Amator nie próbuje być większy niż jest. Nie gra monumentalną skalą, nie udaje „duńskiego designu”. W zamian proponuje konsekwentną, lokalną narrację. Małą przestrzeń, która – dzięki uważności projektanta i właściciela – staje się precyzyjnym scenariuszem codziennych spotkań.
W niewielkich lokalach, takich jak ten, projektowanie nie sprowadza się do zestawu decyzji estetycznych. To raczej ciągła próba odpowiedzi na pytanie: jak sprawić, by przestrzeń działała – i to nie tylko funkcjonalnie, ale też emocjonalnie. W kopenhaskim Amatorze, pierwszym wnętrzu, które architekt Adam Wierciński zrealizował poza Polską, to pytanie znalazło własną, bardzo spójną odpowiedź.
Amator mieści się w spokojnej dzielnicy Østerbro i działa pod szyldem hjemme spisested, czyli „domowej jadłodalni”. To określenie – wzięte z duńskiego – dobrze oddaje klimat tego miejsca.
Nieformalna przestrzeń, która działa jako kawiarnia, restauracja i miejsce spotkań przy kolacji, jest prowadzona przez Mateusza Sarnowskiego, znanego szerzej jako Mati Pichci. Jego kulinarna historia zaczęła się pięć lat temu w Kopenhadze od stażu w słynnej Nomie. Dziś prowadzi własny lokal, który skupia się na prostych, sezonowych daniach. W ciągu dnia serwowane są śniadania i lunche, wieczorem – kameralne kolacje, często przy świecach.
Za aranżację przestrzeni odpowiadał architekt Adam Wierciński, założyciel Wierciński Studio. Jako że punktem wyjścia były spotkania, jakie Mati organizował wcześniej dla przyjaciół, zamiast klasycznego układu stolików, w centrum wnętrza stanął wspólny stół.
To zresztą jeden z najważniejszych elementów projektu – rozbudowany system złożony z modułowych blatów z litego dębu, pomiędzy którymi wkomponowano charakterystyczne talerzyki, które służą do ustawiania dań, świec czy napojów. W zależności od potrzeb można zostawić stoliki osobno albo połączyć je stalowymi ringami w jeden długi blat. Taka forma odpowiada rytmowi dnia w Amatorze i pozwala dostosować przestrzeń do liczby gości.
Drewniane blaty o nieregularnej, łamanej linii wspierają stołki z tej samej serii – minimalistyczne, kompaktowe, także dębowe. To prototypy z nowej kolekcji Wierciński Objects. Reszta mebli również powstała w studiu Adama i została wykonana w Polsce – przez zaprzyjaźnionych rzemieślników. Dominują geometryczne konstrukcje z surowej stali, z widocznymi śladami ręcznego wykonania. W połączeniu z naturalnym drewnem nadają wnętrzu spójny, oszczędny wyraz, który dobrze koresponduje z kuchnią Matiego – szczerym jedzeniem bez zbędnych komplikacji.
Wnętrze jest otwarte i transparentne. Goście mają kontakt z kuchnią dzięki centralnemu barowi, który pełni funkcję półprzegrody – zbudowany został ze stali i drewna, a uzupełniony brązowymi lustrami. Z zewnątrz przez dużą witrynę można dostrzec zarówno kuchnię, jak i wysoką ladę przy oknie, gdzie można usiąść i obserwować życie ulicy. Na ścianach zawisły półki zawieszone na delikatnych konstrukcjach, sprawiające wrażenie lewitujących. Tło stanowi naturalny, pomarszczony len – również polski.
Choć dominują autorskie elementy, projekt nie ucieka od subtelnych, bardziej domowych akcentów. Żółte regały ze sklejki przywołują skojarzenia z kuchennymi wnętrzami, a ich kolor odnosi się bezpośrednio do logotypu Amatora – żółtej kropki. Przy wejściu gości wita instalacja z kawałkiem pnia z polskiego lasu. Ten gest nie tylko buduje nastrój, ale i sygnalizuje, że surowość materiałów jest tu opowieścią – o pochodzeniu, rzemiośle i autentyczności.
Ważnym uzupełnieniem atmosfery w Amatorze jest dźwięk. Na końcu lokalu znalazł się regał na winyle zaprojektowany przez Adama, a nad nim – głośniki wykonane na zamówienie przez lokalną firmę Arda Audio.
Kolekcja winyli i gramofon nie pełnią tu roli dekoracyjnych dodatków. To elementy budujące atmosferę miejsca, które łączy gastronomię z przyjemnością niespiesznego spędzania czasu. Dla Matiego równie ważny jak smak jest dźwięk – dopracowany, jakościowy, obecny w tle, ale zauważalny. I to widać – a raczej słychać – w każdym detalu.