Frez porządkuje rytm

Kolekcja Chisel to przykład pracy projektowej, która nie skupia się na poszukiwaniu nowych form, lecz na reinterpretacji gestu i rzemieślniczej precyzji w kontekście współczesnych technologii. Za projekt odpowiada Weronika Politowicz Design Studio, a za produkcję – Fabryka Mebli Hoffer.

Charakterystycznym elementem kolekcji są fronty mebli z frezem przypominającym ślad dłuta. To nie tylko element dekoracyjny – frez staje się znakiem procesu. Dawniej był to gest ręki rzemieślnika, dziś jego odpowiednikiem jest ruch precyzyjnego frezu CNC. Zautomatyzowane narzędzie nie eliminuje intencji – kierunek cięcia i rytm nadal odczytywalne są jako nośniki sensu.

Formy mebli są proste i klasyczne. Modułowe podziały, funkcjonalność i uniwersalne formaty nie odciągają uwagi od najważniejszego – od powierzchni, która przy bliższym kontakcie ujawnia swoją strukturę. Detal staje się najważniejszym nośnikiem wartości. Jak zaznacza studio, inspiracją były idee Johna Ruskina, który w „The Stones of Venice” pisał o wartości ręcznego gestu i pozostawiania miejsca na niedoskonałość – jako tego, co czyni przedmiot ludzkim.

Magazyn Design Alive

NR 52/2025 RADOŚĆ

ZAMAWIAM

NR 52/2025 RADOŚĆ

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

TRÓJMIASTO 2025

W warstwie ideowej Chisel odwołuje się także do spuścizny Adolfa Loosa. Choć studio nie zgadza się z jego radykalnym sprzeciwem wobec ornamentu, uznaje zasadność pytania o sens dekoracji. Tu ornamentem staje się sama funkcja – frez, który nie tylko zdobi, ale też porządkuje rytm, organizuje światłocień, podkreśla sposób użytkowania. To podejście, które bliskie jest też filozofii Warsztatów Wiedeńskich – przekonaniu, że piękno powinno być obecne w przedmiotach codziennych, nie tylko tych elitarnych.

Weronika Politowicz i jej zespół świadomie pracują z materiałami ogólnie dostępnymi: laminatem, płytą wiórową, przemysłowymi foliami. Nie z przymusu, ale z wyboru. Te tworzywa są obecne w większości domów – i to właśnie w ich obrębie projektanci próbują nadawać znaczenie. „Design demokratyczny nie oznacza gorszego” – podkreślają. Ich podejście zakłada, że trwałość i jakość nie muszą być zarezerwowane dla materiałów luksusowych.

Weronika Politowicz Design Studio

Nie bez znaczenia jest też tło, z którego wyrasta kolekcja. Studio mieści się w Krotoszynie, w regionie o silnych tradycjach stolarskich i przemysłowych. Tam zrealizowano również sesję zdjęciową – w działającym warsztacie, gdzie obok maszyn nadal pracują ludzie. To miejsce nie zostało wybrane przypadkowo. Chisel wyrasta z lokalnych kompetencji i lokalnego krajobrazu pracy.

– Wierzymy, że projektowanie to nie tylko kreacja formy – to również tworzenie relacji: z użytkownikiem, z materiałem, z miejscem. Chisel jest naszą odpowiedzią na pytanie o to, jak projektować w prawdziwym świecie – mówi Weronika Politowicz.

Chisel realizuje również założenia gospodarki obiegu zamkniętego. To meble, które mają pozostać w użyciu dłużej – nie dzięki nadzwyczajnej trwałości materiałów, lecz dzięki przemyślanej konstrukcji, otwartości na zmiany i możliwość łatwej konserwacji.

Weronika Politowicz Design Studio

Absolwentka Royal College of Art, działa jako projektantka od 2018 roku. Jej doświadczenie obejmuje projektowanie stoisk targowych, wnętrz komercyjnych, mebli, grafik i marketingu. W 2020 roku założyła Weronika Politowicz Design Studio w rodzinnym Krotoszynie. Wprowadziła na rynek ponad 40 produktów, w tym meble, oświetlenie i akcesoria wnętrzarskie. Skupia się na zrównoważonym rozwoju, trwałości i projektowaniu ponadczasowym, które budzi emocje i odpowiada na potrzeby użytkowników. Jej projekty były prezentowane na wydarzeniach branżowych, takich jak London Design Festival, publikowane w zagranicznych magazynach oraz wielokrotnie nagradzane – m.in. Diamentem Meblarstwa i tytułem finalisty Dobrego Wzoru. Współpracuje z uznanymi markami i firmami z wielu branż.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły: