Początkowo na poddaszu miał powstać pokój gościnny. W trakcie realizacji okazało się jednak, że „gość” będzie stały – pojawił się piąty członek rodziny. Projekt zmienił więc kurs, a poddasze zyskało status najbardziej pożądanej strefy w całym domu.
Kiedy architektka, Ewa Podoba Głowacka z pracowni Air Projekt, poznała to miejsce, rokowało słabo. Budynek był w kompletniej ruinie, wcześniej przeznaczony na mieszkania komunalne, z wnętrzem przypominającym labirynt. Sprawy nie ułatwiał też ścisły nadzór konserwatora – budynek znajduje się w chronionej strefie Miasta-Ogrodu Sadyba.
Tu nie wystarczył „lifting”. Architektka musiała dosłownie wyczyścić środek do zera: konstrukcje, ściany, stropy, komunikację – wszystko powstało na nowo, z jedynym stałym punktem odniesienia: zewnętrznymi murami.
Celem było stworzenie komfortowej przestrzeni dla rodziny 2+3, której zależało na klasycznym stylu z elementami ArtDeco, ale również na pełnym arsenale nowoczesnych udogodnień. Rekuperacja, klimatyzacja, ogrzewanie ścienne i podłogowe, odkurzacz centralny, obrotnica w garażu, a nawet winda łącząca cztery kondygnacje – ten dom działa jak dobrze zsynchronizowana maszyna.
W podziemiu zaplanowano garaż na trzy auta, komplet pomieszczeń technicznych oraz podręczny warsztacik. Parter to klasyczna strefa rodzinna: kuchnia, jadalnia, salon i oranżeria. Na piętrze zaplanowano strefę rodziców, pokoje młodszych dzieci oraz pralnię. Poddasze stało się rodzinnym „zapleczem rozrywkowym” z gaming roomem, stołem do planszówek, huśtawką i gabinetem pełniącym jednocześnie rolę domowego archiwum.
– Na poddaszu znajduje się również pokój najstarszego dziecka z własną garderobą oraz łazienką. Pierwotnie miał to być pokój gościnny, jednak w trakcie prac pojawił się piąty członek rodziny i w odpowiedzi na nowe potrzeby, ta strefa została przeznaczona dla najstarszego dziecka – wspomina Ewa Podoba Głowacka.
Realizacja przebiegała w pełnej zgodzie z wytycznymi konserwatora zabytków: utrzymano oryginalne ściany zewnętrzne, bryłę budynku oraz rytm okien, drzwi i otworów tarasowych. W środku powstała natomiast zupełnie nowa struktura – od klatki schodowej i szybu windowego po układ komunikacji, który sprawnie spina wszystkie kondygnacje.
