Sercem tego domu jest kuchnia. Wykonana w całości z metalu, z precyzją godną jubilerskiej pracowni. Surowa stal wychodzi tu jednak poza schemat laboratoryjnego zimna i w aranżacji przygotowanej przez Katarzynę Schudy, staje się synonimem harmonii i domowego ładu.
Właściciele skontaktowali się z pracownią Schudy Studio z konkretną wizją – chcieli przestrzeni minimalistycznej, pozbawionej nadmiaru, ale dopracowanej w detalu.
Punktem wyjścia stała się istniejąca konstrukcja schodów o stalowym szkielecie. Zamiast ją usuwać, posłużyła jako pomost między przeszłością a nowym porządkiem. Z ciężką balustradą z metalu pożegnano się na rzecz szklanej, która dodała schodom lekkości. Pod schodami zagościła natomiast funkcjonalna zabudowa – szafy i niska komoda.
Parter zajęła część dzienna, pod schodami ustępująca pola pomieszczeniom pomocniczym – pralni i niewielkiej łazience. Dominują tu niskie, poziome formy – zabieg, który nie tylko porządkuje przestrzeń, ale też poprawia proporcje wnętrza.
Centralnym punktem pozostaje kuchnia – zrealizowana w całości ze stali, łącznie z frontami, blatem i detalami. Jej chłodny połysk kontrastuje z ocieplającym wnętrze fornirem dębowym, wybarwionym na kolor teaku. Stal powraca także w detalach – armaturze, oprawach, konstrukcjach mebli – tworząc spójną, konsekwentną narrację materiałową.
Piętro i antresola wprowadzają łagodniejszy ton. Pojawia się drewno na podłodze i więcej tkanin – tapicerowanych mebli, tekstyliów, miękkich faktur. W sypialni uwagę zwraca retro fotel i kolejny obraz Kotnowskiej, tym razem w nieco żywszej gamie barw. Wzrok przykuwają również luksfery otaczające łazienkę.