– To wnętrze powstało z potrzeby stworzenia miejsca, do którego wraca się z ulgą – tak Olga Waligóra prowadząca pracownię Res Studio zaczyna opowieść o 70-metrowym mieszkaniu we Wrocławiu, które zaprojektowała dla jej bardzo zapracowanego klienta.
Głównym założeniem było skomponowanie przestrzeni dającej poczucie wytchnienia i pozwalającej na świadome przeżywanie codziennych rytuałów. Projektantka osiągnęła cel za pomocą kompozycji łagodnych faktur, stonowanych barw i subtelnego rytmu światła.
Dominującym materiałem jest fornir dębowy, otulający wnętrze naturalnym ciepłem, którego przełamaniem jest z kolei kwarcyt Taj Mahal (w kuchni i łazience), chłodniejszy w tonie, o wyrazistym rysunku. Wśród tekstyliów przeplatają się len i bawełna, wprowadzające wizualną lekkość i miękkość.
Projekt Res Studio opiera się na grze czystych, przenikających się i krzyżujących linii: od minimalistycznych form mebli, przez przeszklenie inspirowane Japonią, aż po kontury ukrytej łazienki w sypialni.
Ważnym elementem aranżacji jest to, co na pierwszy rzut oka pozostaje niewidoczne – światło. Dzień otwiera się jego tańcem na dębowym stole, tworząc scenę dla spokojnych porannych spotkań. Popołudniami słońce kreśli po fakturach subtelne wzory światłocienia. Z kolei wieczorem wnętrze przechodzi w ciepły półmrok dzięki łagodnemu blasku lamp, a miękka sofa staje się miejscem relaksu i spokojnych rozmów.
– Każdy moment dnia płynnie przechodzi w kolejny, a przestrzeń staje się finezyjnym tłem dla codziennych rytuałów – podkreśla architektka.
Na ścianach apartamentu zawisły obrazy projektantki, namalowane z myślą specjalnie o tym wnętrzu, dyskretnie ożywiające przestrzeń.