Marcin Skubisz, student Wyższej Szkoły Ekologii i Zarządzania w Warszawie, ma niecodzienną pasję. – Pochłania mnie ostatnimi czasy tworzenie modeli mebli w skali, które nie są prostym zmakietowaniem, a pieczołowicie wykonanym rękodziełem – przyznaje.
Marcin Skubisz, student Wyższej Szkoły Ekologii i Zarządzania w Warszawie, ma niecodzienną pasję. – Pochłania mnie ostatnimi czasy tworzenie modeli mebli w skali, które nie są prostym zmakietowaniem, a pieczołowicie wykonanym rękodziełem – przyznaje.
Przez wiele lat pracował z drewnem, poświęcając czas na stolarstwo artystyczne i renowację mebli historycznych . Niewiele później zainteresował się nietypowym lakiernictwem, renowacją i zmianami stylistycznymi aut i motocykli. – Wielość zainteresowań sprawiła, że dostałem się na obecną uczelnię i rozwijając stare i nowe pasje zainteresowałem się tworzeniem małych mebelków. Są to głównie moje autorskie projekty, które swoją drogę rozpoczynają od szkiców, następnie opracowań i wizualizacji aż finalnie powstają modele – wyjaśnia.
Choć jego modele są niewielkie, powstają dokładnie tak samo jak realne meble. Elementy wymagające rzeźbienia są rzeźbione, z kolei elementy takie jak oskrzynie są klejone na specjalnie przygotowanych kopytach. Skubisz sam formuje sklejkę w docelowe kształty z cienkich fornirów drewna. I na koniec modele są lakierowane lub pokrywane woskami bądź olejami jak prawdziwe meble. – Proces jest długi. Zaczyna się od rzutów w odpowiedniej skali, zakupu specjalnie wybranych materiałów wykończeniowych, jak i samego drewna, prowadzi potem przez budowanie, modelowanie aż do żmudnego procesu lakierowania warstwa po warstwie. Najbardziej pracochłonne modele to szafki z ozdobnymi panelami, powstawały w wolnych chwilach, jeden egzemplarz był tworzony przez ponad 4 miesiące – opisuje projektant.
Marcin Skubisz (rocznik 1978) pochodzi z Warszawy. Obecnie studiuje na Warszawskiej WSEiZ. Realizuje wiele autorskich projektów, startuje w konkursach a ostatnio jego prace można było oglądać już na trzeciej wystawie „Odkrywanie” w Centrum Sztuki Fort Sokolnickiego.