Katowickie panta rhei

Akcja: 46-metrowe mieszkanie w katowickiej dzielnicy Koszutka. Bohaterowie: architekt Marcin Czopek (Mistovia) i jego klienci. To nie nowa historia, lecz nowy rozdział – moment zwrotu, w którym wszystko zaczyna układać się na nowo.

Opowieść zbudowana z logiki, rytmu i dbałości o detale, które nie starają się grać pierwszych skrzypiec, lecz budują spójną, wyważoną całość.

– Właściciele mieszkali tu już od jakiegoś czasu, ale w pewnym momencie poczuli potrzebę zmiany – wspomina Marcin Czopek. – Znamy się nie od dziś, wcześniej projektowałem dla nich dwa mieszkania na wynajem. Tym razem postanowili zadbać o własne.

Magazyn Design Alive

TRÓJMIASTO 2025

ZAMAWIAM

TRÓJMIASTO 2025

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

NR 14/2025 HOME

Zastana sytuacja nie dawała wielu punktów zaczepienia. Wcześniejszy remont pozbawił mieszkanie oryginalnych detali, a kamienica – choć położona w zielonej części miasta – nie narzucała jednoznacznej stylistyki.

Pierwsza strona nowej opowieści okazała się więc pusta – można ją było zapisać całkowicie po swojemu.

Marcin Czopek

46-metrowa przestrzeń zyskała nową strukturę: kuchnia została przeniesiona do salonu, wydzielono miejsce do pracy, a cały układ uporządkowano tak, by pomieścić wszystko, co niezbędne – i coś więcej.

– Przeniesienie kuchni do strefy dziennej wymagało optymalizacji. Udało się jednak wygospodarować miejsce na wyspę kuchenną, która – dzięki lustrzanym nogom – sprawia wrażenie, jakby lewitowała – mówi architekt.

Wyspa, zaprojektowana z myślą o lekkości formy i funkcjonalności, skrywa jeszcze jedno nietypowe rozwiązanie: płytę indukcyjną ukrytą pod ruchomą, drewnianą deską. To właśnie tego typu detale dobrze oddają sposób myślenia Mistovii – o wnętrzu jako zestawie brył, w których forma i funkcja są nierozerwalne.

– Kuchnia jest spersonalizowana – tłumaczy Marcin Czopek. – Właściciele raczej mało gotują, korzystają głównie z Thermomixa, ale zależało im na dużej powierzchni roboczej. Dzięki ukrytej płycie zyskaliśmy więcej blatu.

Marcin Czopek

Oprócz kuchni, uwagę zwraca sypialnia – wyraźnie zaznaczona, niemal teatralna.

– Chciałem, by ta strefa była mocna i nieco zaskakująca. Użyliśmy cięższych tkanin, ciemnego forniru, weluru i panterkowej pościeli. To miało budować przytulność, inną niż w reszcie mieszkania – wyjaśnia architekt. – Nie mogliśmy pozwolić sobie na zbyt wiele ciemnych elementów, dlatego pojawiają się oszczędnie, ale są znaczące.

Marcin Czopek

Mimo niewielkiego metrażu projekt wyróżnia się różnorodnością materiałów. Żaden z nich nie pojawia się przypadkowo – każda faktura i kolor mają wywołać określone wrażenie.

– Razem z właścicielami wybieraliśmy czeczoty, kamienie, forniry. Dużo czasu poświęciliśmy na selekcję. W tak małej przestrzeni każdy materiał ma znaczenie – dodaje projektant.

Baza pozostaje neutralna – ściany w odcieniu złamanej bieli tworzą tło dla materiałowych zestawień. Drewno, kamień, welur – wszystkie te elementy łączy płynna geometria. Obłości pojawiają się na krawędziach mebli, w przejściach, w detalach wykończenia.

– To wnętrze płynie – podsumowuje Marcin Czopek. – I o to mi właśnie chodziło.

Marcin Czopek

W projekcie pojawia się także kilka autorskich i lokalnych detali. Uchwyt na lodówkę to produkt polskiej marki HVYT – każda część lodówki i zmywarki ma osobną gałkę.

Oświetlenie w większości pochodzi od budżetowych producentów, choć jest kilka wyjątków vintage takich jak kinkiet Berimbau od Ferroluce nad sofą czy lampa Semi Pendant, efekt współpracy Clausa Bonderupa i Torstena Thorupa, która zawisła nad stołem w jadalni.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Tak się mieszka!

Tak się mieszka!

Warszawa | 3 czerwca 2025

Statystyki nie kłamią – właśnie do tych wnętrz wracaliście najczęściej w maju!

Rozkoszna przestrzeń

Rozkoszna przestrzeń

Warszawa | 25 maja 2025

Gdzie gotuje Rozkoszny? Zaglądamy do jego mieszkania na Pradze proj. Mistovii

Harmonia w małej skali

Harmonia w małej skali

Warszawa | 15 stycznia 2025

Kolor i funkcjonalność na 36 metrach na Żoliborzu. Poznajcie projekt Mistovia