Bęben który świeci. I to jak!

| MM

13 lutego 2011 | Rzeczy

Wystarczy udać się w miejsce, gdzie znajduje się wiele zużytych rzeczy, uwolnić wyobraźnię i pojawią się interesujące pomysły – deklarują projektanci z Ekodizajn, którzy niedawno stworzyli lampy „Drum” z pralkowych bębnów. Do ich produkcji służą nawet… 15-letnie przedmioty.

Wystarczy udać się w miejsce, gdzie znajduje się wiele zużytych rzeczy, uwolnić wyobraźnię i pojawią się interesujące pomysły – deklarują projektanci z Ekodizajn, którzy niedawno stworzyli lampy „Drum” z pralkowych bębnów. Do ich produkcji służą nawet… 15-letnie przedmioty.

Takie pomysły pojawiają się często na studiach, gdy zadajemy sobie pytanie o możliwości wykorzystania bębna z pralki, np. czy mógłby posłużyć za grill. To studenckie pytanie projektanci z Ekodizajn, czyli Katarzyna Nowak i Kamil Śliwka zadali już jednak w innym kontekście, tworząc studio projektowe a zarazem sklep. – Zajmujemy się rzeczami przetworzonymi, przetwarzalnymi, podlegającymi biodegradacji, wykorzystującymi ekologiczną energię – mówi Katarzyna Nowak.

Oglądając mnóstwo projektów i produktów już funkcjonujących w świecie, projektanci mieli głowy pełne pomysłów. – Najważniejsze w tym wszystkim było chyba to, aby sięgnąć po rzeczy, które gdzieś tam kiedyś funkcjonowały, i aby po przeróbkach znów dobrze wyglądały i pełniły dla nas pewną funkcję – wyjaśnia Kamil Śliwka.

Szybko też powrócił do nich pomysł z lampą, od początku ustalili sobie, że hasłem wiążącym ich wysiłki będzie „lampa z bębna”. Oczywiście mieli różne pomysły na lampę, dzięki temu powstało kilka wersji lampy „Drum”.

– Wydobycie bębna do pierwszej lampy to było trudne zadanie, ponieważ bęben jest ostatnią częścią, która opuszcza pralkę przy jej rozbiórce – wspomina pracę nad pierwszym egzemplarzem Kamil Śliwka. I zaraz dodaje: – Trafiają w nasze ręce mocno zużyte pralki, okazuje się jednak, że wiele z nich ma dobrze zachowane bębny, bez dużego kamienia. Właściwie czasami wystarczy lekko go przetrzeć by otrzymał pewien blask – przyznaje. Obecnie zajmując się produkcją lamp „Drum” często sięgają nawet po 15-letnie bębny. Wszystkie są czyszczone, polerowane, i w zależności od wersji, bywają lakierowane.

– Byliśmy ogromni zaskoczeni widząc efekt rozproszenia światła przez otwory bębna, uznaliśmy że intrygująco można takie światło zakomponować we wnętrzach w minimalistyczny sposób – przyznaje Katarzyna Nowak. Podobnie myślą już pierwsi klienci, którzy zdecydowali się na zakup lampy „Drum”. – Pomysł wielu osobom się spodobał, i jest zainteresowanie naszymi lampami. Ich zaletą jest z pewnością niewysoka cena – dodaje Katarzyna Nowak.

Za lampę „Drum” zapłacimy, w zależności od wersji, od 250 do 300 zł.

Więcej: www.ekodizajn.pl

Zapisz się do newslettera!

Powiązane artykuły: