Księżniczka kropek

Słynna Yayoi Kusama jest jedną z najlepiej sprzedających się żyjących artystek na świecie. Tworzy obrazy, rzeźby i instalacje, które łączy jedno: kropki. Dużo kropek!

Urodzona w 1929 roku w Matsumoto w Japonii, Yayoi Kusama była najmłodszym z czworga dzieci w zamożnej rodzinie. Uwielbiała rysować i malować, ale jej rodzice nie chcieli, aby została artystką. W dzieciństwie duży wpływ wywarła na nią relacja z matką, która kazała jej podobno szpiegować romanse ojca. Zabraniała jej także malować, konfiskowała tusze i płótna, w czym dziś upatruje się źródła jej obsesyjnego pędu twórczego. Matka darła jej rysunki, więc Yayoi robiła ich coraz więcej.

W wieku dziesięciu lat tworzyła kolorowe obrazy akwarelami, pastelami i olejami. Kiedy nie miała materiałów plastycznych, używała błota i starych worków. W końcu przekonała rodziców, by pozwolili jej studiować malarstwo. W Miejskiej Szkole Sztuki i Rzemiosła w Kioto uczyła się w sztywnej strukturze mistrz-uczeń, co uznała za nieznośnie dogmatyczne i przygnębiające.

Magazyn Design Alive

NR 47 WIOSNA 2024

ZAMAWIAM

NR 47 WIOSNA 2024

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

DAH NR 11 JESIEŃ 2023

O co chodzi z tymi kropkami?

Artystka twierdzi, że zaczęła malować kropki po tym, kiedy jako mała dziewczynka doświadczyła halucynacji, które ją przeraziły. Pewnego razu patrzyła na czerwony kwiatowy obrus, a kiedy podniosła wzrok, zobaczyła ten sam wzór pokrywający sufit, okna i ściany, a wreszcie całe pomieszczenie, jej ciało i wszechświat. Wydawało jej się, że znika w polu niekończących się kropek.

– Czułam się, jakbym zaczęła się rozpływać, obracać w nieskończoności czasu i absolutności przestrzeni – tłumaczy Yaoi Kusama.
Yayoi Kusama

Yaoi Kusama tworzy nawet lustrzane wnętrza pokryte kropkami, abyśmy mogli także doświadczyć tego dziwnego uczucia samounicestwienia. Nazywa je „pokojami nieskończoności” – wypełnione setkami migających kolorowych świateł LED odbijają się bez końca w lustrach, tworząc poczucie nieskończonej przestrzeni.

– Nasza ziemia to tylko jedna kropka wśród miliona gwiazd we wszechświecie. Groszki to droga do nieskończoności – mówi artystka.

To dziwne doświadczenie, które jak twierdzi, nawiedza ją przez całe życie, z wielką siłą wpłynęło na jej twórczość. Artystka niestrudzenie umieszcza swoje legendarne kropki na obrazach, rysunkach, przedmiotach i ubraniach. Swoje prace określa „medycyną artystyczną”. Od początku otwarcie mówi o swoich epizodach halucynacji – już w 1963 roku wspomniała o tym w wywiadzie z krytykiem sztuki Gordonem Brownem. Od 1977 mieszka dobrowolnie w zakładzie psychiatrycznym w Tokio – ma dziś 94 lata.

New York, New York

Chcąc się odciąć od „staromodnych” rodziców, postanowiła szukać wolności za granicą. W 1957 roku posłuchała rady Georgii O’Keeffe i pojechała do Nowego Jorku. Jako młoda, aspirująca artystka napisała do niej z prośbę o radę. O’Keeffe odpisała, ostrzegając, że „w tym kraju artyście trudno jest wyżyć”, mimo to poradziła Kusamie, aby przyjechała do Ameryki i pokazała swoje prace jak największej liczbie osób. Tak zrobiła. Była zdeterminowana, by podbić Nowy Jork. Ameryka to kraj, który mnie wychował – mówiła potem. Mieszkała tu w latach 1958-1975.

Bardzo pragnęła sławy. Za wszelką cenę chciała zrobić karierę w obcym kraju, który po wojnie żywił niechęć do Japończyków – musiała więc wykazać się determinacją, by zwrócić na siebie uwagę.

Była outsiderką, nie dążyła do przynależności do żadnego ruchu zawsze, opisując swój styl jako „sztuka Kusama”. Nie pozwoliła też światu sztuki zapomnieć o japońskim pochodzeniu, podczas wernisaży zawsze występowała w kimonie.

W 1959 roku odbyła się jej pierwsza wystawa. Jednym z pierwszych artystów, którzy zachwycili się jej obrazami „Sieci nieskończoności”, był Donald Judd. Zajmował się wtedy jeszcze krytyką sztuki, potem stał się czołową postacią ruchu minimalistycznego.

W Nowym Jorku Kusama pokazywała duże obrazy i rzeźby z wykorzystaniem luster i świateł elektrycznych. Była jedną z pierwszych artystek eksperymentujących z performance i sztuką akcji. W drugiej połowie lat 60. organizowała happeningi, festiwale malowania ciała, pokazy mody i demonstracje antywojenne. Zajmowała się też produkcja filmowa i publikacją gazet.

Yayoi Kusama

Yayoi Kusama. Ciotka Pop-artu

Uważała Andy’ego Warhola za dobrego przyjaciela, ale później oskarżyła go o kradzież jej pomysłów. Na wystawie w 1963 roku pokryła bowiem łódkę fallusami i wytapetowała pokój powtarzającymi się identycznymi kserokopiami obrazu. Trzy lata później Warhol użył tapety z powtarzającym się, sitodrukiem krowy – multiplikacja obrazów stała się zresztą cechą charakterystyczną Pop-artu.

Atrakcyjna powierzchowność sztuki Kusamy łączy je także z tym nurtem – zapytana, dlaczego użyła w swojej pracy dyń, odpowiedziała, że są po prostu wizualnie zabawne.

W 1973 roku Kusama wróciła do Japonii. Tutaj kontynuuje produkcję i wystawianie dzieł sztuki, a także publikacje powieści i antologii.

Dzięki rekordowej cenie 7,9 miliona dolarów za jeden z jej obrazów „Infinity Net” z 1959 r. Yayoi Kusama jest najlepiej sprzedającą się żyjącą artystką na świecie.

Domy aukcyjne sprzedały dzieła Kusamy o wartości ponad 550 milionów dolarów w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Stworzyła niezwykle sprawnie działający system między szpitalem, studiem, fabrykami i galeriami. Dzięki niemu wciąż żywy i wciągający spektakl kropek trwa z powodzeniem od ponad 70 lat.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

W kolorach latte

W kolorach latte

Nowy Jork | 23 marca 2024

Ukraińskie Studio Sivak & Partners zaprojektowało dom na Long Island