Warszawska Wola nie kojarzy się już wyłącznie z przemysłową przeszłością. Obecnie to jedna z najszybciej zmieniających się dzielnic stolicy – z intensywną zabudową mieszkaniową i nowymi inwestycjami powstającymi w bezpośrednim sąsiedztwie biurowców.
Właśnie tu, na 80 metrach kwadratowych, zaprojektowano wnętrze, które – choć mieści się w nowoczesnym budynku – odcina się od katalogowej współczesności. Projektantki ze Studio Monocco sięgnęły po język form znany z lat 60. i 70., adaptując go do aktualnych potrzeb młodego małżeństwa i ich psa.
Podstawą projektu stały się naturalne materiały oraz nieoczekiwane połączenia kolorów. Zamiast klasycznych biało-szarych zestawień pojawia się butelkowa zieleń, odcienie różu, cegły i czerwonej terakoty.
Mieszkanie zaplanowano jako przestrzeń do życia – nie ekspozycję. Dlatego, zamiast chować funkcje, potraktowano je jako element kompozycji – kuchnia i łazienka stanowią wyraźny kontrapunkt względem części wypoczynkowej.
W salonie pierwsze skrzypce gra sofa w nasyconym odcieniu zieleni, której miękka bryła kontrastuje z ostrzejszymi liniami modernistycznego stolika kawowego. Na ścianie zawisł obraz Stanisława Baja, wnoszący do przestrzeni bardziej artystyczny rys. Całość uzupełnia dywan z geometrycznym wzorem i oprawy oświetleniowe inspirowane stylem vintage.
W kuchni uwagę zwracają blaty z czerwonego marmuru oraz podłoga ułożona w klasyczny szachownicowy wzór. Matowe kafle w odcieniach cegły zestawiono z drewnianymi frontami i stalowymi dodatkami. Tę samą paletę barw oraz materiałów znajdziemy również w łazience.