Sielanka na Starej Sadybie

Choć powstawał w trudnych, pandemicznych czasach, udało się go zrealizować w zaledwie pół roku. To też pierwszy projekt, jaki architektka wnętrz Agnieszka Kossowska stworzyła pod szyldem nowej autorskiej pracowni.

Rok 2020 był czasem pełnym zawirowań, takim, który zmienił wszystko. Dla Agnieszki Kossowskiej był też wyjątkowy dlatego, że mimo wielu lat doświadczenia w branży był pierwszym, kiedy działała tylko pod swoim nazwiskiem. Jak trafili do niej pierwsi klienci?

– Polecił mnie znajomy architekt – wspomina projektantka. – Na początku miało być to zlecenie we Wiedniu, ale pandemia wszystko wstrzymała i na pierwszy ogień poszło mieszkanie w Warszawie. To był swego rodzaju sprawdzian dla obu stron, czy będziemy chcieli dalej współpracować. Całe szczęście pierwszy projekt się udał i płynnie przeszliśmy do kolejnego – opowiada architektka wnętrz.

Zanim 200-metrowy apartament na Starej Sadybie w Warszawie trafił pod opiekę Agnieszki Kossowskiej, zdążył już przejść poważne zmiany w układzie funkcjonalnym.

Sam początek prac wiązał się zatem z ponownym zaprojektowaniem funkcji, dzięki czemu udało się uzyskać trzy wyraźnie wydzielone strefy: dużą, otwartą część dzienną, pokój wraz z łazienką córki inwestorów oraz ich własną, prywatną przestrzeń. W obrębie tych stref przestrzeń nie jest oddzielona, lecz płynnie się przenika. Dominują szerokie przejścia i ażurowe przegrody. Drzwi do sufitu rozdzielają tylko trzy strefy funkcjonalne i pomieszczenia techniczno-sanitarne. Dzięki ich wysokości i zastosowanym w ścianach górnym przeszkleniom wzmocniono poczucie otwartości układu. Tym klarowanym układem funkcji, podziałem, a zarazem przenikaniem się wewnętrznych przestrzeni architektka spełniła wytyczne inwestorów.

Mam szczęście do klientów

Poza aspektami czysto funkcjonalnymi właścicielom zależało również na niestandardowym wyeksponowaniu ich kolekcji sztuki oraz zapewnieniu odpowiednich warunków bujnej roślinności.

– Nie chcieli, żeby obrazy po prostu wisiały na ścianach. Ważne było też estetyczne ukrycie całej technologii, takiej jak klimatyzatory czy sprzęt audio – wspomina Agnieszka Kossowska. – W warstwie estetycznej sięgnęłam po drewno, kamień, naturalne kolory z dodatkiem ponadczasowych elementów designu. Materiały wykończeniowe i estetyka całej aranżacji miały sprzyjać harmonii i wyciszeniu oraz stanowić stonowane tło dla wyeksponowanej, mocnej kolorystycznie sztuki, intensywnej zieleni roślin i codziennego życia.

– Udało się uzyskać spójność przy jednoczesnym zapewnieniu niezbędnej prywatności klientom i ich córce – zauważa projektantka. – Największą dumą jest dla mnie jednak to, że sami inwestorzy już po tym, jak tu zamieszkali, otwarcie przyznają, że to wnętrze daje im poczucie harmonii i spokoju.

Agnieszka Kossowska

Architektka, warszawianka, matka trójki dzieci. Studia magisterskie i doktoranckie na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej ukształtowały jej widzenie przestrzeni, estetykę i wzorce projektowe. Współzakładała i przez wiele lat współprowadziła pracownię BaumillerKossowska. Obecnie jest właścicielką autorskiej pracowni Kossowska i wraz z mężem, założycielem marki oświetleniowej Ultralight, projektuje lampy do wnętrz własnego autorstwa. Od lat specjalizuje się we wnętrzach prywatnych, nadając im indywidualny, niejednorodny, ale spójny estetycznie charakter. W pracy nastawiona jest na ścisły, bezpośredni kontakt z inwestorem i kreatywną odpowiedź na jego potrzeby.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Z muralem i dębem

Z muralem i dębem

Warszawa | 24 stycznia 2024

To dom z lat 60. Architektka Anna Dębska zmieniła go nie do poznania!

Z miłości do kolorów

Z miłości do kolorów

Warszawa | 28 grudnia 2023

Pracownia La Fala Studio postawiła na światło. Ale to mieszkanie urosło!