W zalewie marokańskich dywanów, glinianych tagine i dekoracji „w stylu boho”, trudno dziś odróżnić rzemiosło od dekoracyjnego szumu. W tym kontekście Lrnce działa jak filtr i przypomnienie – że inspiracja kulturą i miejscem to coś więcej niż estetyka.
Marka założona przez belgijską artystkę Laurence Leenaert to nie kolejna wariacja na temat Maroka, ale wynik wieloletniej, codziennej współpracy z lokalnymi rzemieślnikami i pracy własnych rąk.
Lrnce powstało w 2013 roku, krótko po tym, jak Leenaert porzuciła modę na rzecz bardziej osobistej i fizycznej praktyki. Po studiach w KASK School of Arts w Gandawie wyjechała do Marrakeszu – miasta, które przyciąga swoją zmysłowością, ale też od wieków opiera się na konkretnej, materialnej pracy. To właśnie tam, w 2017 roku, artystka otworzyła studio, które z czasem przekształciło się w markę obejmującą ceramikę, tekstylia, meble i akcesoria. Wszystko powstaje lokalnie – z udziałem rzemieślników, z którymi Leenaert pracuje na co dzień.
Estetyka marki opiera się na balansie – między geometrią a organicznością, między sztuką a użytkowością, między lokalnością a uniwersalnością. Leenaert nie projektuje pod kątem rynku czy sezonów. Jej obiekty mają być trwałe – nie tylko fizycznie, ale też mentalnie. Noszą w sobie ślady czasu, intencji, relacji z miejscem. Tego rodzaju podejście przyciąga dziś coraz większą uwagę – jako kontrapunkt do masowego designu i wnętrzarskich mód, które szybko tracą znaczenie.
Otwarty w 2021 roku Riad Rosemary – dom gościnny i jednocześnie galeria stylu życia Laurence i jej męża, fotografa Bacha Draye’a – jest naturalnym przedłużeniem tej filozofii. To miejsce, w którym forma spotyka funkcję, a prostota materiałów staje się środkiem wyrazu. W każdym pokoju odnajdziemy kolaż lokalnego rzemiosła, sztuki i prostoty. Nie ma tu spektakularnych efektów – jest raczej spokojna konsekwencja.
W Nomad Warsaw pojawiła się pierwsza selekcja ceramiki Lrnce – naczynia, misy i wazony, które przyciągają nie dekoracją, ale formą. Każdy z tych przedmiotów zachowuje ślad ręki. Widać w nich celową nieregularność, figury przypominające dziecięce rysunki i miękkie kolory, które nie konkurują ze światłem, ale z nim współpracują.
Jak podkreśla Joanna Marcysiak, założycielka Nomad Warsaw, marka bardzo rzadko nawiązuje nowe współprace – wybiera tylko te miejsca, które rozumieją jej rytm i wartości. – Lrnce to nazwa, która na świecie uchodzi za symbol niezależnego rzemiosła i unikatowego designu. Artystka współpracuje z bardzo wąskim gronem wybranych butików. Po ponad pięciu latach rozmów udało nam się nawiązać współpracę i wprowadzić Lrnce do Polski – podkreśla.
To efekt cierpliwego dialogu, a nie szybkiego kontraktu.