje się dość komfortowym środkiem transportu i z przyjemnością się go prowadzi. Siedząc w kokpicie, który zaprojektowany został na wzór tych samolotowych, mamy do dyspozycji masę przełączników, które jednak nie wprawiają kierowcę w poczucie zagubienia i chaosu. Wszystko w tym pojeździe jest podporządkowane temu, abyśmy się w nim dobrze czuli. I tak jest w rzeczywistości.

W czasie podróży zauważyłem, że mimo braku mocniejszych emocji, dobrze się czuję za kierownicą. Prowadząc DS-a czuję relaks, zadowolenie, mogę jechać nim zarówno dynamicznie, jak i ciągnąć się w korku. I w końcu miałem okazję przetestować system ostrzegający przed nieoczekiwaną zmianą pasów ruchu. Przyznaję szczerze – to wspaniały wynalazek, który powinien być montowany w każdym aucie, przemierzającym dłuższe trasy. Nie tylko doskonale masuje nasze „cztery litery” podczas długiej i monotonnej jazdy po autostradach i drogach ekspresowych, ale również poprawia humor, bo uśmiech sam się pojawia na twarzy.

A co do systemów wspomagających kierowcę, hmm, cóż. Nic nie zastąpi rozsądku i myślenia za kierownicą, w tym wypadku raczej za volantem. W końcu to przecież Francuz z krwi i kości. Elegancki i w dobrym smaku.

no images were found

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Opel stawia na elektryczność! Nowy Grandland X Hybrid4 w pięknej odsłonie

Grandland X Hybrid4

Warszawa | 31 października 2019

Opel stawia na elektryczność. Design i najnowocześniejsze technologie

Kochanie, zróbmy to jeszcze raz!

Porsche Carrera

Bielsko-Biała | 9 czerwca 2015

Porsche Carrera 4 GTS, w którym wszystkie zmysły wariują.

Audi A3 Limousine. Miejski atleta

Miejski atleta

warszawa | 4 stycznia 2014

Testowaliśmy pierwsze Audi A3 produkowane jako sedan.