To przestrzeń dobrze przemyślana, dopasowana do rytmu życia domowników, a zarazem wierna estetycznym przekonaniom właścicielki. Architektka Sylwia Kowalczyk-Gajda zrealizowała w niej nie tylko wizję funkcjonalnego domu, ale także osobistą refleksję nad tym, jak łączyć wartość historyczną z nowoczesnością, bez zbędnego efekciarstwa.
– Zawsze marzyłam o mieszkaniu w kamienicy, a najbardziej o narożnym oknie – przyznaje Kowalczyk-Gajda. Gdy tylko to konkretne mieszkanie pojawiło się w zasięgu możliwości, decyzja zapadła błyskawicznie.
Kamienica z 1936 roku, położona w zielonej części Gdyni, stała się domem dla jej rodziny i przestrzenią do eksperymentowania z formą, materiałem i detalem.
W realizacji projektu wsparli ją Katarzyna Millo i Daniel Woronowicz – projektanci z jej pracowni Kowalczyk-Gajda Studio.
Nowy układ funkcjonalny, rozplanowany na 114 m kw., to wynik rozważnej reorganizacji. Przedefiniowano podział na strefy dzienne i prywatne, pozostawiając dwa kluczowe elementy: salon połączony z sypialnią dwuskrzydłowymi drzwiami oraz oddzielną kuchnię.
Zachowano wiele z oryginalnego wystroju: dębową podłogę, drewniane sufity, framugi drzwi, kuchenny okap i kaflowy kominek. Nowe elementy nie konkurują z zabytkowymi – harmonijnie wpisują się w ich charakter.
Biel na ścianach stanowi tło dla barwnej selekcji mebli, obrazów i grafik, a także mocniejszych akcentów kolorystycznych – jak ciemny, burgundowy sufit w korytarzu czy niebieskie lampy o intensywnym odcieniu.
W holu uwagę przyciąga zabudowana szafa z zaokrąglonym narożnikiem i wnęką na buty. Jej górny cokół pokryty jest tą samą farbą co sufit, dzięki czemu wszystkie elementy składają się na spójną całość. Wizualnemu porządkowi sprzyja również ukrycie wszystkich drzwi za fornirowanymi panelami.
W salonie centralne miejsce zajmuje regał z elastycznej sklejki, fornirowany czeczotem – autorski projekt Sylwii Kowalczyk-Gajdy z czasów studiów na łódzkiej ASP, który dziś, po ponad piętnastu latach, znalazł swoje miejsce w nowym kontekście. Towarzyszy mu zielony kaflowy kominek, stół Miloni, wygodna sofa i lampy z kamiennym wykończeniem. Charakter wnętrza dopełniają pamiątki: obrazy, grafiki, fotografie z podróży i prezenty od przyjaciół.
Wokół niego rozlokowano stale powiększającą się kolekcję roślin. Za łóżkiem znalazła się tapeta z morskim motywem, a na jej tle – fotografie Baltic Surf i grafika autorstwa architektki. W pokoju stanął także regał TAMO – jeden z flagowych modeli gdyńskiej manufaktury.
Kuchnia przeszła gruntowną reorganizację. Zmieniono jej układ i dopasowano do potrzeb dużej rodziny, a w centrum stanęła duża kamienna wyspa. – Korzystając z tego blatu, codziennie można zachwycać się różnorodnością wzorów na tym szlachetnym materiale – mówi Sylwia Kowalczyk-Gajda. Odrestaurowano oryginalny sufit, zabudowę okapu oraz piec typu koza. Z kuchni wychodzi się na balkon graniczący bezpośrednio z lasem.
Łazienka utrzymana jest w piaskowej tonacji. Projekt zakładał maksymalne wykorzystanie przestrzeni przy zachowaniu czystości form – ukryte szafki, zabudowany Geberit i pojemne szuflady sprzyjają porządkowi.
Pokoje dzieci odzwierciedlają ich zainteresowania. W pokoju chłopca dominuje motyw motoryzacyjny – szafa w kolorze czerwieni Forda Mustanga i kinkiety przypominające reflektory. Biurko, wkomponowane w ceglaną ścianę, umożliwia pracę dwóm osobom.
Pokój dziewczynki zaprojektowano w jasnych barwach, z roślinnymi detalami i wyjściem na balkon. Uzupełniają go biurko z półkami oraz siedzisko do odpoczynku.