Nie budujemy świata od nowa

Choć projektowanie zazwyczaj kojarzy się z poszukiwaniem nowości, hasło tegorocznej edycji Gdynia Design Days – „rozproszenie” – proponuje inny kierunek. Nie chodziło o poszukiwanie jednej dominującej idei, lecz o próbę uchwycenia rzeczywistości takiej, jaka jest: fragmentarycznej, pełnej sprzecznych impulsów, rozproszonych potrzeb i równolegle rozwijanych koncepcji. W tym sensie GDD 2025 nie próbowało budować świata na nowo, lecz zatrzymać się i przyjrzeć temu, co już mamy.

Od 29 czerwca do 6 lipca Gdynia ponownie stała się miejscem spotkań, rozmów i prezentacji, które łączyły środowiska projektowe, akademickie, artystyczne i biznesowe. Blisko sto wydarzeń – wystawy, wykłady, warsztaty i oprowadzania kuratorskie – przyciągnęło tysiące odwiedzających. Wśród nich nie tylko profesjonaliści i profesjonalistki, ale także osoby, które traktują design jako narzędzie codziennego myślenia o świecie.

– Za nami 18. edycja Gdynia Design Days, podczas której inspiracją dla wystaw i wydarzeń było hasło „rozproszenie”. To przyczynek do rozmów na temat sytuacji świata projektowego, w którym brak jednej „wielkiej” idei, który zmaga się z nadmiarem potrzeb i kierunków – mówi Martyna Błaszczyk, kierowniczka festiwalu. – Zrównoważenie, inkluzywność, estetyka, rozwój sztucznej inteligencji – wszystko jest ważne, a w tym chaosie łatwo się pogubić. Innowacje często zostają na poziomie prototypów. Dlatego proponowaliśmy przyjrzenie się temu, co już mamy – zamiast wymyślać świat od nowa, zatrzymajmy się i zacznijmy pracować z tym, co już wokół.

Magazyn Design Alive

NR 52/2025 RADOŚĆ

ZAMAWIAM

NR 52/2025 RADOŚĆ

Magazyn Design Alive

ZAMAWIAM

TRÓJMIASTO 2025

GDD 2025: Zatrzymaj się. Popatrz. Pomyśl

Jednym z przykładów takiego podejścia była wystawa „Cykl” Doroty Kabały, poświęcona analizie LCA – środowiskowej ocenie cyklu życia produktu. W kontekście wszechobecnego greenwashingu i powierzchownych deklaracji ekologicznych, ekspozycja proponowała konkret: narzędzie, które pozwala realnie mierzyć wpływ projektowanych przedmiotów na środowisko.

– Zauważyłam, że firmy i projektanci/-tki często błądzą po omacku, szukając „ekologicznych” rozwiązań – mówi Kabała. – Obserwuję, że coraz więcej osób liczy się z kwestiami środowiskowymi, co potwierdziła obecność zespołów firm i projektantów/-ek na naszej wystawie i oprowadzaniu kuratorskim.

Wystawa została wyposażona w audioguide’y – gest, który organizatorka uznaje za oczywisty. – Uważam, że dostępność powinna być normą również w przypadku wystaw czasowych – dodaje.

Z kolei ekspozycja „Sztuka starzenia”, kuratorowana przez Aleksandrę Majdzik-Cisowską oraz duet Izabelę i Szymona Serejów, odnosiła się do wyzwań demograficznych i wykluczenia związanego z wiekiem. Pokazywała, jak często projektowanie pomija osoby starsze i jak wiele codziennych rozwiązań ignoruje ograniczenia wynikające z wieku czy sprawności.

– „Sztuka starzenia” to nie była wystawa o starości, tylko o nas samych – o tym, kim będziemy za 30 lat – mówi Majdzik-Cisowska. – Reakcje publiczności były jasne: wzruszenie, poczucie bycia zauważonym. Dotarliśmy także do tych, którzy rzadko mają głos. Nie pytajmy, czy warto projektować dla starszych – zapytajmy, czy stać nas, by tego nie robić.

Ważnym elementem programu był także wykład profesora Jacka Dominiczaka, który przybliżył autorską teorię „Miasta Dialogicznego”. Temat skupienia i rozproszenia został potraktowany tu szerzej – jako kulturowe zjawisko, które wpływa nie tylko na przestrzeń, ale i na relacje społeczne, język oraz funkcjonowanie instytucji.

Swoje miejsce w programie znalazła również sztuka. W ramach instalacji „Ghosts of Tomorrow” Kuki Iwański zaprezentował serię wielkoformatowych flag, które – jak sam mówi – miały nie tylko estetyzować przestrzeń, ale i stawiać pytania.

– Design coraz mocniej wchodzi w sztukę, a sztuka w design. Granice się zacierają – mówi Iwański. – Dobrze było to czuć przy pracy nad „Ghosts of Tomorrow” — instalacją, która nie chce być tylko estetyczna, ale prowokuje, zostawia widza z niewygodnym wrażeniem. Bo może właśnie o to chodzi na festiwalach designu – żeby wyjść poza ładne formy i dotknąć tego, co naprawdę istotne.

Design bez gadżetów, za to z sensem

GDD 2025 miało także swój symboliczny moment przejścia – 18. urodziny. Pełnoletniość festiwalu świętowano wspólnie z Salt Wave i Coffee Plant na terenach zielonych Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego w Gdyni. W nieformalnej atmosferze, przy instalacji Iwańskiego, uczestnicy i uczestniczki rozmawiali, odpoczywali i podsumowywali miniony tydzień.

Organizatorzy zwracają uwagę, że festiwal nie tylko mówi o odpowiedzialnym projektowaniu, ale również sam stara się działać w zgodzie z tą ideą. Brak gadżetów promocyjnych, ograniczenie produkcji materiałów drukowanych, a także program skoncentrowany wokół tematów zrównoważonego rozwoju to decyzje, które mają wymiar praktyczny.

– Cieszy nas, że coraz więcej osób, firm i instytucji dostrzega rolę designu w codziennym życiu – mówi Ula Kasińska z Centrum Designu Gdynia. – Tuż po zakończeniu festiwalu udostępniliśmy ankietę dla osób, które odwiedziły GDD w tym roku i ucieszyło nas, że blisko 100% respondentów poczuło się zainspirowanych do dalszych działań lub zaciekawiło się konkretnym zagadnieniem.

Kolejna edycja Gdynia Design Days planowana jest na czerwiec 2026 roku.

Nie było Cię? Zobacz naszą relację z tegorocznej edycji w przypiętych stories na naszym Instagramie!

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły:

Modernizm na nowo

Modernizm na nowo

Gdynia | 19 grudnia 2024

Wnętrza odnowionej willi z lat 30. w Gdyni pełne życia i kolorów

Terapia żywym ogniem

Terapia żywym ogniem

Gdynia | 5 października 2024

Karolina Zimnicka, ceramiczka, odkrywa przed nami fascynujący świat gliny