To tylko korytarz? Nie tym razem. Przestrzeń uznana w początkowym rozeznaniu za bardzo problematyczną, dzięki odpowiednim zabiegom stała się jedną z najbardziej charakterystycznych części mieszkania. Trudno o lepszy przykład tego, jak w aranżacji wnętrz ograniczenia często mogą stać się punktem wyjścia do najbardziej interesujących rozwiązań.
84-metrowe mieszkanie w Krakowie, które trafiło pod skrzydła Anny Baranowskiej i Joanny Felczuk z Butterfly Studio, należy do młodej pary, której zależało, żeby połączyć codzienną wygodę z estetyką retro.
Projektantki rozpoczęły pracę od skrupulatnej analizy układu funkcjonalnego. Likwidacja jednego z pokoi pozwoliła powiększyć strefę dzienną i stworzyć przestronny salon z narożnikiem oraz rozkładanym stołem.
Kuchnia stała się sercem domu, zgodnie z życzeniem właścicieli. – Marzyli o wyspie, jednak bez klasycznych hokerów – wspomina Anna. – Dlatego zaprojektowałyśmy dodatkowe miejsce do przechowywania od strony jadalni, czyniąc wyspę funkcjonalnym centrum przestrzeni.
Pojemna szafa przy drzwiach została uzupełniona obłym siedziskiem, które pełni zarówno rolę praktyczną, jak i dekoracyjną. Siedzisko zostało zlicowane z zabudową na klucze i drobne przedmioty – całość tworzy spójną, bordową formę, która dzięki swojej zaokrąglonej geometrii koresponduje z obłościami obecnymi w kuchni i meblu RTV.
Wspomniany korytarz, początkowo budzący obawy ze względu na swoją długość, został optycznie „rozbity” na mniejsze sekwencje. Na jednej ze ścian znalazła się instalacja świetlna z kolorowych kinkietów, których refleksy przypominają graficzne ilustracje. Naprzeciw pojawia się zaprojektowana na zamówienie lekka, beżowa zabudowa na drobiazgi. Całość uzupełnia antracytowa ściana, która wzmacnia efekt głębi i kontrastu.
W całym mieszkaniu przewija się paleta kolorystyczna złożona z odcieni zieleni, bordo, rudości i błękitu. Znaczącą rolę odgrywają też elementy graficzne – od geometrycznego dywanu w salonie po wzorzyste płytki w strefie wejściowej.
W sypialni uwagę przyciąga nietypowe połączenie – spokojna zieleń ścian zestawiona z ciepłym, rudym sufitem. Projektantki wstawiły tu łóżko z ciekawą formą zagłówka i zintegrowaną toaletką.
Dwie łazienki różnią się charakterem, ale spójnie wpisują w koncepcję całości. W pierwszej, z prysznicem, powtarza się motyw rudości z sypialni – rude płytki połączono ze strukturalnym tynkiem imitującym betonowe płyty i podświetlanym lustrem. Druga, z wanną, bazuje na połączeniu bordowej podłogi, błękitnych płytek i fornirowanych frontów w kolorze jeansu. Za zabudowaną szafą z plecionką kryje się pralka oraz suszarka.