Ekstrawagancja na Powiślu

Miało być równie energetyczne i barwne jak sama właścicielka. I jednocześnie, jak ona, kobiece. 91-metrowe mieszkanie w apartamentowcu na warszawskim Powiślu zostało więc odważnie skrojone na miarę bardzo indywidualnych potrzeb inwestorki. Opracowanie propozycji, które odpowiadały jej w stu procentach (tu nie było miejsca na żadne kompromisy), powierzyła architektce Agacie Sobkowiak z pracowni Sobkowiak Architektura. Ze stuprocentowym sukcesem!

Klientce pracowni pierwotnie marzyło się mieszkanie w starej kamienicy w Śródmieściu. Ale kiedy zobaczyła to – nie wahała się zmienić planów. Nim jednak znalazła tu upragnioną przystań pełną wizualnych atrakcji i niespodzianek, niezbędny był generalny remont. Z wielką ulgą pożegnała poprzedni wystrój, z ciemnobrązowymi podłogami i czarnymi meblami. Z jeszcze większą radością powitała feerię efektownych barw, wzorów i kształtów, a także zupełnie nowy układ funkcjonalny – nietypowy, bo dopasowany do jej specyficznych oczekiwań.

– Inwestorka nie bała się odważnych rozwiązań, wręcz przeciwnie. Wielokrotnie robiliśmy w pracowni burzę mózgów, by sprostać bardzo wysokim oczekiwaniom klientki – wspomina z uśmiechem arch. Agata Sobkowiak, właścicielka pracowni Sobkowiak Architektura.

– Wnętrza miały być naprawdę efektowne. Wręcz scenograficzne. W stylu paryskim, ale nie klasycznym, lecz ekstrawaganckim – śmiało łączącym elegancję XIX-wiecznej kamienicy z całym przepychem nowoczesnego designu, szalonymi formami, mocnymi kolorami. Miało być barwnie i bardzo inspirująco – opisuje. – Praktyczne funkcje, jak choćby bardzo rozbudowana strefa przechowywania, musiały więc pozostać w ukryciu – dodaje.

Za parawanem

Chyba najbardziej znamiennym elementem aranżacji strefy wypoczynkowej jest przesłona, która oddziela salon od przedpokoju. Zapewnia wnętrzu kameralny charakter, a jednocześnie już od wejścia daje przedsmak czekających w salonie atrakcji. – Z perspektywy osoby wchodzącej szkło fakturowe zniekształca obraz, jednak przepuszcza światło oraz pokazuje zarysy mebli czy postaci – objaśnia architektka. Do dekoracyjnego parawanu, w którym można dostrzec przebłyski art déco lub mid-century modern, przytuliła się wygodna, przepastna kanapa Study – projekt Arika Simhona dla marki Nordic Line.

Zaledwie krok dalej, w narożniku przy oknie balkonowym, powstała jadalnia. – W tej przestrzeni w ciągu dnia pojawia się najwięcej słońca, więc to idealne miejsce na stół. Wokół kanapy czy telewizora nie potrzeba aż tyle światła – zauważa architektka. Sam mebel jest okrągły; to lekko wsparty na stożkowej nodze model Pillar marki Zuiver.

Przeciwległą stronę przestrzeni dziennej wypełnia kuchnia, w bardzo nieoczywistej, lecz wymarzonej przez klientkę – barwie. Zabudowa, choć wieloelementowa i w dużej skali, nie przytłacza. Kolorystycznie wtapia się w ścianę pokrytą wzorzystą tapetą w liście palmowe. Lekkości dodają jej też wyraziście zaokrąglone narożniki, a także zróżnicowania faktur. Poetykę dżungli z tapety dopełniła zawieszona nad wyspą lampa Perch Light Branch (projekt Umuc Yamat dla Moooi). Blask złocistej żerdzi powraca w eleganckich mosiężnych uchwytach oraz w metalowych cokołach mebli.

Młody duchem modernizm w kawalerce estetki

Gdzie wiatr rozgania chmury

– Moim ulubionym pomieszczeniem w tym apartamencie jest sypialnia – zdradza autorka projektu. Uwagę zwraca tu przede wszystkim sufit z tapetą Nuvola projektu Fornasettiego. Oprócz niego wzrok przyciąga koronkowa siatka szprosów, w których powraca dialog linii prostych i półokręgów – znany nam już m.in. z parawanu obok kanapy czy z bryły wyspy kuchennej.

Gotowość inwestorki do tego, by sypialnia znalazła się na zakończeniu amfilady pomieszczeń, opłaciła się podwójnie. Skoro nie trzeba było wyodrębniać prowadzącego tu korytarzyka – jak w klasycznym podziale mieszkania na część ogólną i prywatną – w sypialni udało się zmieścić także garderobę. Dekoracyjna ściana za zagłówkiem kryje bowiem dwa rzędy szaf.

Po drugiej stronie apartamentu usytuowany jest natomiast pokój syna właścicielki. Sam nastoletni lokator chciał, by wnętrze miało rockowy charakter. Jak powiązać kobiecy świat pozostałych pomieszczeń z młodzieńczym czarno-białym stosunkiem do rzeczywistości? Zespół pracowni Sobkowiak Architektura znalazł sposób, a ekstrawagancja stylu paryskiego ułatwiła zadanie. – Tapeta wygląda jak odrapana, łuszcząca się ściana. Aby całość zgrała się z pozostałymi przestrzeniami, do tego mrocznego świata przemyciliśmy wysokie listwy przypodłogowe, klasycznie frezowane drzwi, a nawet sztukaterie, nietypowo pomalowane na czarno i biało – mówi autorka projektu.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Z muralem i dębem

Z muralem i dębem

Warszawa | 24 stycznia 2024

To dom z lat 60. Architektka Anna Dębska zmieniła go nie do poznania!

Z miłości do kolorów

Z miłości do kolorów

Warszawa | 28 grudnia 2023

Pracownia La Fala Studio postawiła na światło. Ale to mieszkanie urosło!