Niewidzialny design. Symptom zmian

Bilety na konferencję „Niewidzialny design” rozeszły się w mgnieniu oka, a poznańska uczelnia School of Form na dwa styczniowe dni stała się forum wymiany idei i doświadczeń z wielu obszarów projektowania. Sale SoF zmieniły się w scenę paneli dyskusyjnych, rozważań i warsztatów. Zaskoczyła różnorodność tematów i swoboda wypowiedzi. Słuchacze stawali się prelegentami i odwrotnie. Luźna atmosfera udzielała się większości i nawet organizacyjne niedociągnięcia stawały się atutem. – Na wykład o projektowaniu zapachów trafiłam przypadkiem przez opóźnienia w programie.Bilety na konferencję „Niewidzialny design” rozeszły się w mgnieniu oka, a poznańska uczelnia School of Form na dwa styczniowe dni stała się forum wymiany idei i doświadczeń z wielu obszarów projektowania. Sale SoF zmieniły się w scenę paneli dyskusyjnych, rozważań i warsztatów. Zaskoczyła różnorodność tematów i swoboda wypowiedzi. Słuchacze stawali się prelegentami i odwrotnie. Luźna atmosfera udzielała się większości i nawet organizacyjne niedociągnięcia stawały się atutem. – Na wykład o projektowaniu zapachów trafiłam przypadkiem przez opóźnienia w programie. Normalnie nie zwróciłabym na niego uwagi. A okazał się niezwykle cenny. I to było jak otwarcie klapki w głowie, że w dziedzinie designu istnieją tak różne płaszczyzny – mówiła Paulina Lis, projektantka i architektka.

O tym, jak zrobić dobre wydarzenie związane z designem, mówi nam Agata Nowotny, socjolożka, badaczka designu, współorganizatorka konferencji „Niewidzialny design”.
– Pomysł na wydarzenie związane z designem był we mnie od dawna. SoF pozwoliła materialnie zaistnieć temu projektowi. To dobra platforma, bo w tej szkole humanistyczne nauki łączy się z projektowymi. Jest wiele wątków związanych z projektowaniem, które pochodzą z bardzo różnych środowisk. Ja sama stoję nieco okrakiem w kilku dziedzinach: projektowaniu 2D i 3D, badaniach, animacji kultury, czy socjologii. I widzę, że te różne środowiska należy łączyć. Celem nadrzędnym tegorocznej edycji pod hasłem „interdyscyplinarność” było zatem połączenie tych środowisk: wykonawców, projektantów, teoretyków, socjologów, badaczy, przedstawicieli firm.

Wydarzeń związanych z projektowaniem jest cała masa. Wam udało się zrobić płatną imprezę, na której mieliście komplet. Co do was przyciąga?
– Impreza jest skierowana do osób, które projektowaniem się zajmują na co dzień, jednak widzimy, że konferencja ma wydźwięk szerszy. Docieramy do mediów i konferencja staje się pretekstem do mówienia o projektowaniu, które nam jest bliskie. To odejście od mówienia o designie jedynie w kontekście ładnego stołka i tapety. My sięgamy głębiej i chcemy mówić o designie w strukturach, usługach, systemach, procesach, bo projektowanie staje się coraz ważniejsze w różnych sferach naszego życia, również rynkowego, społecznego i publicznego. Zwłaszcza to projektowanie, które na pierwszy rzut oka jest niewidzialne. To, że tak wiele osób zainteresowało się takim podejściem to symptom zmian.

Skąd pomysł na taka, a nie inną formułę tworzenia programu?
– Formułę zaczerpnęliśmy ze świata akademickiego. Polega na otwartym zaproszeniu do nadsyłania swoich propozycji wykładów, określiliśmy jedynie myśl przewodnią. System się sprawdził, nadeszło bardzo dużo propozycji. W ten sposób zachowaliśmy otwartość. Wiadomo, w każdej otwartej formule, ryzykuje się, ale weryfikacja była czuła i skrupulatna, choć zdarzyły się niewypały, ale w ilości mieszczącej się w normie.

I co dalej?
– Ten rok okazał się jak test, papierek lakmusowy, który się zabarwił. Nam to pokazało, że jest duże zainteresowanie. Dostaliśmy propozycje wystąpień z politechnik, uniwersytetów i akademii artystycznych od projektantów działających na rynku. Ale ta edycja pokazała też, że jest duże zainteresowanie publiczności. Wejściówki sprzedały się na pniu! Choć od tygodnia zamknięta była rejestracja, to nadal odbierałyśmy prośby o umożliwienie uczestniczenia w konferencji. To dobry test, który pokazał, że jest sens organizowania takiego wydarzenia, to daje parę do dalszego działania i utrzymania imprezy w cykliczności w kolejnych latach.

„Niewidzialny design” to wydarzenie prezentujące dobre praktyki w designie rozumianym jako interdyscyplinarne projektowanie. Wykłady i i warsztaty odbyły się w dniach 17-18 stycznia. Organizatorami wydarzenia byli School of Form, Concordia Design, Zakład Badań Kultury Wizualnej i Materialnej w Instytucie Socjologii UAM. Patronem medialnym był „Design Alive”.

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły: