Tu rządzą temat i klimat

Najpierw trzeba wsłuchać się w głos i potrzeby klienta, potem zdecydować się na mogący spodobać mu się styl i wybrać lub zaprojektować meble. Tak projektuje się apartamenty. A jak zaprojektować przestrzeń muzeum pod konkretną wystawę? No właśnie… Tu odpowiedź nie jest już tak oczywista. Właśnie dlatego warto porozmawiać o tym ze specjalistką. Oto Dorota Terlecka.

Biuro Kreacja to dorosłe już dziecko, które Dorota Terlecka powołała do życia już dwadzieścia lat temu. Zajmuje się szeroko rozumianym projektowaniem. Jedną z jego specjalności jest właśnie projektowanie wystaw. Jak mówi sama Dorota Terlecka, każda wystawa to zupełnie inna historia. Właśnie dlatego trzeba podejść do każdej z nich bardzo indywidualnie. Co ją najbardziej fascynuje i gdzie szuka inspiracji?

Od czego zaczynasz projektowanie wystawy? Wymaga to chyba sporo wyobraźni. W pewnym sensie trzeba chyba przewidywać to, jak taką przestrzeń odbierać będą zwiedzający.

Dorota Terlecka: – Pierwszym i najważniejszym aspektem jest temat przygotowywanej wystawy. Trzeba Poznać scenariusz i eksponaty pokazywane w ramach wystawy. Analizując te zagadnienia, staram się znaleźć ciekawy element, kolor i sposób prezentacji. Taki, który będzie w stanie nadać wystawie klimat, podkreślić elementy scenariusza itd.

Kolejnym punktem wyjścia jest sama przestrzeń wystawy oraz to, jakie daje możliwości. Staram się maksymalnie wykorzystać zalety wnętrza.

Czasem są to wysokie, przystosowane do wystaw przestrzenie, a czasem zabytkowe, niskie pomieszczenia z wieloma ograniczeniami. Myślę, że z tych ograniczeń zawsze można wyciągnąć jakąś zaletę. Tak było przy projekcie wystawy „Wdzięk i fantazja”, opowiadającej o twórczości Zbigniewa Wołyńskiego. Realizowałam ten projekt dla Oddziału Etnografii Muzeum Narodowego w Gdańsku. Niska, wąska przestrzeń pozwoliła na zbudowanie kulisowej ekspozycji z wieloma miejscami do zaglądania i odkrywania kolejnych elementów wystawy. Staraliśmy się oddać klimat wielowarstwowości, jaką niosła za sobą fotografia analogowa i proces jej tworzenia za pomocą instalacji przestrzennych i zabiegów ekspozycyjnych. Elementy wystawy pojawiły się już na klatce schodowej – staramy się wykorzystać każdy element przestrzeni.

Magazyn Design Alive

NR 12/2024 WYDANIE SPECJALNE

ZAMAWIAM

NR 12/2024 WYDANIE SPECJALNE

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

NR 47 WIOSNA 2024

Czy przy projektowaniu wystawy trzymasz się jakiegoś stałego, sprawdzonego schematu działania? A może za każdym razem to całkiem nowe, niepowtarzalne wyzwanie?

Każda wystawa to zupełnie inna historia i podchodzę do tego bardzo indywidualnie. Najbardziej fascynuje mnie w tej pracy poszukiwanie nowych rozwiązań i rozwój. Tu wszystko może stać się inspiracją. Wystawy czasowe mają w sobie pewną efemeryczność i wiadomo, że muszą być tylko do pewnego stopnia trwałe, przy czym nie ma tu tylu ograniczeń, co w projektowaniu wnętrz. Za to wystawy stałe pozwalają zadbać o każdy detal i nadać sznyt całej przestrzeni. Przy projektowaniu wystawy stałej o Norbertankach analizowaliśmy detale haftów norbertańskich, aby przełożyć je na elementy balustrad czy uchwytów w szufladach. Naturalnie, tworząc wystawę stałą, zawsze staramy się używać jakościowych i trwałych materiałów. Często szukamy też nowych technologii czy rozwiązań, które adoptujemy z innych dziedzin. To naprawdę fascynujące doświadczenie. Oczywiście zawsze to musi być pewien uporządkowany proces, ponieważ musimy trzymać się wytycznych – scenariusza czy ograniczeń związanych z przestrzenią. Zaczynamy więc od inwentaryzacji, budowy modelu 3D, analizy eksponatów i treści.

Jak duże pole do popisu ma projektant przy tworzeniu przestrzeni wystawowej?

To zależy od kuratora i tematu wystawy. Przy projektach wystaw malarskich jak np. „SAINER. KOL∞R”, elementy przestrzeni wystawowej nie są duże, ponieważ najważniejsze są prace, aranżacja zaś ma je jedynie wydobyć i dobrze wyeksponować. Nie budowaliśmy tu takich dużych elementów jak ściany czy ekspozytory. Staramy się wyczuć, czego potrzeba danej wystawie.

Projekt aranżacji nie może być pokazem naszych możliwości, ma natomiast służyć wydobyciu tematu wystawy, oddać jej klimat i podkreślić jego walory.

Natomiast wystawy historyczne, jak np. „Kanadyjska mozaika”, którą zrealizowałam dla Muzeum Emigracji w Gdyni, to całościowa aranżacja. Stworzyliśmy ściany, materiały, rodzaje wykończeń itd. Czasem musimy konsultować projekty z konstruktorem i mieć wiedzę materiałową związaną z wytrzymałością czy atestem na trudnopalność. Wystawy czasowe mają często ograniczony budżet i trzeba pamiętać o tym już na etapie koncepcji. Czasem scenariusz wystawy jest zamkniętym tematem, a niekiedy możemy dodać coś od siebie, zaproponować jakąś instalację czy element zmieniający nieco narrację. To są bardzo różne sytuacje i nie da się tego jednoznacznie określić tak jak w przypadku projektowania wnętrz. Efekt, który widzimy, to praca wspólna kuratora, grafika i projektanta. Trzeba też pamiętać, że aby projektować wystawy, należy mieć umiejętność pracy w grupie – to bardzo ważny aspekt.

Wystawa „Fangor. Poza obraz” w Gdańsku cieszyła się ogromnym powodzeniem wśród zwiedzających.

Czy którąś z zaprojektowanych przez siebie wystaw wspominasz ze szczególną sympatią? Czy można ją jeszcze oglądać?

Myślę, że taką wystawą był „Fangor. Poza obraz”. Zawsze fascynowały mnie jego obrazy i praca nad tak dużą wystawą tego artysty była dla mnie niesamowitym doświadczeniem. Montaż trwał kilka tygodni i choć zazwyczaj jest to bardzo męczący proces, w tym przypadku samo przebywanie z tymi pracami, rozmowa z kuratorem czy konserwatorami sztuki, którzy pilnowali montażu i dokonywali prac konserwatorskich, była ogromną przyjemnością. Oczywiście szalenie satysfakcjonujący był dla mnie fakt, że wystawa cieszyła się tak wielkim powodzeniem. Dzięki tej wystawie Oddział Sztuki Nowoczesnej w Pałacu Opatów w Gdańsku został niejako odkryty na nowo. Niestety, wystawa już się skończyła, ale w tej lokalizacji można oglądać wspaniałą wystawę „SAINER. KOL∞R”. Co ciekawe, sam artysta, Przemek Blejzyk, mówił, że wcześniej nie przypuszczał, iż jego prace mogłyby dobrze wyglądać w Pałacu Opatów, jednak przekonała go do tego właśnie wystawa „Fangor. Poza obraz”.

Co poradziłabyś młodym projektantom, którzy chcieliby spróbować swoich sił w projektowaniu wystaw?

Myślę, że trzeba otworzyć się na twórcze podejście do tego procesu. Dużo oglądać – nie tylko wystaw, ale też wnętrz, przyrody, rozwiązań technicznych. Kreatywność w tym aspekcie to podstawa. Ważne też, aby umieć pracować w grupie, słuchać innych i starać się wyciągnąć z tej współpracy siłę. Oczywiście zdarzały mi się również trudne współprace, ale z perspektywy czasu z nich też wyniosłam wiele ważnych doświadczeń. Istotna jest też umiejętność pracy pod presją czasu, ponieważ mamy wyznaczony termin wernisażu, którego nie można przesunąć. To do nas należy również umiejętność rozwiązywania problemów, szukania nowych rozwiązań.

To bardzo ciekawa praca, ale w moim biurze pracują w tym momencie cztery osoby i wiem też, że nie jest to zajęcie dla każdego projektanta.

Po kilku latach pracy stworzyliśmy zespół, który naprawdę wspaniale się uzupełnia. Warto się też zastanowić, czy lubimy wyzwania i zmiany, bo w tej pracy zdecydowanie ich nie brakuje. Towarzyszy im jednak bardzo duża satysfakcja.

Twoja pracownia odebrała nagrodę Art in Architecture  za wystawę „SAINER. KOL∞R”. Co doceniła kapituła i w jaki sposób tego typu wyróżnienia wpływają na Twoją dalszą pracę?

Kapituła doceniła wielowątkowość narracji oraz różnorodność zastosowanych na wystawie środków wyrazów w tym multimediów. To oczywiście nie tylko nasza zasługa, ale również artysty i wszystkich osób współpracujących przy wystawie. Przed wręczeniem nagród kapituła Nagrody Art in Architecture dużo mówiła o roli współpracy przy projektach związanych ze sztuką i to doskonale obrazuje właśnie ten projekt. Wystawa jest synergią współpracy kuratorki — Agaty Abramowicz, artysty – Przemka Blejzyka-SANER i Patryka Hardzieja odpowiedzialnego za grafikę.

Jesteśmy wdzięczni za docenienie naszego projektu, który jest czasową wystawą z niewielkim budżetem. Sztuka zawsze była dla mnie bardzo ważna nie tylko w projektach wystawienniczych. Myślę, że to wyróżnienie daje nam ogromną satysfakcję i chęć do działania. Mamy również nadzieję, że więcej osób zdecyduje się odwiedzić Pałac Opatów w Gdańsku, bo wystawa jest czynna do 25 lutego 2024. Liczymy też na kolejne tak ciekawe zlecenia.

Dorota Terlecka

Urodziła się w 1982 r. w Gdańsku. W 2007 roku ukończyła ASP w Łodzi na wydziale Form Przemysłowych. Od roku 2006 prowadzi biuro projektowe – Biuro Kreacja. Pracownia zajmuje się projektowaniem produktu, wnętrz oraz wystawiennictwem. Choć przez te wszystkie lata zajmuje się projektowaniem to zakres doświadczeń i zainteresowań jest bardzo szeroki. Od projektowania małych produktów po projekty wnętrz dużych inwestycji czy wystaw.

W latach 2010-13 prezes Pomorskiego Stowarzyszenia Projektantów PoCoTo, następnie przez kilka lat współtworzyła wraz z innymi organizacjami gdyńskie centrum kulturalne tuBaza. Te doświadczenia pozwoliły na realizację wielu oddolnych inicjatyw i ciekawych projektów kulturalnych. Niezwykłe doświadczenie zdobyte w wielu realizacjach związanych z kulturą i sztuką przekłada na obecne projekty, które powstają w ramach pracowni Biuro kreacja.

Projekty, które powstały w ramach pracowni doczekały się wielu publikacji w prasie oraz brały udział w wielu festiwalach i wystawach mi. Diament Meblarstwa 2021, Nagroda główna Polish Graphic Design Award 2018, Nominacja do nagrody KTR 2017, Diament Meblarstwa 2015 i wiele innych.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Coraz chętniej kupujemy dzieła sztuki i coraz więcej za nie płacimy

Miliony za sztukę

Warszawa | 5 listopada 2020

Coraz drożej kupujemy dzieła sztuki. Nawet w pandemii

Muzeum Guggenheima udostępniło ponad 200 katalogów o sztuce. Do pobrania za darmo!

Perły sztuki

Nowy Jork | 6 maja 2020

Archiwum Guggenheima udostępniło za darmo 200 katalogów o sztuce