Dom wypełniony światłem

Mieć gród Kraka u stóp? Nie, to wcale nie było największym marzeniem właścicieli domu w Wieliczce. Chcieli mieć po prostu dobrze doświetlony dom. No ale skoro już stoi on na skarpie, z której przez ogromne okna roztacza się widok na stolicę Małopolski… Trudno i tej perspektywy nie zaliczyć do atutów domu w Wieliczce. Jego wnętrze zaprojektowała pracownia One Desk.

Wysokie na dwie kondygnacje okna są tym, co powoduje u wielu niedomykanie ust. Wielkie szyby to zdecydowanie wizytówka i jednocześnie znak firmowy tego domu. To właśnie te okna wyznaczają prawdziwe DNA domu w Wieliczce nieopodal Krakowa. Pozwalają promieniom słońca wejść do środka a goszczących tam uczynić prawdziwymi obserwatorami znajdującego się nieco poniżej skarpy, na której przysiadła konstrukcja, Krakowa. Także i samo zbocze w dużej mierze określiło konstrukcję domu. Jego poszczególne funkcje rozgrywają się na wielu poziomach. Ta wielokondygnacyjność była największą wadą i zaletą równocześnie. Dlaczego?

— Bo komunikacja pionowa pomiędzy poszczególnymi poziomami zjada sporo miejsca z dość ograniczonej przestrzeni, zaletą, bo wielopoziomowość jest zawsze pretekstem do malowniczych rozwiązań wizualnych — mówi Mikołaj Iwańczuk prowadzący pracownię One Desk.

Magazyn Design Alive

NR 48 LATO 2024

ZAMAWIAM

NR 48 LATO 2024

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

TRÓJMIASTO 2024 WYDANIE SPECJALNE

Zasadzek, które zastawił na niego deweloper było jednak znacznie więcej. Jedną z nich były żelbetowe schody. Dość masywne i nieforemne, dodatkowo dezorganizowały układ przestrzenny na najniższym poziomie domu.

— Stąd pierwszym krokiem projektowym było dogłębne przemyślenie komunikacji pionowej. Dzięki zmianie kierunku schodów pomiędzy salonem a holem wejściowym udało się wygospodarować dostateczną ilość miejsca na stół jadalniany — wyjaśnia architekt.

— Oryginalna, żelbetowa konstrukcja schodów została ukryta w nowej zabudowie, a powstałe pod schodami przestrzenie wykorzystane na schowki. Okrągły otwór w zabudowie schodów, przez który prześwitują drewniane stopnice i zieleń ściany na drugim planie, doświetla ciemny korytarz i dodaje lekkości nowo powstałej bryle — dodaje prowadzący pracownię One Desk.

Dom w Wieliczce pełen jest fornirów w różnych odcieniach dębu

Poziom zero tworzy spójną strefę dzienną. Jej elementem jest kuchnia. Jej zabudowa, jak i pozostałe elementy wyposażenia wnętrza nie podejmują rywalizacji z wysoką przestrzenią salonu. Ten pomimo dość monumentalnych proporcji zachowuje ludzką, przytulną skalę.

— Jedynym elementem, który rozbija kubaturę strefy dziennej, jest wisząca nad wyspą kuchenną donico-lampa, dyskretnie wydzielająca poszczególne strefy funkcjonalne pomieszczenia. Ogromna ilość zachodniego światła umożliwiła szybki i bujny przyrost zasadzonych w donicy roślin — objaśnia Mikołaj Iwańczuk.

W domu napotkamy również na wiele sklejek, dębowych fornirów wybarwionych w wielu odcieniach, ale i na posadzkę w salonie, pokrytą jednolitą warstwą szarego cementu. Mariaż tych materiałów okazał się udanym zabiegiem. Wnętrze jest bardzo gościnne i ciepłe.

Jak przyznaje sam architekt aranżacja części ścian była jedynie jego sugestią. Okazało się jednak, że właściciele mieli mnóstwo własnych pomysłów na ich zagospodarowanie. Użyli do tego między innymi własnych obrazów i zdjęć. Pojawił się też nawet oryginalny telefon górniczy. W końcu to dom w Wieliczce…

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Przestrzeń osobista

Przestrzeń osobista

Kraków | 13 czerwca 2023

Magia luster w krakowskim mieszkaniu projektantki i scenografki Natalii Horak