Legenda światowego designu

– Jeśli coś mnie zaintryguje, to chcę to pokazać, i dopiero wtedy dowiaduję się, kto stoi za tymi projektami. Kluczowe jest pierwsze wrażenie, a historie, jakie wiążą się z projektami, pojawiają się później – opowiada Rossana Orlandi, legenda światowego designu, która w tym roku obchodzi 80. urodziny.

Kwiecień. Doroczny Tydzień Designu w Mediolanie i niedzielny premierowy pokaz. Spazio Rossany Orlandi przy via Matteo Bandello 14/16 jest wypełnione po brzegi wystawami, młodymi twórcami, dziennikarzami i blogerkami. A ona pośrodku tego rumoru, otoczona wianuszkiem wielbicieli i osób, które ją podziwiają. Jak zawsze towarzyska, tryskająca humorem, skora do rozmów i pozowania do zdjęć.

Rossana Orlandi uważa, że wszystko może współistnieć ze sobą w dialogu, a różne style – świetnie ze sobą współgrać.

Nieco ponad 20 lat temu zrezygnowała z pracy w świecie mody na rzecz rzemiosła, tworząc w Mediolanie niezwykłą, awangardową i eklektyczną przestrzeń.

Dziś nazywana jest kuratorką designu, a każdy, kogo zaprosi do swojego Spazio, szybko staje się gwiazdą światowego formatu. Niedzielnego pokazu i spotkania z Rossaną nie można było więc pominąć.

Magazyn Design Alive

NR 47 WIOSNA 2024

ZAMAWIAM

NR 47 WIOSNA 2024

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

DAH NR 11 JESIEŃ 2023

Gdy moda była jeszcze modą

Rossana Orlandi urodziła się w Cassano Magnago, niewielkim miasteczku oddalonym 25 km od Mediolanu. Jej rodzice pracowali w przemyśle tekstylnym, a starsza o 11 lat siostra doradzała największym francuskim domom mody w doborze tkanin. Zajmowanie się materiałami i fakturami było zatem dla niej naturalnym wyborem. 

Ukończyła mediolańską uczelnię Istituto Marangoni, gdzie studiowała tkaninę, i choć pracowała potem dla innych marek produkujących przędzę, szybko wróciła do rodzinnej firmy. Dla młodej Rossany zafascynowanej światem mody marzeniem była współpraca z największymi projektantami. Podróżując po Europie i Ameryce, została konsultantką takich sław jak: Kenzo, Issey Miyake, Donna Karan, Giorgio Armani, Jean-Paul Gaultier, Gianni Versace czy Vivienne Westwood. Z czasem zajęła się też produkcją własnych dzianin.

Kiedy w latach 70. Rossana zaczynała stawiać pierwsze kroki w świecie mody, ten wyglądał zupełnie inaczej niż dziś. To były czasy, gdy tworzyło się high fashion i królowały pokazy haute couture, czyli „wysokiego krawiectwa”.

– Jak zaczynałam w tej branży, moda to rzeczywiście była moda. A teraz możesz nosić, co ci się żywnie podoba. W moich czasach, gdy na wybiegach pokazywano długie suknie, to wszyscy nosili długie suknie. To dość rygorystyczne, ale jednocześnie niezwykle emocjonujące – wspominała po latach w wywiadzie dla „Design Alive”.

Po ponad dwóch dekadach pracy w branży modowej Orlandi zdecydowała się opuścić ją raz na zawsze. Moda stała się dla niej zbyt efemeryczna i podążająca za trendami, dlatego swoją uwagę skierowała w stronę sztuki i designu, które jej zdaniem mają w sobie więcej emocji i historii do przekazania. 

Mediolańska mekka

Był rok 2002, kiedy Rossana Orlandi otworzyła swoją pierwszą galerię – w dawnej fabryce krawatów w dzielnicy Magenta w Mediolanie. Odkryła tę przestrzeń niecałe dwa lata wcześniej, ale miała na nią zupełnie inny pomysł.

– Kupiłam to miejsce na dom rodzinny, ale nie chcieli tu zamieszkać, oznajmili mi, że mam zrobić z tym budynkiem, co mi się podoba, a w międzyczasie zdecydują, co dalej. Byłam wtedy projektantką z dość specyficznym zadaniem. Musiałam przewidywać przyszłość i tworzyć kolekcje dwa i pół roku do przodu – opowiada.

Dziś Spazio Rossana Orlandi to kilkusetmetrowa, trzypiętrowa przestrzeń, którą podczas tygodnia designu odwiedza średnio 30 tys. osób. Wiele z oryginalnych elementów wnętrza dawnej fabryki krawatów jest nienaruszonych, co tylko dodaje uroku całej przestrzeni.

Rozkład galerii jest dość nietypowy, bo składa się ona z wielu różnorodnych pomieszczeń. Ważnym jej elementem jest otwarty dziedziniec, pełen kwiatów i winorośli – to miejsce ekspozycji, ale też odpoczynku w upalne dni. Sama Orlandi nazywa Spazio domem. Zależy jej, żeby każdy projektant czuł się jego częścią, a każdy odwiedzający – komfortowo.

– Projektanci chętnie przyjeżdżają tu z całego świata, bo wiedzą, że mogą robić, co chcą. Tak samo nasi goście. Mogą przechadzać się po piętrach, wejść na zakupy, do showroomu czy ogrodu.

Rossana od zawsze fascynowała się sztuką i designem. Nad tym, co może stworzyć w tym miejscu, zastanawiała się nieco ponad rok.

– Pierwsza wystawa, jaką pokazywaliśmy, to fotografie mojej córki i innych młodych, zdolnych fotografów, którzy potem zrobili kariery. Widziałam jednak, że sama sztuka to nie jest cel tego miejsca – tłumaczyła.

Wszystko działo się bardzo naturalnie. Na początku wybierała bardzo proste projekty, ale jak sama przyznaje, dopiero gdy rozpoczęła współpracę z Sebastianem Wrongiem, twórcą słynnego Spun Light, zaczęła pokazywać design z prawdziwego zdarzenia. Dziś, po ponad dwóch dekadach istnienia, mieści się tu galeria (Ro Gallery), sklep, bistro (bistRo Aimo & Nadia), jest to też po prostu miejsce spotkań. 

Spazio Rossana Orlandi przy via Matteo Bandello 14/16 w Mediolanie to nie tylko przestrzeń, w której odkrywa się i prezentuje design, tak jak podczas Milan Design Week. Jego właścicielka podkreśla, że to przede wszystkim miejsce, w którym współpracuje się z projektantami. Spazio jest dziś mekką designu i sztuki, uważaną za jedną z ośmiu najważniejszych galerii na świecie. Jednak to nie jedyne miejsce prowadzone przez Rossanę – w sezonie letnim w miasteczku Porto Cervo na Sardynii od 2008 roku działa także druga galeria – Ro Summer Gallery.

Rodzina Ro

Choć Milan Design Week, jedna z najważniejszych imprez ściągająca rzesze fanów designu, odbywa się właśnie w Mediolanie, Orlandi sporo podróżuje po świecie, żeby szukać nowych inspiracji i talentów.

Gdzie jeszcze ich szuka? – Uwielbiam przeglądać magazyny. Internet jest nieprawdopodobną kopalnią wiedzy. Poza tym każde nowe wydarzenie jest źródłem nowych kontaktów. Ludzie mówią, słowa krążą, kolega poleca kolegę i tak tworzy się coraz większa sieć współpracy i wymiany wiedzy – opowiada słynna kuratorka. 

Dziś Rossana Orlandi jest legendą w świecie designu. Nie ma jednak systemu, jakim kieruje się w wyborze projektantów, z którymi współpracuje.

Mówi: – Jeśli coś mnie zaintryguje, to chcę to pokazać, i dopiero wtedy dowiaduję się, kto stoi za tymi projektami. Kluczowe jest pierwsze wrażenie, a historie, jakie wiążą się z projektami, pojawiają się później.

Współpracowała z Tomem Dixonem, Marcelem Wandersem czy Studiem Job, kiedy byli jeszcze wschodzącymi gwiazdami. I choć na początku w planach miała promocję głównie włoskich projektantów, dziś najchętniej wybiera prace Holendrów (m.in. Maarten Baas, Formafantasma, Nacho Carbonell i Piet Hein Eek), dlatego często odwiedza Li Edelkoort, słynną trendforecasterkę, w Design Academy Eindhoven, jednej z najlepszych szkół designu na świecie. Rossana stoi też za sukcesem Słowenki Niki Zupanc, zresztą lista współpracujących z nią świetnych twórców z całego świata jest naprawdę długa (są to m.in. Jaime Hayón, Michele De Lucchi, Giancarlo Valle, Laonpottery, Andrés Reisinger, Mayice Studio czy Álvaro Catalán de Ocón).

Rossana nigdy nie dzieliła artystów na tych mniej i bardziej znanych. Podkreśla, że w Spazio wszyscy traktowani są tak samo i przyjmowani do rodziny Ro.

W Ro Gallery pojawiają się także polscy twórcy. Swoje obiekty w poprzednich latach pokazywali tu Alicja Strzyżyńska czy Oskar Zięta, a w tym roku Jan Ankiersztajn.

Czego nie dotknie, zamienia w sukces

Emocje, które towarzyszą złemu wykorzystywaniu plastiku i katastrofie klimatycznej, Rossana postanowiła przekuć w działanie, na którym zna się najlepiej. Podczas Milan Design Week w 2019 roku razem z córką – Nicolette Orlandi Brugnoni stworzyła „RoGuiltlessPlastic”, międzynarodowy projekt, który rozwija nową filozofię produkcji, z materiałów pochodzących z recyklingu.

Rossana podkreśla, że plastik jest dziś źle używany i przede wszystkim nadprodukowany. W tym samym roku stworzyła Ro Plastic Prize i pokazała wystawę „Ro Plastic – Master’s Pieces”, prezentującą produkty powstałe z przetworzonego plastiku. Projekt i nagroda co roku towarzyszą Milan Design Week i kontynuowane są do dziś, a koncepcję poszerzono o inne rodzaje materiałów, które nadają się do przetworzenia. Wszystkie te działania Rossana traktuje jak misję, której celem jest zwiększenie świadomości i zainspirowanie środowiska projektantów na całym świecie. Znakomicie jej to wychodzi, bo Ro Plastic Prize cieszy się coraz większym powodzeniem (w tym roku do konkursu zgłosiło się ponad 1800 uczestników z 60 krajów, na wystawie pokazano też dwa projekty Polaków: Moniki Błaszkowskiej i Filipa Tila), także dlatego, że startować może w nim każdy – zgłaszają się projektanci, start-upy, naukowcy, a nawet uczniowie.

W 2022 roku Rossana Orlandi otrzymała Compasso d’Oro, czyli najważniejsze wyróżnienie w dziedzinie wzornictwa przemysłowego. Została doceniona za wkład wniesiony w projektowanie i za międzynarodowe osiągnięcia.

Nic dziwnego, bo wszystko, co tworzy i pod czym się podpisuje, szybko odnosi sukces, choć często wydaje się nie pasować do aktualnych trendów. 

Rossana Orlandi

Urodziła się w 1943 roku w Cassano Magnago w Lombardii. Ukończyła Istituto Marangoni w Mediolanie. Ponad 20 lat pracowała w branży modowej, m.in. jako konsultantka największych światowych projektantów i domów mody. Dziś nazywana jest kuratorką designu. W 2002 roku otworzyła w Mediolanie Spazio Rossana Orlandi – miejsce, w którym prezentuje najważniejsze nazwiska i odkrywa młode talenty w dziedzinie designu.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Osobisty kod komunikacji

Osobisty kod komunikacji

Mediolan | 28 czerwca 2023

Włoska projektantka Elena Salmistraro sprawia, że obdarzamy przedmioty uczuciami