Ciii… Tu mieszka las!

Jego nazwa to Dom na skraju. Wystarczy jednak tylko rzucić okiem, by stwierdzić, że ten dom nie stoi na skraju lasu, a raczej pozwala by ten go przenikał i dekorował jego wnętrze kolejnymi porami roku. Dom na skraju lasu wzniesiono według projektu pracowni 77 Studio, której głównym celem było poszanowanie kontekstu miejsca. Udało się? Zapraszamy, poznajcie tę leśną rezydencję.

Dom na skraju stanął w miejscowości Jabłonna. To stosunkowa niewielka miejscowość położna nad brzegiem Wisły nieopodal Warszawy. Znana jest głównie przez mieszczący się tu zespół pałacowo-parkowy. Ten jak się okazuje, ma teraz swą nowocześniejszą konkurencję. Powierzchnia domu, choć spora, bo sięgająca 560 m kw., daleka jest od pałacowego metrażu, to zdecydowanie lepiej koresponduje z otoczeniem.

— Miejsce to wybraliśmy nieprzypadkowo — mówi Pan Wojciech, właściciel domu. Znał tę okolicę już wcześniej z wielu spacerów.

Magazyn Design Alive

NR 47 WIOSNA 2024

ZAMAWIAM

NR 47 WIOSNA 2024

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

DAH NR 11 JESIEŃ 2023

– Doskonale znaliśmy okolicę i rozciągający się w pobliżu rezerwat Bukowiec Jabłonowski, z pięknym starodrzewem. Miało się wrażenie, że ziemia w tym miejscu została wręcz wyrwana z objęć puszczy — wspomina inwestor

Od dawna już też myślał o tym, by wreszcie zamieszkać w nowocześnie wystylizowanym domu. Jak połączyć nowoczesną architekturę z przyrodą? To zadanie postanowił postawić przed architektami z 77 Studio.

– Pomyśleliśmy o tym domu jak o zbiorze wspólnym rezydencjonalnego osiedla i lasu, tworząc urbanistyczny i stylistyczny pomost pomiędzy dwoma porządkami o różnym charakterze. Tak zrodziła się idea Domu na skraju – mówi autor projektu Paweł Naduk, architekt i właściciel pracowni 77 Studio.

Projekt miał wtopić się w las, a nie dominować nad nim, jak niektóre czasem zbyt wysokie budynki w okolicy. Jednak nie tylko niższa wysokość budowli miała temu służyć. Lepszy „kamuflaż” w zielonej okolicy zapewnić miały również naturalne materiały użyte podczas budowy. I tak też się stało.

– Według naszych założeń dom od początku, mimo że luksusowy, miał być skromny i bezpretensjonalny — mówi architekt Paweł Naduk.

— Ostatecznie powstała rezydencja w postaci prostych pudełek z szarzejącego, niezabezpieczonego drewna, dopełniona wyrafinowanymi detalami. W naszym kraju akceptacja dla takiego sposobu myślenia o wysokiej klasie domu, to nadal niezwykła rzadkość — zauważa architekt.

Faktycznie, bliski krajom skandynawskim trend w Polsce dopiero raczkuje. A dlaczegóż by nie pozwolić architekturze żyć poprzez zmianę faktur i kolorów drewna, które zachodzą wraz z jego starzeniem się?

By dom jeszcze lepiej zatopić w atmosferze lasu, od strony ulicy działki nie zabezpieczono żadnym ogrodzeniem. To też godny naśladowania trend. Las wchodzi więc na posesję, a dalej wręcz do wnętrza domu. To zasługa dużych okien, ale nie tylko. Również wypuszczone poza obrys budynku posadzki okazały się świetnym łącznikiem między wnętrzem a przestrzenią zewnętrzną.

Dom na skraju uwielbia gościć zieleń

To jednak nie tylko wizualny pomost, ale i funkcjonalny, który w miesiącach ciepłych pozwala na przemieszczanie się pomiędzy obiema przestrzeniami — wnętrzem i działką — bez konieczności pokonywania żadnych barier. Dzięki temu przyroda wchodzi w patia i półpatia. To one stanowią najważniejszy pełen zieleni element wystroju wnętrza.

Szklane ściany pojawiają się w holu, salonie i toalecie. To wszystko sprawia, że ma się poczucie zamieszkania w lesie. Rozwiązanie to czyni wnętrze bardzo jasnym. Wiadome było, że również wyposażenie wnętrza nie powinno konkurować z otoczeniem. Jest ono więc dość proste w formie. Są jednak pewne akcenty, które od początku stały się wręcz firmowymi znakami Domu na skraju. To przede wszystkim zwieszający się z sufitu centralny kominek.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły: